Sibel się zakochała w nowym transporterku

Tak szczęśliwego kota jeszcze nie widziałam. Od razu weszła do środka, wyłożyła się, a potem zaczeła się kulać to w jedną to w drugą stronę, przeciągała się i wyginała w pałączek i... głośno mruczała

Czy do tych transporterków wkładają kocimiętkę, czy jak?? Nawet Mietek, który jest zdecydowanym przeciwnikiem transporterków wszedł do środka i chwile w nim poleżał. Oczywiście Sibel pół nocy przespała w transporterku a drugie pół na mamulce

No... przeżyłam cotygodniowe obcinanie pazurków, czyszczenie uszu, przemywanie oczków i dłubanie w nosie. Wynik 2:0 dla mamulki

Choć Sibel się wyjątkowo kręciła i wylałam przez nią pół butelki płynu do czyszczenia uszu

Ale nic to, ważne że kotki wyczyszczone (jeszcze tylko zerknę jak tam doopsko Sibelki, bo coś ostatnio nie domywa i chyba trzeba wziąć sprawy w swoje ręce

). No ale to później.
Ale mnie coś łepetyna boooliii... ciśnienie skacze chyba
