Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pixie65 pisze:Zastanawiam się czy celowo próbujesz skierować dyskusję na taki tor![]()
Bo trudno mi uwierzyć, że nie zrozumiałaś o co tak naprawdę chodzi Agn...
Pozwolę sobie przypomnieć fragment:Agn pisze:Nie będzie oceniał mojego człowieczeństwa, mojej wrażliwości ktoś, kto nie musiał nigdy uśpić zdrowych dopiero co urodzonych kociąt.
Nie będzie mnie pouczał ktoś, kto w spokoju sumienia, podpierając się jakimiś demagogicznymi argumentami, pozwala pojawić się na tym świecie kolejnym ślepym miotom.
Nie będzie się wypowiadał w poczuciu moralnej wyższości o moich decyzjach ktoś, kto nigdy nie trzymał dwudniowych, najedzonych, spokojnych kociaków przy eutanazji.
Nigdy żaden kot nie przyszedł u mnie na świat z żadnego powodu.
Czym różniło się te osiem kociąt, które zaniosłam we wtorek do uśpienia, te kolejne cztery dzisiaj - od kociąt, które przyszły i przyjdą na świat u MariiD?
Czemu MariaD protestuje przeciw spokojnemu umieraniu mojego kota, a nie protestuje przeciw eutanazji tej szesnastki??
zabers pisze:Bo to też nie jest tak, że hodowca "z definicji" nie ulituje się nad miotem dachowca i bez wahania zastosuje "ostateczne rozwiązanie"*, a będzie się pieścił wyłącznie z miotem rasowym.
* to w kontekście faszyzmu, o którym pisała pixie65
pixie65 pisze:(...) Natomiast mają ciągoty do narzucania innym swojej woli, poglądów i działań zgodnych z jedyniesłusznymi wytycznymi.
pixie65 pisze:zabers pisze:Bo to też nie jest tak, że hodowca "z definicji" nie ulituje się nad miotem dachowca i bez wahania zastosuje "ostateczne rozwiązanie"*, a będzie się pieścił wyłącznie z miotem rasowym.
* to w kontekście faszyzmu, o którym pisała pixie65
Zabers, ja tylko uściślę żeby była jasność.
Nie mam nic przeciwko rasowym zwierzętom.
Nie mam nic przeciwko wybieraniu do adopcji kota w określonym wieku, określonej płci, koloru czy według jeszcze innego klucza.
Użycie przeze mnie tego słowa dotyczy zachowań ludzi wobec ludzi i nie ma nic wspólnego z tym czy ktoś jest czy nie jest hodowcą.
Bo w podobnym klimacie wypowiadają się tu i ówdzie osoby, które hodowcami nie są. Natomiast mają ciągoty do narzucania innym swojej woli, poglądów i działań zgodnych z jedyniesłusznymi wytycznymi.
Agn pisze: Założyłam tak, bo jej stwierdzenie z wątku o umieraniu, na temat mojego człowieczeństwa odnosiło się do niewykonania eutanazji na Sonku nie zaś, tak jak pisałam to ja [w swoim wątku, do którego to MariaD pierwotnie się odniosła] w kontekście uśpienia ślepego miotu.
Pytałam wtedy retorycznie: 'kim jestem ja by wyrokować o 'dobrodziejstwie' eutanazji?' Oba zdarzenia miały miejsce tego samego dnia - Sonek odszedł rano, a po południu łapałam dwie kocice na sterylki, a ich mioty zabrałam do uśpienia. Miałam być 'człowiekiem' dając Sonkowi eutanazję, ale już dla MariiD nie było kwestii, czy jestem człowiekiem zabijając kocięta od tych dwóch kotek.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], mictrz, osspdg i 61 gości