Wczoraj znalazłam 1-dniowe kociątko na trawie, więc je przygarnęłam. Szczerze mówiąc nie dawałam mu wielu szans na przeżycie, jednak kotek jest zdrowy, bardzo silny (dużo łazi, wspina się po brzegach pudełka), przyjmuje pokarm i wydala. Tylko jest jeden problem - Otóż podaję mu ciepłe mleczko przez strzykawkę najmniejszą (nie miałam czasu kupić pipetki), rozchylam mu delikatnie pyszczek i wkraplam kilka kropelek. I w tym momencie następuje zawsze coś dziwnego : kotek automatycznie idzie spać. Dosłownie restart na jakiś czas czasami na 30 sekund a czasami na kilka minut. Potem budzi się i znowu łazi i miauczy więc rozumiem że czas na wypróżnianie, no to robię co trzeba i kotek się ładnie wypróżnia. Ale najdziwniejsze jest to że on pratycznie nie połyka tego mleka, sporo wylewa mu się na brodę z pyszczka a mimo to dużo wydala. Co to może więc być? Czasami ssie trochę mleka ale trwa to 2 sekkundy. Ssie tylko pluszaka z którym leży albo kocyk(czy to higieniczne?).
Proszę o rady i wskazówki, naprawdę chce ocalić życie temu malcowi !
