O mamo, mamo, niefajnie
Przyznam, że szerszenia, z bliskiej odległości, widziałam ze trzy razy w życiu i bardzo się z tego cieszę...
Dla wielbicielek
długowłosych: około piątku do świdnickiej lecznicy zawita 7-8 miesięczny kocurek, w trakcie leczenia zapalenia nerek lub na finiszu leczenia tegoż zapalenia. Podobno wygląda jak maine coon (to z kolej moje marzenie

- i do tego bury, pręgowany

).
Szuka domu, bo Pani, która go znalazła i przygarnęła, nie chce/ nie ma siły/ nie potrafi go dalej leczyć.
Ja mam przeczucie, że chory kot się po prostu znudził...Będzie do adopcji po całkowitym wyleczeniu, ale domu można szukać już dziś. Takiego, wiecie, SuperDomu
