Moje koty i ja - dalej kichamy :-(Murzynek w DS:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 10, 2010 10:40 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Marysi ty nie przepraszaj bo nie masz za co. Przecież wiadomo... Zdrówka życzę :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 10, 2010 11:17 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

:ok: za zdrowie Twoje Marysiu i Uszatka
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Pon maja 10, 2010 12:06 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Poszło 50 zl od KS na Uszatego :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Marysiu za Twoje zdrowko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Jak będziesz w stanie, to napisz jak się czujesz :kotek: :kotek:
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 10, 2010 19:35 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Za zdrowie :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto maja 11, 2010 4:50 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

:ok: za zdrowie
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Wto maja 11, 2010 6:18 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Mruczeńka1981 pisze:Poszło 50 zl od KS na Uszatego :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Marysiu za Twoje zdrowko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Jak będziesz w stanie, to napisz jak się czujesz :kotek: :kotek:

Pieniążki doszły, bardzo dziękuję :1luvu:
Wczoraj byłam u lekarza, przepisał mi inne tabletki przeciwbólowe i skierował na badania (cukier, cholesterol, trójglicerydy) bo poprzednie robione w grudniu przy okresowych były podwyższone.
Ręka boli, bardzo boli ale muszę chodzić do pracy, trzeba zarobić na kochane futerka, siebie no i na dziuplę. :wink:
Jutro idę na to badanie krwi a co dalej, to nie wiem, póki co to funkcjonuję na środkach przeciwbólowych.
Dzwoniłam do lecznicy ale ponieważ jeszcze miałam leki to nie musiałam iść z Uszatym, dzisiaj niektóre się kończą więc jutro z nim podejdę. Na koniec tygodnia planujemy kolejne badanie, oby wyniki były choć ciut-ciut lepsze. Uszaty wczoraj zjadł troszkę mięska ale i tak bardzo chudzieńki jest, serce się kraje patrząc na niego. To mógłby być taki dorodny kot, taki długi jest, żeby tylko nabrał więcej ciałka. Takie piękne oczka ma ale takie smutne... smutne to jego życie...
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto maja 11, 2010 6:33 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Marysiu a jak u Ciebie z kręgosłupem szyjnym,piersiowym?
u mnie lekarze podejrzewali że ręka boli od serca
ale arytmia nie mogła tego bólu powodować
potem okazało się że ręka boli bo jest ucisk na jakieś nerwy
Wspólczuje Ci tego bólu bardzo
Za Twoje zdrówko i Usztaka :ok: :ok: :ok: :ok:

Wiesz czasem mi sie wydaje że w życiu są piekne tylko chwile
trzeba je chwytać mocno i cieszyć się nimi
Ściskam mocno

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto maja 11, 2010 7:11 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Kociama pisze:Marysiu a jak u Ciebie z kręgosłupem szyjnym,piersiowym?
u mnie lekarze podejrzewali że ręka boli od serca
ale arytmia nie mogła tego bólu powodować
potem okazało się że ręka boli bo jest ucisk na jakieś nerwy
Wspólczuje Ci tego bólu bardzo
Za Twoje zdrówko i Usztaka :ok: :ok: :ok: :ok:

Wiesz czasem mi sie wydaje że w życiu są piekne tylko chwile
trzeba je chwytać mocno i cieszyć się nimi
Ściskam mocno

Kiedy właśnie ten ból idzie od kręgosłupa, zaraz jak tylko zrobie te wyniki lecę do lekarza i niech mnie wysle na jakiś RTG czy cuś bo z bólu już czasem aż mi sie słabo robi :crying:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto maja 11, 2010 7:48 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

mar9 pisze:
Kociama pisze:Marysiu a jak u Ciebie z kręgosłupem szyjnym,piersiowym?
u mnie lekarze podejrzewali że ręka boli od serca
ale arytmia nie mogła tego bólu powodować
potem okazało się że ręka boli bo jest ucisk na jakieś nerwy
Wspólczuje Ci tego bólu bardzo
Za Twoje zdrówko i Usztaka :ok: :ok: :ok: :ok:

Wiesz czasem mi sie wydaje że w życiu są piekne tylko chwile
trzeba je chwytać mocno i cieszyć się nimi
Ściskam mocno

Kiedy właśnie ten ból idzie od kręgosłupa, zaraz jak tylko zrobie te wyniki lecę do lekarza i niech mnie wysle na jakiś RTG czy cuś bo z bólu już czasem aż mi sie słabo robi :crying:


Kochana ja jestem okropnie na ból wytrzymała
ale są i takie które wywołują u mnie omdlenia
Marysia mi na to pomogło krio,ultradżwieki,i laser
ja nie mogłam już ręką ruszać
miałam kolejny atak ,ale tym razem przeszło jakoś bokiem
Koniecznie się przebadaj

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto maja 11, 2010 9:48 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Oj jak czytam o bólu od kręgosłupa to mi się z nerwów niedobrze robi... U mnie się zaczyna od prawego biodra, jak zaczyna lekko "ciągnąć" to już mam stresa z nerwów i przypomina mi się jak napakowana przeciwbólowymi (ponad dawkę :oops: ) leżałam na płaskim i zwijałam się z bólu, po prostu wyłam z bólu, a tez jestem wytrzymała (raz tylko przy migrenie mi się zdarzyło wyć ale wtedy to nawet na chwilę świadomość straciłam). Nie mogłam się ruszyć, a obrócenie się na bok graniczyło z cudem (chłop mnie przewracał na bok jak leżenie na plecach już bolało). Nie było mowy o siedzeniu czy chodzeniu. Dopiero steryd w zastrzyku postawił mnie na tyle na nogi że mogłam jakoś funkcjonować oczywiście na lekach (już takich na kręgosłup i mięśnie). Do tej pory mam zapas tych leków i jak tylko się zaczyna cokolwiek to od razu biorę. Jak sobie pomyślę że mogłoby się powtórzyć... Masakra... :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 11, 2010 17:57 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

za zdrowie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 11, 2010 23:01 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Gaszę światło, coby Marysia nie musiała łapki nadwyrężać :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 12, 2010 5:06 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Dzień dobry :D
Obrazek
:ok: za zdrowie
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Śro maja 12, 2010 6:13 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 12, 2010 6:59 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Rano byłam dać krew do badania, wyniki po 15,00 a jutro po południu z wynikami do lekarza i niech wymyśli coś konkretnego na te bóle. Po przyjściu do domu głównie leżę. Jak leżę to mniej boli.
Koty oczywiście są nakarmione i oporządzone ale na zabawy z nimi już nie mam siły, mogę im tylko posłużyć jako przytulanka (duuuuża przytulanka :wink: ).
Wczoraj Uszatemu kupiłam kurzego biusta ale po południu nie chciał, dopiero wieczorkiem po podaniu relanium zjadł miseczkę, więcej nie chciała bidula moja jeść.
Po południu idę po następne leki bo niektóre się pokończyły.
Uszatek czasem bez relanium je (wołowinkę zjadł sam).
Jutro lub w piątek zrobimy następne badanie, zobaczymy, oby były choć trochę lepsze.
Pozostałe koty znowu się tłuką między sobą, tak bym chciała znależć im domki, dobre domki.
One są takie słodkie ale... pojedynczo, jakoś w grupie nie mogą się dogadać :?
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: noora i 687 gości