FIV+

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto kwi 13, 2010 21:44 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Chciałam się podzielić wiadomością, że moja Tina, która jadła i piła z tej samej michy, korzystała z tej samej kuwety, co Kropka z FIV+ , ma negatywny (już drugi) test na FIV.

Przebywały razem ze sobą od kwietnia zeszłego roku do lutego 2010.
Nie izolowałam ich. Nie było takiej potrzeby, bo Kropka trzymała się na odległość.

Kropka czasem okazyjnie łapą poczęstowała Tinę, ale na tym koniec.
Nigdy się na nią nie rzuciła i nie gryzła.

Także można mieć kicie FIV+ razem z FIV-.
Test oczywiście za jakiś czas powtórzę, dla pewności, ale ten robiłam po odczekaniu miesiąca od momentu wyadoptowania Kropki do DS.


Pozdrawiamy :)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto kwi 13, 2010 21:53 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Kotki moich rodziców żyły razem przez 14 lat jedna była FIV+, nie zaraziły się od siebie. Mimo, że się nie znosiły i regularnie tłukły pazurzastymi łapami (na szczęście raczej bez gryzienia). Całe życie jadły z jednej michy.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Nie kwi 25, 2010 12:38 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Coraz więcej informacji na temat kotów z FIV-em.
Jak widać jest dobrze,
bo samo przebywanie w domu zdrowych z chorymi nie powoduje zarażenia.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro maja 05, 2010 14:27 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Przepraszam za mały offtop :oops:
Zapraszam na aukcję cegiełkową na allegro dla mojej tymczasowej Astry( w podpisie): http://allegro.pl/show_item.php?item=1028834199
Miau,miau,miau :)

sebriel

 
Posty: 2250
Od: Pt mar 13, 2009 11:21
Lokalizacja: Szczecin/NDG

Post » Czw maja 06, 2010 12:04 Re: FIV-ki, pariasi kohttp://forum.miau.pl/posting.ciego świata.

Witam sie na tym wątku i dziękuję za link. Ja mam koty wychodzące i wetka. zakazała absolutnie izolacji Afiego od innych kotów ,bo to równoważyło by sie z tym aby go izolować to równa sie zamkniecie go przed spacerami na zewnątrz ,a moje koty są wychodzące ,a to dlatego zakazała zeby nie narażać go na niepotrzebny stres który podobno przy FIV nie jest wskazany.
Ale jest jeszcze inny problem ....mam jeszcze Kinia i to taki prawdziwy samiec ....nienawidzi Afiego :placz: jak tylko ma okazje skacze mu do gardła :(
Na razie muszę się ogarnąć ,by myśleć co dalej....bo Afiego leczyliśmy już na różne podejrzenia ,ale nie na FIV a taką wiedzę mam dopiero od wczoraj.
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Czw maja 06, 2010 12:17 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Serum, koty FIV+ nie mogą wychodzić na dwór. Stanowią zagrożenie dla innych kotów wychodzących lub wolnożyjących.
Możesz u siebie w domu kontrolować relacje między kotami-domownikami, ale nie wiesz co się będzie działo w czasie wyjscia Twojego Alfiego na dwór (chyba, że wyprowadzasz go np. na szelkach).
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw maja 06, 2010 13:31 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Afi to łagodny kot.....ale zdaje sobie sprawę ze może inny kot go zaatakować i to wtedy on jest narażony,ale nie wypuszczać go to nie wykonalne...........mieszkam za miastem jakieś 3kg mam duzą przestrzeń i Afi nie zapuszcza sie z daleko ,on wie jak to jest nie mieć domu i głodować jak go przygarnęłam w listopadzie 2008 r. to była to prawdziwa bieda 1.5 kg zatrucie,ostra niewydolność nerek....nie znam jego przeszłości ,a kota wet. ocenił na ok 4 lata .....wiec jest to młody kot i dużo życia przed nim (przynajmniej jeszcze tak myślę) a mój dom latem trudno utrzymać w zamknięciu...raczej sporadycznie drzwi sa zamykane ,a koty mają swoje własne wejście w drzwiach....zima na noc zamykane,a latem pełna swoboda ...do wczoraj....teraz nie ma nocnych wyjść,bo w dzień inne koty nie podchodzą blisko ,ale nocą tak ...szukaj pożywienia które sama zostawiam,a teraz sie zastanawiam czy nie zaprzestać,moze sie odzwyczaja i nie będa przychodziły i tym nie będą narażone na wirusa.
Afi w tej chwili waży ponad 6 kg i jest w dosć dobrej kondycji .....ma małe problemy z oddychaniem....nie jakieś katastrofalne ,ale jednak oddech jest przyspieszony i płytki,ale to powód wysięku na płuca....dostaje leki......ale jego układ krwionośny postanowił mu pomóc i zaczął produkować kolosalną ilość krwinek czerwonych by transportowały więcej tlenu,a to znów prowadzi do czerwienicy prawdziwa.http://pl.wikipedia.org/wiki/Czerwienica_prawdziwa
Nie wiem jak to wszystko ogarnąć.
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Czw maja 06, 2010 15:02 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

U Astry stwierdzono wodobrzusze, mające prawdopodobnie przyczynę wirusową- przyczynę w FIV.
Jestem załamana :cry:
Miau,miau,miau :)

sebriel

 
Posty: 2250
Od: Pt mar 13, 2009 11:21
Lokalizacja: Szczecin/NDG

Post » Pt maja 07, 2010 19:55 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

serum pisze:Afi to łagodny kot.....


Ja mam spokojnego Cesara(FIV+).
Tzn był spokojny dopóki nie dołączył do stada Czekoladowy,
którego nienawidził serdecznie i usiłował zamordować.
Ponad rok czasu trwało ustawianie relacji,
ale ja nadal nie wierzę i kiedy mnie nie ma Cesar i Czekoladowy nie są razem.

Kiedy Afi znajdzie swojego kota też go zaatakuje.
wracając do jego zdrowia , to chyba wszytskie fivki mają słabe punkty.
U moich dwóch nie wiem dlaczego , ale są to bardzo delikatne jelita.
Muszę uważać kiedy daję coś nowego,
nawet nie mogę poczęstować ich tak sobie czymśkolwiek. :roll:
bo od razu kupal rzadki. :roll:

Kciuki za Afiego, oby jak najdłużej był w dobrej kondycji. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt maja 07, 2010 19:58 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

sebriel pisze:U Astry stwierdzono wodobrzusze, mające prawdopodobnie przyczynę wirusową- przyczynę w FIV.
Jestem załamana :cry:


Nie załamuj się...
Może da się jednak koteczkę z tego wyciągnąć ?
Trzymam kciuki mocne kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob maja 08, 2010 13:43 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Wiecie co- czego wymagać od potencjalnych adoptujących skoro nawet weterynarze traktują koty z FIV jak trędowate?
Ponieważ wetki, u których jest prowadzona Astra podejrzewają wodobrzusze, a u nas w gabinecie niestety nie ma USG, poszłam do innego weterynarza, gdzie chodziłam już wcześniej.
Przyjmuje tam trzech wetów. pech chciał, ze trafiłam na pana Gańskiego.
Po usłyszeniu "z czym przyszłam" i opisaniu stanu zdrowia Astry i usłyszeniu, że ma FIV, pan G. nie chciał już ze mną rozmawiać. ani oglądać, czy nawet dotykać kotki.
Stwierdził, że kot nadaje się już do eutanazji :!: Bo on już ma tak zrytą odporność, że szkoda w ogóle wydawać pieniądze na jego leczenie i badanie.
Ponadto- czy wiecie, że zdaniem G. FIV przenosi się: na ludzi, inne zwierzęta, nie tylko koty, jest wysoce zaraźliwy, i wszystkie koty, które miały styczność ze mną bądź z Astrą są już śmiertelnie chore?
Usłyszałam jeszcze parę obraźliwych słów pod swoim adresem( "powoduję nieszczęścia u kotów", "znęcam się nad kotami", "pani to bym żadnego zwierzęcia nie dał"- w tym tonie) odwróciłam się, z kopa otworzyłam drzwi( :oops: ) i wyszłam razem z Astrą.
Miau,miau,miau :)

sebriel

 
Posty: 2250
Od: Pt mar 13, 2009 11:21
Lokalizacja: Szczecin/NDG

Post » Sob maja 08, 2010 15:35 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

sebriel pisze:Przyjmuje tam trzech wetów. pech chciał, ze trafiłam na pana Gańskiego.
Po usłyszeniu "z czym przyszłam" i opisaniu stanu zdrowia Astry i usłyszeniu, że ma FIV, pan G. nie chciał już ze mną rozmawiać. ani oglądać, czy nawet dotykać kotki.
Stwierdził, że kot nadaje się już do eutanazji :!: Bo on już ma tak zrytą odporność, że szkoda w ogóle wydawać pieniądze na jego leczenie i badanie.
Ponadto- czy wiecie, że zdaniem G. FIV przenosi się: na ludzi, inne zwierzęta, nie tylko koty, jest wysoce zaraźliwy, i wszystkie koty, które miały styczność ze mną bądź z Astrą są już śmiertelnie chore?
Usłyszałam jeszcze parę obraźliwych słów pod swoim adresem( "powoduję nieszczęścia u kotów", "znęcam się nad kotami", "pani to bym żadnego zwierzęcia nie dał"- w tym tonie) odwróciłam się, z kopa otworzyłam drzwi( :oops: ) i wyszłam razem z Astrą.

Sebriel, ja bym w takiej sytuacji złożyła oficjalną skargę na piśmie do Izby Weterynaryjnej.
To absolutnie skandaliczne, niedopuszczalne zachowanie i nie powinno pozostać bez reakcji.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob maja 08, 2010 18:17 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Bardzo chętnie napiszę :twisted: Tylko jak taka skarga powinna wyglądać? Opisać wszystko jak było, czy trzeba się na coś powoływać? Na jakieś prawo itp?
Pan G. na pewno złamał parę punktów z Kodeksu Etyki Lekarza Weterynarii- czy na to mogę się powołać? Czy jeszcze na coś można?
Miau,miau,miau :)

sebriel

 
Posty: 2250
Od: Pt mar 13, 2009 11:21
Lokalizacja: Szczecin/NDG

Post » Sob maja 08, 2010 19:24 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Ja myślę, że trzeba opisać jak było i powołać się na kodeks etyki i ogólnie można wspomnieć, że "w świetle badań naukowych....", można powołać się na jakieś konkretne nazwiska z cytowanych tutaj publikacji (Hartmann na przykład).
Albo napisać ogólnie - że wirus FIV z racji tego iż jest podobny do HIV jest jednym z lepiej poznanych wirusów, służy jako model do badań nad HIV.
I wypadałoby, żeby lekarz weterynarii aktualizował swoją wiedzę a nie opierał się tylko na tym czego nauczył się kilkanaście/dziesiąt lat temu na studiach.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob maja 08, 2010 21:25 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

[quote="pixie65":y3waucsu]
I wypadałoby, żeby lekarz weterynarii aktualizował swoją wiedzę a nie opierał się tylko na tym czego nauczył się kilkanaście/dziesiąt lat temu na studiach.[/quote:y3waucsu]

Z tego, co napisała Sebriel, to pan wet się chyba w ogóle o tym nie uczył na studiach... :roll:
Beznadzieja...
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 11:04 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 237 gości