Bielskie B.- 3 super cudowne koty szuka domu!!!!

Ja się dziwię czemu od rana ledwo widzę domy sąsiadów i się wyjaśniło - Berni przywiozła do Bystrej Mgiełkę :roll:

I zamgliło całą okolicę. To może kolejny tymczas dostanie na imię Słoneczko?

A co do Zdzisi:

berni pisze:Wczoraj chyba chciała mi dać do zrozumienia że imię się jej nie podoba. Oglądałam atlas roślin i Zdzisia ostentacyjnie wlazła na książkę i położyła się na stronie z fiołkami, po łacinie Viola...fakt w porównaniu ze zwykłą Zdzisią brzmi romantycznie...

To może ona po prostu muzykalna dziewczyna jest, przecież viola to z włoska altówka. Trzeba by jej poszukać domu u jakiejś skrzypaczki :wink:

ptaszydło pisze:Ja się dziwię czemu od rana ledwo widzę domy sąsiadów i się wyjaśniło - Berni przywiozła do Bystrej Mgiełkę I zamgliło całą okolicę. To może kolejny tymczas dostanie na imię Słoneczko?

Ty mi tu nie kracz o następnym tymczasie :twisted:

ptaszydło pisze:A co do Zdzisi:
berni pisze:Wczoraj chyba chciała mi dać do zrozumienia że imię się jej nie podoba. Oglądałam atlas roślin i Zdzisia ostentacyjnie wlazła na książkę i położyła się na stronie z fiołkami, po łacinie Viola...fakt w porównaniu ze zwykłą Zdzisią brzmi romantycznie...

To może ona po prostu muzykalna dziewczyna jest, przecież viola to z włoska altówka. Trzeba by jej poszukać domu u jakiejś skrzypaczki

hehe
no i Zdzisia jeździłaby z Panią na światowe turnee :kotek:

Dziewczyny, viola to jeszcze inny instrument: raczej poprzedniczka dzisiejszej wiolonczeli

Arsnova pisze:Dziewczyny, viola to jeszcze inny instrument: raczej poprzedniczka dzisiejszej wiolonczeli

Obie mamy rację - każda po kawałku, ale się nią chyba podzielimy bez awantur :wink:

:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Viola_%28instrument%29

Miałam na myśli violę da gamba:-)
Przechrzcimy Zdzisię na Viola da Gamba czy Viola da Braccio? :ryk:

Trzeba jej pokazać jakiś katalog to sobie sama wybierze!

wow ależ arystokratycznie brzmią te Viole

Zdzisia jak na razie zostaje nada Zdzisią. Na szczęście rozbrykaną Zdzisią, po tej dziwnej niedyspozycji ruchowej nie ma śladu.
Mgiełka też bardzo rozbrykana. Waży 2,3 kg, jest taka malusia, a może już mieć nawet koło roku.
Nadal musi dostawać antybiotyk, bo w nosku ropka.

Wczoraj się podłamałam...byłam wczoraj u weta ze Śniezkiem i Mgiełką i za opakowanie synuloxu,zastrzyk z synuloxu,mały oridermyl zapłaciłam 96 zł..załamka

To Mgiełka jest taka duża jak FurKotka!

Potrzebujesz jeszcze oridermyl? Bo mi został po leczeniu FurKotki i leży nieużywany (otwarty w listopadzie to chyba jeszcze dobry). Nie pomyślałam wcześniej, że możesz potrzebować, zawsze byłoby parę grosze mniej...

o kurcze
jaka szkoda że wcześniej się nie zgadałyśmy
teraz to już nie potrzebuje
chyba że będę mogła oddać ten co mam teraz, bo go jeszcze nie używałam :roll:

wtedy chętnie bym skorzystała

dam Ci znać

dla moich tymczasików nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=110866
Płaszczyk jest superowy,zapewniam :kotek:

I jeszcze kilka sztuk biżu zostało viewtopic.php?f=20&t=110505
może coś wpadnie komuś w oko :ok:

a na dobranoc

Obrazek

Wiesia w błękicie
Wiesia od wczoraj pije kropelki dobrane przez Ryśkę. Mam z Wiesią troszkę kłopotów, bo zdarza się jej ugryźć w rękę. Nadal ma w sobie sporo nerwowości, czasami wylizuje nerwowo kikutek ( na szczęście nie do krwi i kukitek ciągle jest uroczą kućką na tyłeczku). Na Wiesie niekorzystnie odbił się ten samotny długi pobyt zimą na strychu.

Obrazek