Garfield i Fredzia + Fechin oraz mały "karakanek" ;) 96

coz wielkosc psia to musi byc piesek ....duzyyyyyyyyy piesek

Rysiek ze swym domaganiem mizianek i mruzeniem oczu rano powoduje ,ze geba mi sie smieje od rana:) Mario dziękuje

)) wspanialy kot mi sie dostal od Ciebie

)

Dzisiaj Czinka ciutek powyciągałam. Leżał na rękach jak manekin w pozycji wystawowej... do czasu, aż postanowiłam "wystawić" Go tak jak Maria wystawia Desnę lub Sońkę. Czyli obie dłonie z jednej strony. Ojjj Czinusiowi się nie spodobało. Od razu powiedział mi co o tym myśli, wręcz nakrzyczał na mnie. Po zmianie pozycji na "normalną" rozciągnął się i totalnie wyluzował. Moje malutkie, niespełna 7-kilowe miaukuleństwo :1luvu:

Szczerze powiedziawszy to jakoś nie wyobrażam sobie wystawiania Czinka za kilka kilo :roll:

Teraz sobie prawą rękę opieram o biust :twisted:

ale lewa aż krzyczy, żeby ją odciążyć :roll:

On w wieku niespełna 9 miesięcy waży prawie 7 kilo, co to będzie za 2 lata? Wiem, że jako solid nie będzie gigantem, ale jakoś i tak mi ciężko :mrgreen:

Basen też nie zdaje egzaminu :roll:

zostaje siłownia i wyciskanie :twisted:

Gosiak104 pisze:Ojjj Czinusiowi się nie spodobało.

De gustibus... i te rzeczy. Jak se kotek życzy w te to niech będzie w te.

Gosiak104 pisze:zostaje siłownia i wyciskanie

Ponoć to tez na biust dobrze robi. :mrgreen:

Poćwicz to Sońkę wywlekę na EKKR w listopadzie. Wystawisz babcię.

Ja Fenrisia od małego na oba sposoby noszę, jemu jest w sumie wszystko jedno, a mnie się raz wydaje, że tak lepiej a raz ze tak :wink:

Zobaczymy za parę kilo :mrgreen:

Gosiak104 pisze:Szczerze powiedziawszy to jakoś nie wyobrażam sobie wystawiania Czinka za kilka kilo

Da się, ale jest cięzko :twisted:

Gio Kocurro wazy chyba ciut ponad 8 kg a Kocurro wystawia go bez problemu. :twisted:

Młodzieży, do hantli! Stara (wystawowo) gwardia Was zawstydza.

hahaha chcialabym zobaczyc na zywo wystawianego Czinka i Sonke :mrgreen:

Ja pewnie zobaczę :mrgreen:

Gosiak, do hantli!! :twisted:

Kicorku .....jak zobaczysz , to miej aparat przy sobie i nastroj do robienia fotek

)))))))) taki wystep nalezy uwiecznic :1luvu:

Byliśmy dzisiaj na spacerze Obrazek

A tak większość spaceru wyglądała w wykonaniu Czinka :twisted:

:

Gosiak104 pisze:

hehe widzę, ze tylko Dyśka bryluje na spacerkach :roll:

ale masz super teren do wychodzenia

, my wyszliśmy jeszcze raz - tym razem przed blok na taki ogrodzony kawałek trawnika z drzewkami itp. i ja narazie mam dość :evil:

- poł godziny potem wyczesywałam i wyskubywałam z brzucha, ogona i grzywy, jakieś mchopodobe strzępy :roll:

Gosiak104 pisze:

A jaki Czinus ma obłędnie długi ogonek :1luvu:

Czinek się dorobił prywatnego kierowcy. :lol:

Co se będzie łapki brudził, pojeździ na Pańci. :mrgreen:

MariaD pisze:Czinek się dorobił prywatnego kierowcy. Co se będzie łapki brudził, pojeździ na Pańci.

Yhy

ewkaa pisze:hehe widzę, ze tylko Dyśka bryluje na spacerkach

A nene, Garf tylko tak wyszedł. On się świetnie czuje na spacerkach. Na fotkach właśnie trawkę podjada i tak się jakoś poskładał. Za to miałam Déjà vu (czy jak mu tam) ze spaceru z Garfem i Fredzią. Garf idzie przed siebie, daleko, daleko, jak tylko smycz pozwoli (znaczy 5 metrów :twisted:

) a Fredzia (dzisiaj Czinek) albo wysiaduje jedno miejsce, albo spitala w odwrotnym kierunku (no Czinek nie spitalał, on chodził na mnie za Garfem :ryk:

)

A ja niestety mam tylko dwie ręce i jestem tylko jedna :roll:

ewkaa pisze:ale masz super teren do wychodzenia

To prawda, jak jeszcze lub już dzieci nie ma, to jest super.

ewkaa pisze:A jaki Czinus ma obłędnie długi ogonek

Dziękujemy

Pożyczyć wózek do wożenia Czinka?

Spacerówke czy głeboki?

MariaD pisze:Pożyczyć wózek do wożenia Czinka? Spacerówke czy głeboki?

Jeszcze chwilę plecy wystarczą :mrgreen:

Chociaż po cichu liczę na to, że w końcu nauczy się samodzielnie, na łapkach spacerki odbywać :mrgreen:

Zdjecia ekstra i widac ,ze to czarny kotek

czyli lepiej wychodza zdjecia na dworze

))
Ogonas wspanialy ojejejejjjjjj

Moj brat dzis zrobil brzydki kawal rudemu- ja polecialam odebrac wolowinke tym razme ze sklepu na koncu mojego bloku....brat odbieral pieska i rude malenstwo podobno nie dawalo sie spedzic z balkonu do domku,co wlozyl to wylazilo - okrutny brat zostawil malutkie miaukulenstwo w balkonie ....zamknal mu w dodatku drzwi od mieszkania i te od balkonu na klatke schodowa......po cyzm zameldowal mi to jak mijalismy sie ,gdy szlam ze sklepu

Dostalam takiego przyspieszenia ,ze nawet nie zdazylam zabic brata..........przygnalam i co widze ....................pusty balkon -cisnienie mi skoczylo, malo zawalu nie dostalam.....odruchowo zagadalam.....odezwalo sie mrrrrrrrrrrrrrr .........i ostroznie wyjrzalo spod murka w balkonie......maly cwanie schowal sie od strony drogi byl niewidocnzy cichutko lezal pod drzwiami -oczywiscie opba pozostale koty siedzialy pod drzwiami z drugiej strony i wspieraly malego jak mogly choc moralnie- zastanawiam sie ,czy z wdziecznosci braciszka wykastrowac ,czy skrocic o glowe

Garfield i Fredzia + Fechin oraz mały "karakanek" ;) 96

Kto przegląda forum