To jeszcze raz mocno usciskam. Chore futra i tyle zmartwien.
Nasivin tez uzywam dla siebie, ale jak sie kotom podaje to nie wiem. Z lekarstwami to u moich jest taka sprawa... Albo zastrzyk albo nic. Nie dam inaczej rady, bo nikogo do pomocy nie mam, a mnie tak zawsze drapia i gryza, ze musze sie bac.
Aga sie chowa odkad TZ wrocil

A za malarza to ja moge sie dac
