och ta Pućka niedobruszka jedna...
widocznie to nie byli "CI" duzi...
czekam i trzymam kciuki - nadal
Puciolko kochana, znajdź swoich dużych i bądź szczęśliwym kotem kanapowo-myziakowo-nakolankowym...
a tak swoją drogą, to ja powinnam swoją Szejnę-maupę oddać do schroniska za to co ostatnio zrobiła... moja 5,5 letnia siostrzenica podeszła do niej (jak stał na umywalce) i pogłaskała ją... efekt: rana drapana na czole... na szczęście powierzchowna...
