[WRO] Malwinka, kotka z ulicy niestety już za TM [']

Wszystko się zgadza - kocia jest u mnie. siedzi sobie na strychu, ma ciszę i spokój. Zaglądałam do niej jakąś godzinę temu. Przestała łazić po ścianach, ale miauczy żałośnie. Na razie nic nie zjadła i nie korzystała z kuwety, ale widać, że jeszcze nie wie o co chodzi z tym nowym dziwnym miejscem. Sprawia przyjazne wrażenie. Na wszelki wypadek ją odpchlę jeszcze dzisiaj, żeby jutro przy kastracji nic nam po stole nie skakało. Zabieg o 15.00.

Wieczorem przyjdzie koleżanka z aparatem (mój niestety jest w Gliwicach), to postaram się zrobić zdjęcie

Gosia B pisze:Wszystko się zgadza - kocia jest u mnie. siedzi sobie na strychu, ma ciszę i spokój. Zaglądałam do niej jakąś godzinę temu. Przestała łazić po ścianach, ale miauczy żałośnie. Na razie nic nie zjadła i nie korzystała z kuwety, ale widać, że jeszcze nie wie o co chodzi z tym nowym dziwnym miejscem. Sprawia przyjazne wrażenie. Na wszelki wypadek ją odpchlę jeszcze dzisiaj, żeby jutro przy kastracji nic nam po stole nie skakało. Zabieg o 15.00.

Wieczorem przyjdzie koleżanka z aparatem (mój niestety jest w Gliwicach), to postaram się zrobić zdjęcie

No to super :ok:

Kicia jest w szoku, trudno się dziwić, jak ją zabrała wygrzewała się na słoneczku pod klatką schodową ptzy pustej miseczce :wink:

a teraz jej lokum ma 2x1x1 metr :twisted:

Przywyknie, mam nadzieję że nie będzie agresywna i trafi do DT :ok:

Kocia jest już bardzo spokojna, zupełnie nieagresywna, miałam ją na rękach. Jest lekko wystraszona, ale zachowuje się bardzo przyjaźnie. Została poFronline'owana, zaniosłam jej też miskę mokrego - od razu wyszła z transporterka. Mam kilka zdjęć, ale na cudzym aparacie - jak tylko je dostanę to wstawię

Na razie wszystko układa się bardzo dobrze

Bardzo proszę o zmianę tytułu wątku

Kocie Życie pisze:Bardzo proszę o zmianę tytułu wątku

Chciałam zmienić jak koteczka będzie już w DT, żeby nie zapeszyć... :wink:

Ale skoro nalegacie, to proszę bardzo

Gosia B pisze:Kocia jest już bardzo spokojna, zupełnie nieagresywna, miałam ją na rękach. Jest lekko wystraszona, ale zachowuje się bardzo przyjaźnie. Została poFronline'owana, zaniosłam jej też miskę mokrego - od razu wyszła z transporterka. Mam kilka zdjęć, ale na cudzym aparacie - jak tylko je dostanę to wstawię Na razie wszystko układa się bardzo dobrze

Bardzo się cieszę. Trzymam kciuki za dzisiejszą sterylkę :ok:

Ten post o zmianie tytułu był mój - przepraszam za zamieszanie, czasami pisze też z konta Fundacji

Kotka na pewno będzie w DT - jest tak kochana, ze się w głowie nie mieści

Właśnie u niej byłam - mizia się i tryka baranki

Dzisiaj wstawię zdjęcia. Zabrałam jej już jedzonko przed zabiegiem, ale przez noc zjadła ponad 200g mokrego i suche też poskubała

Pcha się na ręce i kolana, zaraz zaczyna mruczeć Ona na pewno znajdzie dom

EDIT: no i jest kuwetkowa w pełnym wymiarze :mrgreen:

Gosia B pisze:Ten post o zmianie tytułu był mój - przepraszam za zamieszanie, czasami pisze też z konta Fundacji

Kotka na pewno będzie w DT - jest tak kochana, ze się w głowie nie mieści Właśnie u niej byłam - mizia się i tryka baranki Dzisiaj wstawię zdjęcia. Zabrałam jej już jedzonko przed zabiegiem, ale przez noc zjadła ponad 200g mokrego i suche też poskubała Pcha się na ręce i kolana, zaraz zaczyna mruczeć Ona na pewno znajdzie dom

EDIT: no i jest kuwetkowa w pełnym wymiarze

No to tym bardziej się cieszę, bo w takim razie nie mam już watpliwości że ktoś ją wywalił na ulicę :cry:

Taki miziak , na dodatek kuwetkowy.... bidulka, dlatego nie mogła sobie poradzić z dziczkami na ulicy :cry:

ale super

Dostałam sms od Gosi. Kicia już po sterylce, wszystko jest ok :ok:

Dobrze, że kicia już w DT, okazało się że była w 2 tygodniu ciąży

zapraszam viewtopic.php?f=20&t=111227

Zdjęcia jeszcze sprzed sterylki - wieczór po tym jak do mnie trafiła:

Dziś zrobiłam jej już sesję do ogłoszeń, ale trochę ciężko robiło się zdjęcia kota, który non stop usiłował wcisnąc się an moje kolana

Efekty pokażę później

Tak się prezentowała dziewczynka, kiedy ją wczoraj zabrałam do mieszkania, żeby porobić zdjęcia. Była nieco zestresowana nowym miejscem i zapachami, ale nie wyglądała na kota, który źle się czuje w 4ścianach i wybiera na dwór. Gdybym miała więcej czasu - z pewnością za kilka minut mogłabym ją oglądać wylegującą się na fotelu. Niestety sesja byłą robiona w dużym pośpiechu

Ale i tak widać jaka dziewczynka jest urocza - co chwilę miałam ją na sobie