Miała mieć dom-dostała podwórko! Kocia Mamo oddaj nam Tikę!!

niezgodnie z opinią ogółu wypowiadam się za każdym razem, gdy moja opinia jest inna.
Nie odnoszę specjalnych obrażeń. Nikt mnie nie zjadł.
Dyskutować i różnić się można na każdy temat.

**Adopcje: 9 >>**

Tiki, której wciąż nie odzyskano :cry:

Własnie!

Gibutkowa pisze:Co do "bycia w opozycji" i "zostania rozdziobanym" to też raz sobie pozwoliłam mieć inne zdanie niż ogół choć ogółowi argumentów nie odmawiałam, aczkolwiek zostałam zjedzona w całości. To był pierwszy i ostatni raz gdy wypowiedziałam swoją opinię na jakiś temat, która nie pokrywała się z opinia ogółu.
Ale to nie ma zbyt wiele wspólnego ze sprawą Tiki, której wciąż nie odzyskano

W sumie wszystkim nam o to chodzi, prawda?
Dulencja, przytoczyłaś mój post z innego wątku ale tenże post nie znaczy, że w tamtym wątku miałam inne zdanie a w tym inne, chyba źle odczytałaś mój post, ja nie jestem przeciw Wam, było mi przykro, że w wyniku tej "dyskusji" chcą odejść z forum Korciaczki, te same, które tyle dobrego zrobiły dla kocich istnień.
Być może powodowały Tobą emocje, bo padło w tym wątku tyle słów, złych słów, niepotrzebnie.
Jak rozumiem WSZYSCY dyskutanci chcą odnalezienia Tiki i Spacji więc proszę, nie rańmy się, to niczego dobrego nie przyniesie, ani nam ani kotom

A ja mam dosyć.

Jeśli mar9 nie widzi rozbieżności pomiędzy tym, co pisze na wątku Tiki, a co pisze na zacytowanym przeze mnie, to wymiękam.
Jeśli Dune nagle po PW ode mnie zmienia zdanie, też.

Będę miała Tikusię w domu i dokończę jej sprawy w KM, wychodzę z miau.

Femka pisze:niezgodnie z opinią ogółu wypowiadam się za każdym razem, gdy moja opinia jest inna.
Nie odnoszę specjalnych obrażeń. Nikt mnie nie zjadł.
Dyskutować i różnić się można na każdy temat.

Femka ale ja się nie wypowiadam z pełną premedytacją

po prostu szkoda mi czasu

Dobra z mojej strony EOT .. szkoda czasuuuu

Wiecie co...
kończąc te przepychanki, zniesmaczenia i żale
czytam wątek cały czas dokładnie i mam wątpliwości.
Skoro te koty na Wierzbowej takie wygłodniałe, skoro z głodu same się pakują do klatek, żeby tylko coś zjeść, to czemu łapanki przynoszą takie małe efekty? I to żarcie, które leży dwa dni i nie jest zjedzone. Albo rybki albo pipki. Nie ma inaczej.
Dulencja, pisz, kobieto, o co chodzi, bo mi się mózg lasuje od rozbierania tego na czynniki pierwsze.

Gibutkowa, ja nie pisałam z zarzutem. Tylko tak po prostu od siebie. Też tak mam w wielu wątkach: nie odzywam się z różnych przyczyn. Nie zawsze przecież trzeba swoje zdanie wyrażać.

A ja Was wszytskich "kocham"... W tych Waszych zmaganiach, kłótniach, podjazdach, tak właściwie kryje się rozpaczliwa próba poradzenioa sobie z tą sytuacją. Ta bezsilność zaczyna już mnie rozczulać...
Nieustająco kciuki za Tikę i za Was, wszystkich bojowników :ok:

Mam nadzieję, że mnie nikt nie pożre za ten wpis :wink:

Femka pisze:Gibutkowa, ja nie pisałam z zarzutem. Tylko tak po prostu od siebie. Też tak mam w wielu wątkach: nie odzywam się z różnych przyczyn. Nie zawsze przecież trzeba swoje zdanie wyrażać.

Wiem wiem, tylko tak to odczytałam, że nie wyrażam zdania ze względu na "niebezpieczeństwo" bycia pożartym, a ja stosuję po prostu pierwszą zasadę wychodzenia z konfliktu i opuszczam jego miejsce - z czystego lenistwa

i miecia do roboty innych rzeczy (jak na przykład cała góra ciuchów do prasowania)

Najprostsze rozwiązania to czasem najlepsze rozwiązania. Czy ja pisałam EOT?

Korciaczki, niewykluczone, że właśnie odkryłaś pierwszą i podstawową tajemnicę miau.pl.

Gibutkowa pisze:
Femka pisze:Gibutkowa, ja nie pisałam z zarzutem. Tylko tak po prostu od siebie. Też tak mam w wielu wątkach: nie odzywam się z różnych przyczyn. Nie zawsze przecież trzeba swoje zdanie wyrażać.

Wiem wiem, tylko tak to odczytałam, że nie wyrażam zdania ze względu na "niebezpieczeństwo" bycia pożartym, a ja stosuję po prostu pierwszą zasadę wychodzenia z konfliktu i opuszczam jego miejsce - z czystego lenistwa i miecia do roboty innych rzeczy (jak na przykład cała góra ciuchów do prasowania) Najprostsze rozwiązania to czasem najlepsze rozwiązania. Czy ja pisałam EOT?

alesz skont :mrgreen:

Femka pisze:
Gibutkowa pisze:
Femka pisze:Gibutkowa, ja nie pisałam z zarzutem. Tylko tak po prostu od siebie. Też tak mam w wielu wątkach: nie odzywam się z różnych przyczyn. Nie zawsze przecież trzeba swoje zdanie wyrażać.

Wiem wiem, tylko tak to odczytałam, że nie wyrażam zdania ze względu na "niebezpieczeństwo" bycia pożartym, a ja stosuję po prostu pierwszą zasadę wychodzenia z konfliktu i opuszczam jego miejsce - z czystego lenistwa i miecia do roboty innych rzeczy (jak na przykład cała góra ciuchów do prasowania) Najprostsze rozwiązania to czasem najlepsze rozwiązania. Czy ja pisałam EOT?

alesz skont

To ja może jednak pójdę poprasować :mrgreen:

EDIT: Chyba że ktoś ma trochę wolnego zbędnego czasu? I lubi prasować?

Nikt? ;P

Dulencja pisze:A ja mam dosyć.

Jeśli mar9 nie widzi rozbieżności pomiędzy tym, co pisze na wątku Tiki, a co pisze na zacytowanym przeze mnie, to wymiękam.
Jeśli Dune nagle po PW ode mnie zmienia zdanie, też.

Będę miała Tikusię w domu i dokończę jej sprawy w KM, wychodzę z miau.

Gwoli wyjaśnienia przytaczam mój post z wątku Korciaczków w całości:
Ja też bardzo się cieszę, że Korciaczki (wszystkie) zostają na forum, będziemy mogli dalej czytać takie cudne, przepełnione miłością do zwierząt relacje i oglądać przepiękne zdjęcia obecnych i przyszłych kotków, no i cudnej, opiekuńczej Kory.
Ze swej strony (odnosząc się do awantury na wątki Tiki) dodam tylko tyle, że ja sama też już kilka razy "oberwałam" od niektórych na forum, nauczyło mnie to jednego: mniej słów, więcej czynów.
Biorąc na tymczas kota to głównie ja mam moc decyzyjną odnośnie opieki nad tym tymczasem a forumowicze mogą mnie wspierać radą a nie wymuszać jakiekolwiek działania.
Czasem o prostu nie warto być za bardzo szczerym, żeby nie dostać o łapkach, to tyle.
Na koniec ponownie zaznaczam, cieszę się, bardzo się cieszę, że Korciaczki zostają z nami.
Ludzie są różni, dobrzy i źli, bezczelni i ustępliwi, łagodni i ostrzy... na forum nie jest inaczej...
Dodatkowe wyjaśnienie: swego czasu najwięcej dostało mi się na forum odnośnie mojego byłego tymczasa Bródki, którą musiałam (wbrew woli forum) karmić przez sondę. Prawie wszyscy byli przeciwko mnie ale dzięki mojej determinacji i wsparciu (na pw) niektórych przyjaciół z forum, Bródka żyje i ma się bardzo dobrze.
To wszystko, co miałam do powiedzenia odnośnie wyjaśnienia mojego postu z wątku Gai i Djunki na tymczasie u Korciaczek.
NIGDY nie pisałam, że trudny do adopcji kot powinien być wystawiony za drzwi.
Miałam na tymczasie Mikusia, który zachorował na nerki i został u mnie do końca, miałam Stefanka, o którego do końca walczyłam, nie udało się, teraz mam Uszatka z nowotworem, też zostanie u mnie do końca, mam Kluseczkę z gronkowcem, ona też najprawdopodobniej zostanie u mnie.
Nigdy, przenigdy nie wystawiłabym za drzwi kota trudnego do adopcji, to takie "ryzyko" bycia DT

bardzo źle się stało, że takie osoby jak mar9 muszą się w wątku zaklinać i przysięgać, że nie skrzywdziłyby kota.

Femka pisze:bardzo źle się stało, że takie osoby jak mar9 muszą się w wątku zaklinać i przysięgać, że nie skrzywdziłyby kota.

Nie muszą... Ja to wiem, że by nie skrzywdziła

W końcu opiekuje się naszym śmiertelnie chorym na nowotwór Uszatkiem na którym postawiono krzyżyk.

ale poczuła się w obowiązku o tym napisać.
to źle.

Miała mieć dom-dostała podwórko! Kocia Mamo oddaj nam Tikę!!

Kto przegląda forum