Hospicjum 'J&j'[7]...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 05, 2010 0:16 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Fundacja KOT pisze:tymczasem pani, która dokarmiała kotki i zakopywała ich kocięta strasznie się bulwersuje, kotki mają wrócić niewysterylizowane , bo ona chce kociaki; na wcześniejszą propozycję osoby, która zgłosiła nam sprawę, że zabierze ciężarną kotkę (oczywiście nie wyjaśniając w jakim celu) odpowiedziała, że chce zobaczyć małe kociaki, a potem je zakopie

przeczytałam to co napisałam i nie wierzę, że to się dzieje naprawdę

cała ta historia to wielka tragedia

druga kotka czuje się bardzo dobrze, przygotowujemy ją do szczepienia, ale ma jeszcze oczka do doleczenia

Ja czegoś nie rozumiem, albo nie doczytałam; chcę mieć kocięta, by móc je zakopywać?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 05, 2010 0:33 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

może niezupełnie tak - ogólnie kotki mają rodzić, a nadpopulację trzeba regulować jakoś przecież (a sterylizacja to okaleczanie)
niestety często spotykamy się w niektórych środowiskach z takim podejściem, typowym zresztą dla wsi, ale nie tylko - panie ze sterylizowanych przez nas stad działkowych też sobie radziły :evil: (a jednocześnie nie chciały być przy łapaniu, bo koty się po zatrzaśnięciu klatki denerwują, a panie są wrażliwe)
szkoda gadać, grubą książkę by napisał z najróżniejszymi przypadkami, zastanawiamy się kiedy padnie nam na łeb, bo, że tak się stanie to pewne

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 05, 2010 7:44 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

[quote="Tosza":1r0oh3dm]
Ja czegoś nie rozumiem, albo nie doczytałam; chcę mieć kocięta, by móc je zakopywać?[/quote:1r0oh3dm]
Nie. Sterylizacja jest zła. Kocięta są śliczne, miło na nie popatrzeć. A zakopywanie to taki mały niuans - bo przecież nie może być tyle kotów.
A ja - qwa - histeryzuję, gdy usypiam ślepe kocięta.

Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzi stać na wysiłek wykopania dołka, czy nalania wody do wiadra [że o ciągu dalszym nie wspomnę], a nie stać ich na wysiłek [i:1r0oh3dm]wsiąścia [/i:1r0oh3dm]do autobusu i podjechania do schronu, gdzie można zostawić maluchy i zostaną uśpione. Za darmo.

Siedząc wczoraj w poczekalni u Doc zastanawiałam się czemu nie ma większego nacisku organizacji prozwierzęcych na środowisko lekarzy weterynarii, bo to oni bardzo często są tym autorytetem, który decyduje o tym, że ktoś jednak pozwoli urodzić się kolejnym kociętom, szczeniętom. Nie chodzi nawet o to, żeby każdy z nich robił sterylki aborcyjne, ale żeby chociaż [b:1r0oh3dm]zalecał[/b:1r0oh3dm] sterylizację, jako skuteczny środek nie tylko zapobiegania ciąży, czy wszelkim chorobom związanym z produkcją hormonów ale również żeby wskazywali na związek między tym, że ktoś pozwoli urodzić swojej podopiecznej a ilością kotów i psów w schroniskach i tym, że np. ja i dziewczyny z fundacji stanęłyśmy przed koniecznością usypiania ślepych miotów.
Przez chwilę, w tym zmęczeniu i czekaniu na sekcję NoName, zamarzył mi się okólnik Krajowej Izby Lekarzy Weterynarii na ten temat, rozesłany do każdego weta w tym kraju.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 2:39 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 05, 2010 7:48 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

dzień dobry Agn..

odebrałaś sobie saszetki?
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Śro maja 05, 2010 7:56 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Agn pisze:
Tosza pisze:Ja czegoś nie rozumiem, albo nie doczytałam; chcę mieć kocięta, by móc je zakopywać?

Nie. Sterylizacja jest zła. Kocięta są śliczne, miło na nie popatrzeć. A zakopywanie to taki mały niuans - bo przecież nie może być tyle kotów.
A ja - qwa - histeryzuję, gdy usypiam ślepe kocięta.

Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzi stać na wysiłek wykopania dołka, czy nalania wody do wiadra [że o ciągu dalszym nie wspomnę], a nie stać ich na wysiłek wsiąścia do autobusu i podjechania do schronu, gdzie można zostawić maluchy i zostaną uśpione. Za darmo.

Siedząc wczoraj w poczekalni u Doc zastanawiałam się czemu nie ma większego nacisku organizacji prozwierzęcych na środowisko lekarzy weterynarii, bo to oni bardzo często są tym autorytetem, który decyduje o tym, że ktoś jednak pozwoli urodzić się kolejnym kociętom, szczeniętom. Nie chodzi nawet o to, żeby każdy z nich robił sterylki aborcyjne, ale żeby chociaż zalecał sterylizację, jako skuteczny środek nie tylko zapobiegania ciąży, czy wszelkim chorobom związanym z produkcją hormonów ale również żeby wskazywali na związek między tym, że ktoś pozwoli urodzić swojej podopiecznej a ilością kotów i psów w schroniskach i tym, że np. ja i dziewczyny z fundacji stanęłyśmy przed koniecznością usypiania ślepych miotów.
Przez chwilę, w tym zmęczeniu i czekaniu na sekcję NoName, zamarzył mi się okólnik Krajowej Izby Lekarzy Weterynarii na ten temat, rozesłany do każdego weta w tym kraju.


Agn, ja kiedys podsluchalam rozmowe klienta z wetem o podawaniu zastrzykow hormonalnych
na moje pytanie dlaczego nie zalecil sterylki powiedzial ze nie byl o to pytany, tylko o zastrzyki
a o ropomaciczu nie musial mowic bo przeciez nie zawsze wystepuje :roll:
tak, chyba jakis prikaz odnosnie sterylek powinien byc - ale to nasze pobozne zyczenie

odnosnie tej pani zakopujacej - niestety nie mamy wplywu na funkcjonowanie niektorych mozgow
mozemy tylko chciec zeby nasze sie takie nie staly, ja przynajmniej malutkich kotkow zwyczajnie nie lubie wiec nigdy chyba o nich marzyc nie bede
i poprosze o odsuniecie mnie od tej dzialalnosci gdy zwyczajnie zaczne kotom szkodzic

kiedys z elca odbieralysmy "karmicielce" 3-tygodniowe kociaki ktore ledwo widzialy a ilosc pchel na nich byla nie do wyobrazenia, ta pani nie chciala nam ich oddac i wyciagala z koszyka i calowala caly czas
za kilka dni by nie zyly tak jak wszystkie tam ale to nic dla niej - ja cieszyly tylko kilkudniowe :(
nie ma innego wyjscia - trzeba robic swoje, nawet wbrew

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro maja 05, 2010 8:04 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

[quote="olamichalska":2ms9ziau]dzień dobry Agn..

odebrałaś sobie saszetki?[/quote:2ms9ziau]

Odebrałam, Kochana - bardzo dziękuję. :1luvu: [Jedno opakowanie pozwoliłam sobie dać dziewczynom do fundacji.]


[quote="villemo5":2ms9ziau]Gdyby ktoś chciał wesprzeć Hospicjum - zapraszam na bazarek:
viewtopic.php?f=20&t=110838[/quote:2ms9ziau]
Villemo - też bardzo dziękuję. :1luvu:


[quote="vega36":2ms9ziau]Agnieszko, zapraszam Cię na fotostory - zobaczysz, jak Filunio z Grzesiem montowali biurko. Zrobiłam je specjalnie dla Ciebie, żebyś się uśmiechnęła. :1luvu: viewtopic.php?f=1&t=105696&start=360[/quote:2ms9ziau]
Haniu, widziałam już wczoraj - też dziękuję, uśmiechnęłam się zgodnie z zaleceniem. :wink: Dobrze jest widzieć, że gdzieś jest normalnie. :1luvu:

I w ogóle - bardzo Wam dziękuję. :1luvu:
Te trzy tygodnie dały mi solidnie w kość. Wczoraj u Doc pozwoliłam sobie pożalić się, że chciałabym czasem, żeby ktoś to wszystko ze mnie zdjął, żeby świadomość tego, jaki potrafi być świat nie ciążyła mi już. Ale wiem, że nie dość, że tak się nie da, to jeszcze - nie chciałabym aby ktoś mi to odebrał. Bo to, co złe i gorzkie w tej robocie jest ściśle związane z tym, co piękne i co tak bardzo w niej kocham. Nie da się mieć tego drugiego bez pierwszego. I to `drugie` jest pocieszeniem po tym `pierwszym`.
I dobrze jest mieć grono ludzi [[i:2ms9ziau]chórek[/i:2ms9ziau] - :1luvu: ], którzy nawet wirtualnie, towarzyszą mi swoim zrozumieniem i ciepłym słowem. Dziękuję Wam - bez Was byłoby mi jeszcze trudniej.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 2:39 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 05, 2010 8:07 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Agn pisze:
Tosza pisze:Ja czegoś nie rozumiem, albo nie doczytałam; chcę mieć kocięta, by móc je zakopywać?

Nie. Sterylizacja jest zła. Kocięta są śliczne, miło na nie popatrzeć. A zakopywanie to taki mały niuans - bo przecież nie może być tyle kotów.
A ja - qwa - histeryzuję, gdy usypiam ślepe kocięta.

Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzi stać na wysiłek wykopania dołka, czy nalania wody do wiadra [że o ciągu dalszym nie wspomnę], a nie stać ich na wysiłek wsiąścia do autobusu i podjechania do schronu, gdzie można zostawić maluchy i zostaną uśpione. Za darmo.

Siedząc wczoraj w poczekalni u Doc zastanawiałam się czemu nie ma większego nacisku organizacji prozwierzęcych na środowisko lekarzy weterynarii, bo to oni bardzo często są tym autorytetem, który decyduje o tym, że ktoś jednak pozwoli urodzić się kolejnym kociętom, szczeniętom. Nie chodzi nawet o to, żeby każdy z nich robił sterylki aborcyjne, ale żeby chociaż zalecał sterylizację, jako skuteczny środek nie tylko zapobiegania ciąży, czy wszelkim chorobom związanym z produkcją hormonów ale również żeby wskazywali na związek między tym, że ktoś pozwoli urodzić swojej podopiecznej a ilością kotów i psów w schroniskach i tym, że np. ja i dziewczyny z fundacji stanęłyśmy przed koniecznością usypiania ślepych miotów.
Przez chwilę, w tym zmęczeniu i czekaniu na sekcję NoName, zamarzył mi się okólnik Krajowej Izby Lekarzy Weterynarii na ten temat, rozesłany do każdego weta w tym kraju.


Agn ja ostatnio zetknęłam się z takim bulwersującym przypadkiem, że wet zalecił kotce urodzenie jednego miotu dla zdrowia, a właściwie ludzie choć bez przekonania wielkiego, to poszli z przygarniętą kotką do niego w sprawie sterylizacji.

A jakby ten większy nacisk organizacji prozwierzęcych ropocząć?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14728
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro maja 05, 2010 8:15 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

[quote="Maryla":14ydh63w]
Agn, ja kiedys podsluchalam rozmowe klienta z wetem o podawaniu zastrzykow hormonalnych
na moje pytanie dlaczego nie zalecil sterylki powiedzial ze nie byl o to pytany, tylko o zastrzyki
a o ropomaciczu nie musial mowic bo przeciez nie zawsze wystepuje :roll:
tak, chyba jakis prikaz odnosnie sterylek powinien byc - [b:14ydh63w]ale to nasze pobozne zyczenie[/b:14ydh63w][/quote:14ydh63w]
Ale może gdyby był jakiś zmasowany nacisk skierowany dokładnie na to środowisko, to może z czasem [bo takie działania zawsze dokonują się z czasem] udałoby się wypracować takie podejście wetów, że sterylka jest czymś naturalnym i oczywistym - zwłaszcza w przypadku zwierząt nierasowych i niehodowlanych. BTW - środowisko hodowców kotów rasowych też musiało dojrzeć [i ciągle dojrzewa] do tego by kocięta niehodowlane wydawać już po sterylizacji. Środowisko psiarzy pod tym względem jest nieco bardziej `do tyłu`... wczoraj się o tym przekonałam.


[quote="Maryla":14ydh63w]odnosnie tej pani zakopujacej - niestety nie mamy wplywu na funkcjonowanie niektorych mozgow
mozemy tylko chciec zeby nasze sie takie nie staly, ja przynajmniej malutkich kotkow zwyczajnie nie lubie wiec nigdy chyba o nich marzyc nie bede
i poprosze o odsuniecie mnie od tej dzialalnosci gdy zwyczajnie zaczne kotom szkodzic

kiedys z elca odbieralysmy "karmicielce" 3-tygodniowe kociaki ktore ledwo widzialy a ilosc pchel na nich byla nie do wyobrazenia, ta pani nie chciala nam ich oddac i wyciagala z koszyka i calowala caly czas
za kilka dni by nie zyly tak jak wszystkie tam ale to nic dla niej - ja cieszyly tylko kilkudniowe :(
nie ma innego wyjscia - trzeba robic swoje, nawet wbrew

:ok:[/quote:14ydh63w]

Ja lubię maluchy - takie zupełne maluchy - do ok. 4 tygodnia i potem w wieku ok. 5-6 miesięcy. Bardzo chciałabym mieć komfort patrzenia, jak otwierają oczy, jak uczą się świata. Nie lubię zajmować się takimi maleństwami, gdy są bez matki - ryzyko chorób, `zejścia` z niewiadomych przyczyn - odbiera całą radość obcowania z takimi maluchami.
Cud narodzin jest ciągle cudem - ale nie w tym kontekście, nie na tym świecie i ta świadomość nie pozwoli mi już nigdy cieszyć się z takiego cudu.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 2:40 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 05, 2010 8:18 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

[quote="mimbla64":3405q6u3]
A jakby ten większy nacisk organizacji prozwierzęcych ropocząć?[/quote:3405q6u3]

Jestem za słaba w te klocki. Nie umiem agitować i organizować ludzi. Umiem zajmować się kotami. Do tego potrzebni są `organizatorzy`. [Paradoksalnie, przyszła mi na myśl ARKA :wink: ].

[size=85:3405q6u3]Co do kwiatków w postaci `zaleceń` weta w kwestii regulacji płodności, to chyba każdy z nas ma swoje doświadczenia. Niestety. :roll: [/size:3405q6u3]
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 2:40 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 05, 2010 9:33 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Agn pisze:[Paradoksalnie, przyszła mi na myśl ARKA :wink: ]

:ryk:
ObrazekObrazekObrazek

mpogorzelski

 
Posty: 1770
Od: Śro paź 29, 2008 10:46
Lokalizacja: WAWA Bemowo (Fort Bema)

Post » Śro maja 05, 2010 9:41 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

"Moi" weci zalecają sterylizację - i c z tego? Ludzie potrafią ich oskarżać, że chcą sobie nabijać kabzę (koszt operacji vs. koszt zastrzyku czy tabletki :roll: ). W poczekalni leci nawet filmik "uświadamiający". Ale sterylka to koszt, a kociaki są takie śliczne :evil: I o co pani chodzi, moje kociaki nie będą bezdomne, ja im wszystkim znajdę dobre domy!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 05, 2010 9:52 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

a ja od dłuzszego czasu mam prawie pewność,że dopóki nie zmieni sie u nas prawo, dopóki własciciel zwierzęcia nie będzie podlegał kontroli z urzędu, opłatom, wymogom corocznej wizyty u weterynarza i zarejestrowania zwierzęcia i przede wszytskim dużym pienięznym karom za jego porzucenie/zaniedbanie...dopóki o tym wszystkim nie będzie sie trąbić w TV i prasie jak juz zostanie to prawnie wprowadzone...dopóki weterynarze właśnie tak jak pisaliście nie będą uważali ,że sterylizacja to podstawa i przymus niehodowlanego zwierzęcia....
dopóki każde zwierze nie zostanie zaczipowane, żeby w razie czego namierzyć właściciela

-to ani akcje sterylizacji, ani sprawdzanie przez forumowiczów domów nie zmieni sytuacjii u nas w kraju z bezdomnymi porzucanymi zwierzakami

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 05, 2010 9:53 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Tosza pisze:
Fundacja KOT pisze:tymczasem pani, która dokarmiała kotki i zakopywała ich kocięta strasznie się bulwersuje, kotki mają wrócić niewysterylizowane , bo ona chce kociaki; na wcześniejszą propozycję osoby, która zgłosiła nam sprawę, że zabierze ciężarną kotkę (oczywiście nie wyjaśniając w jakim celu) odpowiedziała, że chce zobaczyć małe kociaki, a potem je zakopie

przeczytałam to co napisałam i nie wierzę, że to się dzieje naprawdę

cała ta historia to wielka tragedia

druga kotka czuje się bardzo dobrze, przygotowujemy ją do szczepienia, ale ma jeszcze oczka do doleczenia

Ja czegoś nie rozumiem, albo nie doczytałam; chcę mieć kocięta, by móc je zakopywać?


Bo to zabawka - pobawisz się, a potem możesz wyrzucić. Po co gromadzić zabawki? Zajmują miejsce i sprawiają kłopot.

Ja najzwyczajniej w świecie boję się malutkich kociąt. Udało mi się wprawdzie odchować na butelce Oliwkę, ale cały miot sierotek z Zambrowa umarł. Znaleźliśmy dla nich kotkę z laktacją, kotka maluchy (dopiero zaczynały otwierać oczka) przyjęła i zaopiekowała się nimi. Kocięta zostały znalezione rano, spędziły całą zimną noc bez matki. Zareagowaliśmy natychmiast, ale ta noc zrobiła swoje. To było straszne, kiedy w ciągu tygodnia odeszły wszystkie. Życie maleństw jest takie kruche...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro maja 05, 2010 10:34 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Doczytałam.
Agn, cokolwiek zrobisz, udowodniłaś już nie raz i nie dwa: to nie forum masz się tłumaczyć. Zresztą, do dziś pamiętam jedno Twoje zdanie: Ty nie tłumaczysz SIĘ, Ty tłumaczysz. I w tym tłumaczeniu jesteś wytrwała jak Syzyf...
Jeśli tylko Ty sama czujesz, że w sprawie kotów robisz dobrze i słusznie, to robisz dobrze i słusznie. I nie jest to zasada ogólna, to dotyczy Ciebie. Udowodniłaś to nie raz i nie dwa.

Edit: w kontekście ostatnich wydarzeń słowo dobrze nie będzie na miejscu dla tych, którzy tak jak Ty nie godzą się i nie pogodzą z takim stanem rzeczy, który zmusza do kroków ostatecznych. Miałam na myśli ogół Twojej pracy.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Śro maja 05, 2010 10:58 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Jana pisze:"Moi" weci zalecają sterylizację - i c z tego? Ludzie potrafią ich oskarżać, że chcą sobie nabijać kabzę (koszt operacji vs. koszt zastrzyku czy tabletki :roll: ). W poczekalni leci nawet filmik "uświadamiający". Ale sterylka to koszt, a kociaki są takie śliczne :evil: I o co pani chodzi, moje kociaki nie będą bezdomne, ja im wszystkim znajdę dobre domy!


Całkiem poważnie pomyslałam, że niektórzy weci mogą mieć opory w obawie przed oskarżeniami o wyciaganie kasy. Choć kiedy się policzy koszt zastrzyków, to zabieg sie chyba po czterech zwraca.
Nie wiem jak odczuwają to weci, ale mi dość mocno ciąży poczucie odpowiedzialności, kiedy namawiam kogoś na sterylizację. Mam obawy, a jeśli coś pójdzie nie tak. Co innego, kiedy ktoś sam się decyduje.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14728
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Patrykpoz, smoki1960 i 52 gości