Mam krzywą główkę.... Kikur został u mnie

No to cudnie, cudniście.
Jak pierwszy domek wypali, to drugiemu możesz polecić Szatuja lub Ratatuja. Oba w typie Kikurowskiego.

No, to ja mocno zaciskam kciuki

miszelina pisze:Kikur ma dwie obserwujące osoby

Jedna ma się zdeklarować zaraz po weekendzie, druga chce go brać w ciemno. Już i natchmiast.

Chrzanów, a więc niedaleko. Mieli kota wziętego z piwnicy, też burasia, prawie identycznego jak Kikur. Chorował im poważnie na nerki, długo leczyli, ale się nie udało. Był u nich 4 lata. Okna zabezpieczone, kot niewychodzący, blok, żywiony był RC. Same plusy.

Jak ta pierwsza pani się nie zdecyduje, to w przyszłą sobotę pojadę z wizytą przedadopcyjną i może od razu zostawię Kikura

Moja mama oczywiście już ryczy

powiedz mamie, że kolejka pod Waszymi schodami już stoi :wink:

A nie tak dawno mnie pytała, jak to można mieć tak dużo kotów :mrgreen:

Tweety pisze: powiedz mamie, że kolejka pod Waszymi schodami już stoi A nie tak dawno mnie pytała, jak to można mieć tak dużo kotów

To długo ta kolejka postoi. U mnie już nie będzie tymczasów.

oj miszelino, czemu?
tyle bied czeka na swoją szansę

nie odbieraj im siebie i kącika w swoim domku.
wierzę, że jeszcze pomożesz niejednemu potrzebującemu kotu :ok:

magdaradek pisze:oj miszelino, czemu?
tyle bied czeka na swoją szansę
nie odbieraj im siebie i kącika w swoim domku.
wierzę, że jeszcze pomożesz niejednemu potrzebującemu kotu

Pomagam w kociarni i to wszystko, co mogę na razie zrobić.
Niestety warunki w domu nie pozwolą na więcej.

miszelina pisze:
Tweety pisze: powiedz mamie, że kolejka pod Waszymi schodami już stoi A nie tak dawno mnie pytała, jak to można mieć tak dużo kotów

To długo ta kolejka postoi. U mnie już nie będzie tymczasów.

chyba, że znowu jakaś sierota padnie Ci w objęcia :wink:

i jak z tą przeprowadzką? Kikur się pakuje?

Na wypadek awarii - pamiętajcie o mnie.

Pierwszy domek niestety się wycofał.
Ale nie zrażamy się - Kikur powoli pakuje plecaczek, bo jak dobrze pójdzie, to w weekend pojedzie się przedstawić. I może od razu zostanie...

kciuki za to :ok:

To jak?
Mo mój DA jakby co -droga Mischelino...

No i znowu chała z grochem

Pani z Chrzanowa nie dzwoni.
A wczoraj jak chciałam pokazać Kikura znajomemu kurierowi, to Kikur pokazał całą swoją dzikość, wyrywał się jak piskorz, podrapał mnie i w ogóle odstawił panikę na całego. I to ma być kot do adopcji. Guptok :evil:

Ojej...

Kikurku, nie wydziwiaj

Mam krzywą główkę.... Kikur został u mnie

Kto przegląda forum