Troche sie dzialo w tym okresie bezwatkowym.
Mianowicie odkrylam zrodlo sraczek u moich kotow. Pewna osoba z forum racje miala ,ze nie umiem sprzatac. I nie z brudu te sraczki byly ,a z nadmiernej czystosci. To znaczy ,ze za duzo podlogi szorowalam plynem do tego przeznaczonym. Od czasu kiedy myje plynem do mycia naczyc mocno rozcienczonym to tfu tfu sraczek nie ma.
Dziecko moje starsze egzaminy gimnazjalne zdawalo. Troszke nerwowo bylo ,ale chyba bedzie calkiem niezle. Dowiemy sie w czerwcu. Poki co przed nami skladanie dokumetow do szkol wybranych.
Troche klopotow niestety finansowych z powodu mojej ulubionej instytucji ZUS i przestoju z powodu zaloby i swiat w interesie. Ale zbieramy sie jakos po kolanach.
Dobrze bedzie.
I tak jakos sie kreci.
AAAA i co wazne Jan z reszta ekipy. Skonczyl sie czas zamkniecia i buszuje. Wielce zadowolony. Odchudzamy sie. To znaczy Jan ,mlodsze dziecko, i TZ.
wiosna.