Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 11, 2010 13:18 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

OKI pisze:Pomijając już wyjście do pracy :mrgreen:

Moje na razie się znęcają nad 2 krzesłami - szczęśliwie krzesła do totalnej renowacji. Później się będę martwić :roll:
Taćka najchętniej drapie parkiet :roll:


OKI, ten parkiet u Ciebie jakis pechowy :lol: :lol:

a Ruby mnie ostatnio zszokowala, bo przyjechalismy, siadlam na lozku w sypialni, a ta na powitanie oparla sie lapkami o sciane, gdzie tapeta i rozciaga sie w najlepsze (oczywiscie pazury poszly w ruch) 8O 8O 8O

one nigdy tapety nie drapaly - w ogole ich nie interesowala....

Ruby byla bardzo zdziwiona jak ją skrzyczalam i pogonilam - chyba pomyslala, ze pancia zwariowala, przecie kotek taki grzeczny, tylko sie chcial na tapecie porozciagac.... :roll: :roll: :roll:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto maja 11, 2010 13:21 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

tillibulek pisze:
OKI pisze:Pomijając już wyjście do pracy :mrgreen:

Moje na razie się znęcają nad 2 krzesłami - szczęśliwie krzesła do totalnej renowacji. Później się będę martwić :roll:
Taćka najchętniej drapie parkiet :roll:


OKI, ten parkiet u Ciebie jakis pechowy :lol: :lol:

a Ruby mnie ostatnio zszokowala, bo przyjechalismy, siadlam na lozku w sypialni, a ta na powitanie oparla sie lapkami o sciane, gdzie tapeta i rozciaga sie w najlepsze (oczywiscie pazury poszly w ruch) 8O 8O 8O

one nigdy tapety nie drapaly - w ogole ich nie interesowala....

Ruby byla bardzo zdziwiona jak ją skrzyczalam i pogonilam - chyba pomyslala, ze pancia zwariowala, przecie kotek taki grzeczny, tylko sie chcial na tapecie porozciagac.... :roll: :roll: :roll:

To już masz po tapecie, skoro złapały, że to fajne :lol:

Akurat Taci drapanie parkietowi nie szkodzi - mam olejowany, więc śladów drapania nie ma. A ona i tak mało drapie, za mało na pewno :roll:
Drapią jeszcze łóżko, ale miałam pełną świadomość ryzyka jak kupowałam takie z rattanowymi wstawkami :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 11, 2010 13:24 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

Angel_ pisze:Dobra, zamiast pitu pitu o duperelach ja zarządam nowych fotek tych trzech cudów :mrgreen: :twisted:


a te na balkonie nie wystarczą? :mrgreen:

Angel, to nie pitu pitu, tylko poradz cos, dobra kobieto!!
jak cale mieszkanie bedzie w strzepach to zadnych fotek nie bede robic - wiec prosze, praca grupowa :mrgreen:

mam jeden drapak z dwoma niskimi slupkami do drapania i falka sizalową.. taki:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/drapaki ... 0_cm/80515

drugi jest calkiem malutki (przyjechal razem z Freyką) - taki zwykly pionowy, ale niski

wiec wnioskuje, ze skoro koty drapia kanape, to potrzebuja drapak, na ktorym beda sie mogly rozciagnac w trakcie drapania, czyli np. ten jest super:
http://animalia.pl/produkt,15775,Trixie_Drapak_Soria_beżowy.html

idealem by bylo, zeby ten drapak mial 100-120 cm na te moje wielkoludy (patrz rowniez pod haslem: Rubek) :roll: :wink:

co myslicie? czy zakup nowego drapaka uchroni kanape przed zniszczeniem?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto maja 11, 2010 13:26 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

OKI pisze:To już masz po tapecie, skoro złapały, że to fajne :lol:

Akurat Taci drapanie parkietowi nie szkodzi - mam olejowany, więc śladów drapania nie ma. A ona i tak mało drapie, za mało na pewno :roll:
Drapią jeszcze łóżko, ale miałam pełną świadomość ryzyka jak kupowałam takie z rattanowymi wstawkami :mrgreen:


na razie tylko Rubka sie odwazyla i przygladalam sie tapecie - nic na niej nie ma, a drzwi sa ciagle otwarte, wiec chyba inne sie jeszcze nie zorientowaly, ze to fajne ;)

zreszta Ruby jak to robila, to wcale nie po maniaku, tylko tak jakby sennie, jakby sie czyms nacpala, oparla sie o sciane, ledwo rozbudzona i zaczela sie przeciagac, ale pancia ja szybko przywrocila do rzeczywistosci :twisted:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto maja 11, 2010 13:27 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

tillibulek pisze:co myslicie? czy zakup nowego drapaka uchroni kanape przed zniszczeniem?

Ja bym była sceptyczna :roll: :roll: :roll:

Ale sama też myślę nad drugim drapakiem, bo ten co jest, to Szelma nie chce się nim podzielić :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 11, 2010 13:31 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

wcisnelam TŻ teorie, ze koty nie drapia mebli jak maja drapak - a teraz mi sie ta teoria nie zgadza z rzeczywistoscia :roll: :wink: :wink: :wink: help :mrgreen:

nasze sie dziela drapakiem nr 1 - on jest spory, wiec kazda ma jakis kawalek drapaka do drapania, ten malutki tez drapią, drapia rowniez mate łazienkową, rano, zeby mnie obudzic drapia posciel z poziomu podlogi, a Ruby to w ogole wszystko drapie.... Freya kocha folie, wiec ostatnio namietnie buszuje za lodowka, gdzie stoi woda, tlucze sie strasznie drapiac tą folie

i dowiedzialam sie tez co to za podejrzane zakopywanie podlogi codziennie nad ranem.... Freya wyciaga zabawki spod lozek, a odglos jest taki jak przy zakopywaniu siuuuu, ktore wyladowalo nie tam gdzie trzeba (oczywiscie momentalnie sie budze, bo jestem na ten odglos szczegolnie uczulona :twisted: )

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto maja 11, 2010 13:33 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

OKI pisze:
tillibulek pisze:co myslicie? czy zakup nowego drapaka uchroni kanape przed zniszczeniem?

Ja bym była sceptyczna :roll: :roll: :roll:

Ale sama też myślę nad drugim drapakiem, bo ten co jest, to Szelma nie chce się nim podzielić :twisted:


to u Ciebie ewidentnie potrzebny jest drugi drapak, a u mnie... co z tym fantem zrobic? nie da rady ich gonic z kanapy, bo my spimy w sypialni.... :| i tak spie czujnie i nasluchuje, jak przylapie na goracym uczynku, to OPR :roll:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto maja 11, 2010 13:42 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

E tam , mało :twisted:

Moje na szczescie nie wariuja po meblach . Dostały wypasiony drapak to im starcza :mrgreen:
Drugi płaski jest zawieszony na szafie i tez korzystaja.
Zretsza ciacham im pazurzyska wiec nie zaciagaja az tak strasznie :)

Moi tesciowie mieli ten problem i ta strone mebli obili taka ala wykladzina ( bo sie uparly akurat na tył tapczanu) ;)
Trzeba iść sposobem na futrzaki :twisted:
Myslałas o jakiejsc grubej kapie na ten tapczan? Takiej coby se mogly ją z pozaciagac?

My taką mamy porządną, grubą na fotel i nie widac nawet jakby sie tam pazurzyły na niej: ( troche rozmazane ale widać)

Obrazek

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Wto maja 11, 2010 13:48 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

tillibulek pisze:wcisnelam TŻ teorie, ze koty nie drapia mebli jak maja drapak - a teraz mi sie ta teoria nie zgadza z rzeczywistoscia :roll: :wink: :wink: :wink: help :mrgreen:

Nie no, oczywiście, co to jest jeden mały drapak na 3 wielkie kociaste - mało! :wink:

tillibulek pisze:nasze sie dziela drapakiem nr 1 - on jest spory, wiec kazda ma jakis kawalek drapaka do drapania, ten malutki tez drapią, drapia rowniez mate łazienkową, rano, zeby mnie obudzic drapia posciel z poziomu podlogi, a Ruby to w ogole wszystko drapie.... Freya kocha folie, wiec ostatnio namietnie buszuje za lodowka, gdzie stoi woda, tlucze sie strasznie drapiac tą folie

i dowiedzialam sie tez co to za podejrzane zakopywanie podlogi codziennie nad ranem.... Freya wyciaga zabawki spod lozek, a odglos jest taki jak przy zakopywaniu siuuuu, ktore wyladowalo nie tam gdzie trzeba (oczywiscie momentalnie sie budze, bo jestem na ten odglos szczegolnie uczulona :twisted: )

Deli zakopuje michę z żarciem :lol:

A na drapaku by się zmieściły - tylko Szelmiasta go uznała za osobistą własność i pędzi pozostałe (jak się zorientuje, że go używają), a jak mnie nie ma, to się na nim wyleguje, żeby broń Boże, żadna nie używała :x

Powinnam zorganizować drugi drapak, ale jestem tak kompletnie bez grosza, że taki wydatek jest ponad moje możliwości. Kombinuję jakoś inaczej, może coś mi z tego wyjdzie :roll: :roll: :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 11, 2010 13:51 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

tillibulek pisze:
OKI pisze:
tillibulek pisze:co myslicie? czy zakup nowego drapaka uchroni kanape przed zniszczeniem?

Ja bym była sceptyczna :roll: :roll: :roll:

Ale sama też myślę nad drugim drapakiem, bo ten co jest, to Szelma nie chce się nim podzielić :twisted:


to u Ciebie ewidentnie potrzebny jest drugi drapak, a u mnie... co z tym fantem zrobic? nie da rady ich gonic z kanapy, bo my spimy w sypialni.... :| i tak spie czujnie i nasluchuje, jak przylapie na goracym uczynku, to OPR :roll:

Jest potrzebny, ale nie urodzę - nie umiem :wink:

Może być tak, że jak będą miały drugi, to przestaną drapać, ale na wszelki wypadek lepiej mieć wyjście awaryjne, jak u Angel_.
Można próbować z repelentami jeszcze, ale to nie na wszystkie koty działa (np. na Delkę działa fajnie, na Szelmę całkiem nie)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 12, 2010 7:23 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

ObrazekTilku i koteczki! :D

A, drapak raczej nie będzie antidotum.. :ryk:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro maja 12, 2010 8:42 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

kalair pisze:A, drapak raczej nie będzie antidotum.. :ryk:

Cssiii, bo TŻ usłyszy :wink:

Doberk :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 12, 2010 8:51 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

Angel_ pisze:E tam , mało :twisted:

Moje na szczescie nie wariuja po meblach . Dostały wypasiony drapak to im starcza :mrgreen:
Drugi płaski jest zawieszony na szafie i tez korzystaja.
Zretsza ciacham im pazurzyska wiec nie zaciagaja az tak strasznie :)

Moi tesciowie mieli ten problem i ta strone mebli obili taka ala wykladzina ( bo sie uparly akurat na tył tapczanu) ;)
Trzeba iść sposobem na futrzaki :twisted:
Myslałas o jakiejsc grubej kapie na ten tapczan? Takiej coby se mogly ją z pozaciagac?

My taką mamy porządną, grubą na fotel i nie widac nawet jakby sie tam pazurzyły na niej: ( troche rozmazane ale widać)

Obrazek


to Twoje niuniaski? cudne :D :D :D :D

ja mam na tej kanapie koc, ale on starcza jedynie na siedzisko, a juz bokow nie obejmuje, na jednym boku jest wbudowana polka, nie, kapa by mi na to nie pasowala..... musialaby byc do samej ziemi, bo Ruby drapie ta czesc pod siedziskiem :roll:

druga opcja odstraszacz na kanape, choc Zorka lubi tam spac.... :|

co do wypasionego drapaka, to naprawde nie mam pojecia jaki kupic.... nie znalazlam jeszcze takiego, ktory by mi pasowal... albo znalazlam fajny, ale kosztuje ok. 800 zł :?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro maja 12, 2010 8:55 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

Właśnie tak to jest z tymi drapakami :? Te fajne kosztują majątek :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 12, 2010 9:00 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2

OKI pisze:Deli zakopuje michę z żarciem :lol:

zakopywanie michy z zarciem to szlagier :lol: :lol: :lol:
niesamowicie slodkie :1luvu:
moje misek nie zakopują, tylko odchodza zniesmaczone, a Zorke trzeba ostatnio do michy przystawiac, bo sama nawet nie podejdzie :?

OKI pisze:A na drapaku by się zmieściły - tylko Szelmiasta go uznała za osobistą własność i pędzi pozostałe (jak się zorientuje, że go używają), a jak mnie nie ma, to się na nim wyleguje, żeby broń Boże, żadna nie używała :x

Powinnam zorganizować drugi drapak, ale jestem tak kompletnie bez grosza, że taki wydatek jest ponad moje możliwości. Kombinuję jakoś inaczej, może coś mi z tego wyjdzie :roll: :roll: :roll:

no tak, zrozumialam, ze Szelma zaanektowala drapak :wink:

wlasnie nie bardzo mi sie usmiecha miec w domu dwa drapaki, bo to jakby nie bylo miejsce zajmuje - chcialabym jeden wiekszy, ale tez mnie nie stac - ich ceny mnie oniesmielaja..... :roll: :roll: :roll:

przed przyjazdem Ruby rozmawialam z hodowcą, zeby dowiedziec sie jaki drapak bedzie odpowiedni (wczesniej u rodzicow nie bylo zadnego drapaka - dwa kotki radzily sobie swietnie drapiac pufke) - poradzil mi taki maly drapaczek z dwoma pionowymi slupkami, a na nich korony do lezenia za jedyne 400 zł + koszty wysylki - zatkalo mnie :roll:

nie pamietam jak ta firma sie nazywala, ale oni robia bardzo porzadne drapaki, tylko ich ceny sa kosmiczne...... :|

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, EmiEmi, raiya, zuza i 286 gości