» Pt maja 07, 2010 0:06
Re: Dałam mu na imię Bubu, na szczęście, zanim zniknie...
Dziewczyny, nie dam rady. Gabusia jest w złym stanie psychicznym, chowa się, ucieka, siedzi na lodówce lub w kanapie choć w łazience ma o niebo lepsze warunki, ale łazienka jest zamknieta, co w Gabi budzi przerażenie.. Gdyby jeszcze tak Bubu zareagował... Nie byłabym po prostu w stanie poświęcić obu kotom tyle czasu, na ile zasługują...ile potrzebują... Gabusię trzeba za każdym razem wyciągać ze skorupki, bo co mi się wydaje, że jest lepiej to po paru godzinach jesteśmy w punkcie wyjścia..
Gabusia je, ale wyłacznie convę miesną a i tego trzeba dopilnować... Nie wiem czy się załatwiła, przy mnie na pewno nie... Jutro wymyślę jej jakąś kuwetkę nalodówkową...
Z Gabi jest nie najciekawiej... Gdybym była pewna, że przyjście Bubu poprawi jej stan, ok. Ale jak przyjdzie Bubu i zajmie jej miejsce na lodówce... Gabi zamieszka w kanapie. Bo tylko te dwa miejsca sama wybrała.