One wszystkie są cudne, wesolutkie i prze-prze-przemiłe.. W styczniu miałam dwóch chłopców, teraz mam stamtąd dwie dziewczynki. Niestety, najwidoczniej mnożą się między sobą w sposób okrutny, bo widzę kolejny raz podobieństwo, tym razem koteczek Agnezs do moich koteczek
Po mojej piotrkowskiej Julitce widzę, że mocz schodzi po kilku tygodniach z sierści, ona była taka sama jak mój najnowszy nabytek - żółto-czekoladowa. Nie wszędzie jednak sierść nabiera równej bieli, bo u Julitki tylne nóżki z tyłu nadal mają zmieniony kolor, choć kicia na całej reszcie ciałka jest najbielsza z białych, a tam gdzie czarna - najczarniejsza z czarnych..
Wzrusza mnie nieustająco mały gabaryt dorosłego koteczka.. One są drobniusieńkie, łapinki mają wręcz kocięce.. Bawią się cudownie, wszystkim, uwielbiają sprężynkę (dłuuga na dwadzieścia kilka cm, nie połkną!!

), myszki puchate, piłeczki, plastikowe kółka oderwane od zakrętek leków, guziczki, klamerki do dokumentów, długopisy i co tam się jeszcze pojawi na drodze albo na stole.. Dywaniki nigdy nie leżą na swoim miejscu, bo fajowo się na nich jeździ, kabelki są cudowne do gryzienia, odkurzacz i suszarka są fascynujące, wydają frapujący dźwięk i czynią cuda wydalając/wciągając powietrze. Używanie tych urządzeń powoduje, że przy suszarce biała kiciunia zastyga jak zaczarowana zapatrzona w suszarkę, a krówka zakochana w odkurzaczu odwrotnie - biega dookoła niego i daje się odkurzać po plecach, bo ewidentnie bawi ją ten duży i świszczący stwór. Po przywiezieniu ich do domu podjęłam męską decyzję o upraniu obu kotek (po raz pierwszy w życiu to czyniłam, ale nie dało się inaczej), później je suszyłam suszarką. Biała atakowała ciepłe powietrze i suszarkę, a krówka wylegiwała się w najlepsze i myła ciałko w jego strumieniu. Chyba jej dewizą jest hasło: "Suszarka - mój przyjaciel"

Dziewczyny biegają po domu totalnie bezstresowo, bo takie po prostu są.. Krówka ściga się ze mną i biega wokół, a obie zawsze łażą za mną jak pieski

Zresztą nie tylko one, co powoduje moje nieustające wzruszenie, kiedy widzę ciągnący się "ogon"
Tym bardziej martwi niestety opis, który tu można znaleźć.. Jak pomóc tylu wspaniałym istotkom..
