W schronisku w Białej Podlaskiej mieszka od kilku ( a może nawet kilkunastu...) lat taki zwyczajny ,pospolity kundelek...Można by rzec-psiak, jakich wiele,nic nadzwyczajnego,a jednak...
Kiedy przechodzi się obok jego budy,nie można nie zwrócić na niego uwagi. Mały, starutki piesio,gdy tylko SŁYSZY zbliżające się kroki i ujadanie innych psów ,"zrywa się" ostatkiem sił i też szczeka ...Ten "były pies" na grubym łańcuchu jest ślepy,ma niedowład tylnych łapek,a kiedy tak "ujada" zawzięcie ,nie trzyma moczu i przewraca się z wysiłku...
Jak mu pomóc? Co zrobić,by staruszek przeżył swoje ostatnie miesiące u boku CZŁOWIEKA- bez łańcucha,na wygodnym posłaniu,bezpieczny i -chociaż u kresu życia-szczęśliwy...?? FIFI czeka także na szczęśliwy domek na starość..na miłość i opiekę
http://img532.imageshack.us/img532/6348/085jj.jpghttp://img704.imageshack.us/img704/5669/088ubm.jpghttp://img63.imageshack.us/i/006kqo.jpg/http://img23.imageshack.us/i/016xc.jpg/