Moderator: Estraven
Kaprys2004 pisze:No cóż.. Rozmawiałam wczoraj przed wieczorem z Asią. Powiedziałam, że nie za bardzo dzisiaj mogę być poza domem, bo układ rodzinny wskazuje, że nie byłoby to politycznie poprawne przy napiętych stosunkach (co w dalszej konsekwencji może się odbić na kotach), ale prosiłam ją o kontakt z informacją czy i co się udało załatwić z transportem. Byłoby mi może nie "po drodze", ale bym pojechała. Mowa była zresztą tylko o 10-miesięcznym kocurku, którego w ostateczności "miała wieźć pod kurtką".. Kotka miała być nie do wyjęcia. Nawet jednak opcja wiezienia młodego kota pod kurtką w PKS-ie była dla mnie nie do przyjęcia i uważałam, że trzeba użyć transportu samochodowego. Szkoda, że Asia nie zadzwoniła, bo sprawa dwóch kotów byłaby juz dziś załatwiona. Nie mam jutro możliwości pomocy, bo od rana też jestem w pracy, ale dobrze, że Marta może pomóc.
Jest mi przykro.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 92 gości