GDAŃSK.Stoczniowe i majowe koty.Potrzebna pomoc.

W tym roku mniej niż poprzednio, tylko 360.
Czy będą w przyszłym roku ?

360 na Gdańsk?

jaaana pisze:360 na Gdańsk?

Tak 360 na cały Gdańsk, na rok. W zeszłym było 400 sztuk.

kotika pisze:
jaaana pisze:360 na Gdańsk?

Tak 360 na cały Gdańsk, na rok. W zeszłym było 400 sztuk.

Może do mnie przywozić i przedstawiać wetowi jako puckie?

jaaana pisze:
kotika pisze:
jaaana pisze:360 na Gdańsk?

Tak 360 na cały Gdańsk, na rok. W zeszłym było 400 sztuk.

Może do mnie przywozić i przedstawiać wetowi jako puckie?

A co, masz darmowe ? :ryk:

A mam - specjalna oferta dla moich spod kotłowni.
Ale na nosie nie mają przecież napisane skąd są.

A przynajmniej w ubiegłym roku zrobił mi za darmo trzy. W tym roku nic nie złapałam, bo mam chorą nogę i nawet przy karmieniu nieraz muszę przyklęknąć, bo przykucnąć się nie da.
Taka kaleka nic nie złapie

Nie udało nam się złapać szylkretki, bo w ogóle jej nie było.
Nie udało nam sie złapać matki 2 kociaków, bo cwana bardzo.
Złapałyśmy 1 koteczkę z tego wątku:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=109099

Koteczka buraska, prześliczna ale bardzo mała, drobinka.
U weta dała pokaz swoich możliwości: pogryzła wetkę, podrapała, uciekła z klatki,
zrzuciła telewizor i masę innych rzeczy. :lol:

Okazało się, że była w ciąży

, ale sama nie urodziłaby, a przynajmniej miałaby
z tym wielkie problemy. To mnie pocieszyło, bo nie lubię aborcyjnych sterylek.

Jutro łapanie na sterylki u stoczniowych kotów i na Chełmie. Oby sie udało.

Dziś złapałyśmy niestety tylko jedną kotkę na sterylkę.
Pogoda jednak była paskudna, a do tego karmicielka dała kotom jeść. :evil:

Oprócz kotki złapałyśmy jeszcze takie coś.

O jaki mały rudasek

Pewnie domek szybko się znajdzie :ok:

Oby kotki dały się w końcu złapać :ok:

JaEwka pisze:O jaki mały rudasek Pewnie domek szybko się znajdzie
Oby kotki dały się w końcu złapać

Też myślę,że to cudo długo miejsca na tymczasie nie zagrzeje.

Ostatnio, gdy zaniosłam jeść majowym kotom, głaszcząc koteczkę po sterylce,
wyczułam i zobaczyłam wielkiego kleszcza.

Marzy mi sie odrobaczenie i odpchlenie chociaż tych kotów,
które przychodzą na głaskanie. A jest ich sporo.
Ale nie mamy zupełnie na to kasy, ba coraz częściej nie mam co dać im jeść.
Biedne koty. Za dużo ich, a nas za mało.
Będę jednak myśleć nad i łamać sobie głowę. Może coś uda się wykombinować.

Foteczki z ostatniej łapanki na szylkę.

Hm może można by było kupić coś takiego?
http://allegro.pl/item1026061290_fiprex ... s_kot.html

JaEwka pisze:Hm może można by było kupić coś takiego?
http://allegro.pl/item1026061290_fiprex ... s_kot.html

No nie wiem. Moja wetka tak mnie uczuliła, że teraz boję sie stosować takie preparaty.
Boję się, że kot się będzie wylizywał i sie zatruje.

A o co chodzi?? Były jakieś zatrucia od tego??? Nina była spryskiwana u weta ale fiprexem i nic jej nie jest

Nigdy nie słyszałam aby od tych preparatów coś się działo

JaEwka pisze:8O A o co chodzi?? Były jakieś zatrucia od tego??? Nina była spryskiwana u weta ale fiprexem i nic jej nie jest Nigdy nie słyszałam aby od tych preparatów coś się działo

Ja to stosuję te kropelki, ale w pipetce na kark.
Podobno jak popryskać sprayem, kot może to zlizać i sie zatruć.
Tak mówi moja wetka i w ogóle nie stosuje tych środków w sprayu.

GDAŃSK.Stoczniowe i majowe koty.Potrzebna pomoc.

Kto przegląda forum