Nasz Pięciokot. cz.14 I po powodzi! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 02, 2010 21:27 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Oddam 5 kotów z powodu... ;))

Oooo kurka wodna! Dopiero doczytałam i skapowałam :oops: Moje gratulacje Kingo! Kciuki za zdrówko Śliwkowego Dziecięcia :))

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 02, 2010 21:43 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Oddam 5 kotów z powodu... ;))

Kinga , ja sie sama na córkę szykowalam :oops: , sukieneczki miałam pzrygotowane :crying: .Wtedy jeszcze nie robili Usg , tylko w wyjątkowych sytuacjach, wiec ja w takiej błogiej nieświadomosci se czekałam. Po cesarce ,gdy polożna mi powiedziala ,ze mam synusia ,to jakos jej nie wierzyłam , dwa dni zwlałam to na dzialanie narkozy :ryk: , że niby się pzresłyszalam :ryk: .Po dwoch dniach zobaczyłam :twisted:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pon maja 03, 2010 6:54 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Oddam 5 kotów z powodu... ;))

Maciejowa, dzięki! Hodujemy pestkę zwaną Śliwką i cieszy jak młodego konia trawa. :piwa: (bezalkoholowe oczywiście)

Trawka, cóż... Dla mnie szokiem kompletnym były Bąble - też nie robili usg i dopiero "w praniu" wyszło że jest dwupak. Potrzebowałam kilku dni żeby to do mnie dotarło.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 03, 2010 14:15 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

We Wrocławiu pogłoska jest taka, że będą ośmioraczki :wink:
Tylko uważaj, bo mnie się sprawdza. Kiedyś koleżance wmawiałam, że bliźniaki będzie miała. Gdyby nie podtrucie ciążowe miesiąc przed terminem, o prawdziwości moich gadek przekonałaby się dopiero na porodówce

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 03, 2010 17:36 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

Następna wieszczy nagły przyrost populacji. :mrgreen: Dzięki serdeczne, jak już wspomniałam zadowolimy się jednym byle zdrowym dziecięciem. Niezależnie od tego co twierdzi Rajmund. :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 03, 2010 19:54 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

A se zaznaczę :mrgreen:
To termin taki Świąteczny będzie?

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon maja 03, 2010 20:01 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

Na przełomie roku mi wychodzi. Tak dokładnie to na 02 stycznia by było jeśli dobrze kalkuluję. Oczywiście to jeszcze do Śliwki zależy.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 03, 2010 20:24 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

Ściskam mocno :)
powodzenia :1luvu:


Obrazek
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Wto maja 04, 2010 6:53 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

Dzięki, dune! Lecę dziś do gina - niech fachowym okiem rzuci na Śliwkowe zaczątki. Wq... mnie fakt że zaczęły mi puchnąc nogi. Wiem że waże sobie małe co nieco, ale do czorta diabła nie pracuję ciężko, upałów nie ma, an wywałkę nerek też jakby za wcześnie, no to czego? A mnie, kurcze blade cud miód poduchy na nogach się robią. Wiem, mam tendencje do zatrzymywania wody & miałam problemy z nerkami (zatrucie ciążowe) ale na to drugie ewidentnie za wcześnie. Niech się gin pomartwi - mnie nie wolno. :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto maja 04, 2010 7:53 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

No i się nie martw. Wszystko będzie dobrze :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto maja 04, 2010 9:29 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

Zmarznięte bry

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 04, 2010 10:31 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

kinga w. pisze:Dzięki, dune! Lecę dziś do gina - niech fachowym okiem rzuci na Śliwkowe zaczątki. Wq... mnie fakt że zaczęły mi puchnąc nogi. Wiem że waże sobie małe co nieco, ale do czorta diabła nie pracuję ciężko, upałów nie ma, an wywałkę nerek też jakby za wcześnie, no to czego? A mnie, kurcze blade cud miód poduchy na nogach się robią. Wiem, mam tendencje do zatrzymywania wody & miałam problemy z nerkami (zatrucie ciążowe) ale na to drugie ewidentnie za wcześnie. Niech się gin pomartwi - mnie nie wolno. :twisted:



zero soli....nawet wędlin nie jedz
dla zdrowia wystraczy sol z warzyw
bo faktycznie 5 tydz to jeszcze za wczesnie na puchiecie nóg
no ale coż - hormony juz pracują....
tak - niech sie mądrzy martwią - twoje martwienie na nic sie nie zda :)
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Wto maja 04, 2010 10:49 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

No i jestem. Spokojnie. Dużo pić, ruszać się a nie cały dzień na d... i nie martwić - jest ok. Mam zdjęcie Śliwki, wygląda jak czarna dziura. :ryk: Poza tym wór piguł typu folik, wit. E (ciekawe, żrę to od ponad roku :twisted: ), jakieś multisale i tym podobne wynalazki. No i całą listę zaleceń na piśmie. Tudzież szlabanów. Nie wiem skąd sobie gin wymyślił, może w myślach mi czytał, ale pierwsze co padło to "żadnych rowerów i żadnych motocykli". Skąd on to wziął? :evil: Ale trafił. Próbowałam się targować, że tylko czasem, może tylko raz (LESKO!! :placz: ), ale się powiedział że "wykopyrtnie mi się i co?"
Dostałam też wskazania co do zapobiegania infekcjom - ciekawe dlaczego zainteresowała mnie szczególnie toksoplazmoza - i... oto co stoi:
- unikanie spożywania surowego i półsurowego mięsa i jego przetworów
- dokładne mycie rąk i przedmiotów podczas obróbki mięsa
- mycie owoców i warzyw przed zjedzeniem
- ochrona żywności przed muchami i karaluchami przenoszącymi oocyty pasożyta
- picie przegotowanej wody i mleka
- dokładne mycie rąk po kontakcie z ziemią lub praca w rękawiczkach ochronnych
- dezynfekowanie kocich kuwet wrzątkiem
- unikanie kontaktu z przedmiotami które mogły być zabrudzone kocim kałem

- unikanie podróży do krajów o wysokim ryzyku zakażenia.

Jak dla mnie rozsądne. Zwracają uwagę na potencjalne nosicielstwo ale nie demonizują kota jako źródła nieuniknionego zakażenia.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto maja 04, 2010 11:01 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

ale lista nakazow i zakazow :ryk:
fajny suwaczek :lol: ,teraz mozna już odliczać :wink:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Wto maja 04, 2010 11:14 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Jestem śliwkowozem...;))

Lista zakazów i nakazów chwilami mnie bawi -hasełka że codzienna kąpiel w wannie lub pod prysznicem nie jest szkodliwa... zalatuje królem Ćwieczkiem. Ale już że jak podróż to raczej samolotem niż autobusem lub pociągiem wydaje się ciekawe - przeciążenia, zmiana ciśnienia...
A suwaczek mam z babybooma - tam jest ich dużo.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, zuza i 415 gości