
Bez pytania jego o zdanie

Chce, czy nie chce, zostaje z nami!
Na razie problemów wychowawczych nie sprawia.
Grzecznie odpoczywa w ogrodzie.
Wieczorem zasypia na swojej kanapce.
Noce przesypia.
Byle tak dalej

Gucio jest już zdrowy.
Humor mu dopisuje, wiec czasem któregoś kota w tyłek szczypnie i go pogoni

W tej chwili ma poobiednią sjestę, leży pośród krzaczków i marzy niebieskich migdałach

Dokarmiamy wiejskiego biało-czarnego bereta - klon Melli.
Wczoraj odważył się bliżej podejść pod nasze ogrodzenie, na kici kici wywalił brzusio, gruchał i ćwierkał, jak kotka w rui.
W nagrodę dostał michę żarcia.
Zjadł. Powąchał krzaczki, odwrócił się i jak na kocura przystało, solidnie oszczał nasze ogrodzenie

Ciekawe czy dziś tez nas odwiedzi?