Dopiero jestem.
Napiszę tu w wątku, żeby nie zaginęło. Bardzo pana dr polecam, każdemu i zawsze! Nie znam pani dr Jodkowskiej, więc ich oczywiście nie porównuję, ale byłam u dr Turosa.
Dr Turos to na pewno świetny wybór, oprócz tego, że specjalizuje się z stomatologii z pełną pasją, jest też człowiekiem cierpliwym, wnikliwym, z dużą kulturą osobistą. Na pewno dokładnie wysłucha tego, co masz mu Aniu do powiedzenia, na temat Kuby. Ja sobie spisałam na kartce historię Hruptaka i po wstępnej opowieści dałam ją panu dr do przeczytania, był bardzo zadowolony.
Miałam też przy sobie ostatnie i przedostanie badania krwi Hrupki (ze względu na nerki). Przy czym ostatnie badanie było świeże, odebrałam dzień przez wizytą u dr Turosa, żeby mógł ocenić stan kotki przed zabiegiem. I dobrze sie stało, bo troszkę wzrosły jej parametry nerkowe, ale pan dr powiedział, że i tak dawałaby jej lekką narkozę.
Ta pierwsza wizyta była konsultacyjna, gdzie pan dr nas wysłuchał, po czym szybko obejrzał paszczę bardzo wystraszonej Hrupki, tak żeby cyt."nie denerwować malutkiej

, bo i tak resztę obejrzy w trakcie zabiegu").
Po tym powiedział nam co na pewno wykona podczas zabiegu i co jeszcze ew. bierze pod uwagę (czyli kieł do usunięcia, kamień, a może jeszcze z dwa zęby). Robił nam rysunki na schemacie kocich zębów, żeby pokazać, które zęby są chore. Na zabieg byliśmy umówieni za kilka dni, więc jeszcze trochę przepłukaliśmy Hrupkę.
W dniu zabiegu z Hrupką na czczo przyszliśmy do lecznicy. Najpierw Hrupka dostała głupiego jasia, a personel nas zostawił, z usypiającym kotem na kocyku i z ligniną do wycierania jej śliny, żeby się Hrupka nie denerwowała widokiem innych obcych ludzi. Usypiała tylko przy nas

Zaglądano do nas dyskretnie i po jakiś 10 minutach, kiedy Hrupka odjechała, mogliśmy ją zostawić.
Pan dr powiedział ile będzie trwał zabieg i żebyśmy byli mniej więcej o tej godzinie, bo kiedy wybudzi kota, chce żeby nas od razu zobaczył, zamiast samych obcych ludzi. I tak się stało. Po ok. 40 minutach było po wszystkim. Dowiedzieliśmy się wówczas, że Hrupka ma FORL-a, który niszczy jej ząbki.
Dostaliśmy kartę stomatologiczną Hrupki z zaznaczonymi miejscem, gdzie był robiony kieł i z kolejnymi zębami do obserwacji. Nie było żadnych powikłań po zabiegu, tylko Hrupka trochę robiła sceny, kiedy trzeźwiała po narkozie, ale ona robi sceny i bez tego
