Gratuluję Marku, ale nie zazdroszczę. Ja bym chyba ze strachu umarła.
Cos o Marinie: Marina to slodka dziewczyna

Robi ogromne postępy, byłyby jeszcze większe gdyby nie Viki, która nagle zrobiła się agresywna wobec tymczasów

Marina jest delikatna i krucha. Podobnie jak jej psychika. Bardzo chce do ludzi, ale strach czasem zwycięża. Jak się ją już zagoni w kącik, to wtedy nadstawia lebek, robi baranki, przewraca się na grzbiet, turlika i mruczy. Wtedy nie jest zainteresowana ucieczką. Nie lubi być brana na ręce, wpada wtedy w panikę. Coraz mniej, ale jednak. Marina bawi się wszystkim, uwielbia myszki i pileczki. Skacze po drapaku. Rozruszała Pirata - ciężko chorego na serce, więc jest wspaniałą trenerką dla znudzonych i grubych rezydentów. Zachęca do zabawy i jest w tym bardzo przekonująca. Kuweta to dla niej standard - trafiała od samego początku mimo, że zmienila otoczenie i miala do dyzpozycji całe mieszkanie. Jest niewybredna, dac jej tylko suchego Exigenta i nic więcej, czasem pobiega za mięsem rzucanym dla zabawy, ale to raczej nie posilek tylk ospędzanie czasu z człowiekiem i zabawa z nim. Robi wielkie postepy i to tylko kwestia czasu i cierpliwości, a będzie w 100% odprężonym, bezstresowym kotem. Futro cudne, miękkkie i pręgowane. Oto kilka fotek:










