Co to był za dzień
Dzisiaj nastąpiło Wielkie Pobieranie Krwi w stadzie. Anja sprytnie rano długo nie wstawała. Za to ja, trochę głupszy, dałem się obudzić Miśkowi i nie uszło to jego uwagi. Od tego momentu można powiedzieć, że miałem na karku dyżurnych głodomorów i ich żądania. Byłem nieustannie śledzony i poganiany, obrmuczany i obmiauczany na wiele sposobów. Byłem nawet gryziony

Wreszcie wstała Anja i zdezorientowane stado musiało się rozdzielić. I tak nic nie wskórało. Później pojechaliśmy po panią Wet, która dzisiaj miała być tą złą. Tak złą, że biedne stado w spokojną niedzielę nawet przez chwilę nie podejrzewało.
Zaczęliśmy od Wodza. Trochę protestował, poburkiwał, zdarzyło się też i syknięcie... Nic nie wskóraliśmy. Obrażony i pokłuty Brucek został wypuszczony. Nie oddał ani kropelki (ani Anji kropelki).
Drugi na warsztat dostał się Misio, bo głuptasek akurat stał w pobliżu. Trochę protestował. Od czasu do czasu miauczał żałośnie. I tu odezwała się (znana nam już) natura Czarnego Pielęgniarza. Wódz słysząc Misia zaczął się bardzo martwić o swojego podwładnego. Brucek najpierw rzucał krótkie pytania i stawał się coraz bardziej natarczywy. Zaczął wskakiwać na wyższe miejsca tak, żeby widzieć co robimy Misiowi i ciągle go nawoływał. Anja w ostatniej chwili go złapała, gdy przymierzał się do skoku na stół, gdzie trzymaliśmy Miśka. Wódz naprawdę się przejął. Został wyniesiony z pokoju, a drzwi zamknięte. Wódz cały czas wył nam za drzwiami i żądał wpuszczenia. Gdy skończyliśmy z Misiem, wpuściliśmy Wodza do pokoju. Od razu zajął się podwładnym, obwąchał go, pilnował i strzegł

Trzecia była Hrupka. Wyciągnąłem ją z szafy. Namęczyliśmy się trochę (Wódz męczył się za zamkniętymi drzwiami), ale w końcu udało sie pobrać krew.
Czwarty był Brucek. Tak, znowu przyszła jego kolej

I znowu nic nie wyszło. Po małej szamotaninie i śladowych ilościach krwi musieliśmy go wypuścić. Był wściekły. Ale natychmiast się uspokoił.
Dlatego też po chwili znowu został przeniesiony na stół. Długo to trwało, ale udało się w końcu pobrać tą krew

Co za charakter
Sam krwi nie da i nie pozwoli innym pobrać. Kto by nie chciał mieć tak oddanego Wodza?

Niedługo Anja coś napisze o wynikach
