Miała mieć dom-dostała podwórko! Kocia Mamo oddaj nam Tikę!!

[Femka]

Dulencja się chyba zaparła. Jestem pewna, że da radę.
Niech się to wreszcie skończy i posprzątajmy po KM.

[Myszeńk@]

Wróciłam ze wsi. Zielonej, pachnącej świeżą zielenią modrzewi ... i miałam nadzieję

Doczytam jutro ... kciuki nadal

[vega013]

Na facebooku Milińska wyłączyła możliwość komentowania, zablokowała dyskusję.
Zaczyna mi być jej żal.

Mnie o wiele bardziej żal kotuni, która przez złą wolę człowieka tuła się gdzieś i marznie, podczas gdy mogłaby mieć ciepły, przytulny i kochający domek.

[Femka]

żal mi Milińskiej, bo zaczynam rozumieć, że to głupota powoduje jej zachowaniem.
Koteczki są poza dyskusją.
Mam nadzieję, że Milińska zapłaci za to, co im zrobiła.

[Angel_]

Na facebooku Milińska wyłączyła możliwość komentowania, zablokowała dyskusję.
Zaczyna mi być jej żal.

Dla mnie ta osoba jest już żenująca;) Wypoci coś płaczliwie na swojej stronie, raz na 10 stron jak jej "coś podejdze" rzuci linkiem o prawa autorskie, ale ani słowa z ludzkiego poczucia obowiązku o kotach które zabrała i skazała na niegodziwe życie jako fundacja pro kocia..

[Pipsi]

Dziewczyny, bardzo współczuję.
Jak moge jakos pomóc na odległość, dajcie znać.

[Ja-Ba]

Pipsi, pomagałaś przy Mikitce
A tutaj możesz tylko kciuki potrzymac..

[Pipsi]

Kciuki trzymam cały czas

[MalgosiaD]

Wyłączyła możliwość komentowania na swoim profilu. Na głównej tego zrobić nie może... Wrzuciłam linki do wątku na miau. Jeśli będziemy tego pilnować sporo osób dowie się o tej pseudo fundacji. Kciuki za koteczki

[Pipsi]

Wydaje mi się, że tych komentarzy nie widać jednak. Przynajmniej ja ich nie mogę znaleźć. Niby widzę, że jakieś są, ale nie mogę ich przeczytać.

[cynamon i wanilia]

to jakaś paranoja jest, żeby ani IM ani wolontariuszki KM nie napisały tu dlaczego nie chcą oddać Tiki do adopcji a Spacji do Konina. dokument o "adopcji" kotów wolno żyjących jest chwytem poniżej pasa w stosunku do kobiety, która go podpisała, poza tym świadczy o tym, że KM/IM traci grunt pod nogami, również zamykanie możliwości komentarzy na portalach o tym świadczy. nie podoba mi się też aktualizowanie wpisu na stronie KM bez podawania daty aktualizacji, chyba że coś przeoczyłam lub się nie znam.

brzydkie to wszystko jest, a kot, który mógłby grzać tyłek w domowych pieleszach, mieszka w ruderze. i niech na tym skupią się osoby krytykujące ten wątek: do ludzi z KM pojechały koty po lepsze życie, nie dostały go, mają szansę od innych ludzi i się im tej szansy odmawia w imię nie wiadomo czego. buuu.....

[phantasmagori]

A pomyśllałyście o Naszej Klasie ? Można założyć fikcyjne konto pt Cała prawda o KM dać dobry opis i w ten sposób informować ludzi choćby przez zapraszanie do znajomych (na dzień dobry osoby z łodzi)nawet jak ktoś nie przyjmie zaproszenia to z ciekawości poczyta. Choćby na profilu może toczyć się dyskusja której nikt nie wykasuje
Trzymam za szczęśliwe zakończenie całej akcji

[EwaG]

Od dawna wiadomo, że własne trzy metry kwadratowe to raj dla dzikuska!
Co tam full jedzenia i możliwość chodzenia własnymi, kocimi ścieżkami?
(Zaraz napiszecie, że koty głodują, ale jeśli tak jest- to czemu nie chcą wchodzić do Waszych klatek-łapek?)

Nie jestem wolontariuszką KM ale zwykłą łódzką karmicielką która zapragnęła wyrazić swoje zdanie. Mimo to- linczujcie mnie teraz, miłe Panie, bo przecież:
KTO NIE Z NAMI TEN PRZECIW NAM!


PS: Aby nie podnosić nikomu ciśnienia (wiem z doświadczenia jakie to niebezpieczne w pewnym wieku) obiecuję już więcej nie zabierać głosu w tym wątku.

[cynamon i wanilia]

EwaG, to nie był głos w sprawie, tylko zaczepka.
nie chodzi tu o to czy koty wolno żyjące są szczęśliwe czy nie. czy będzie im dobrze w domu czy nie. nie chodzi o koty jakieś tylko dwa konkretne, Tikę i Spację, wypuszczone po tym jak obiecano ich wcześniejszym opiekunom znalezienie dla nich domu.

[Ja-Ba]

"dzikusek" miał w schronisku 30 m a nie trzy plus wybieg, pani Ewo. W schronisku przebywał od 3 miesiąca zycia, osiem lat - bo może to pani umknęło. Mam identycznego "dzikusa" w domu. Nie przychodzi na głaski.Jeszcze. Ale już od jakiegoś czasu z leżeniem przenosi się zawsze tam, gdzie ja jestem. Nie widzę by szukał samotności.