Moderator: Moderatorzy
koteczek555 pisze:To jest duża klinika, może dlatego mają takie ceny, ale dziś chcę poprosić, żeby mi chociaż na karteczce napisali co ile kosztowało, bo sama jestem ciekawa. Wiem, że zdjęcie RTG 48 zł, wysłanie guza 170 zł, operacja 400 zł (miała wycinaną całą jedną listwę, nie tylko tego guza), nie wiem ile za USG, antybiotyki, sterylkę. Nie wiem czy jeszcze coś robili, nie mogę sobie przypomnieć.
W nocy nie zmrużyłam oka... Sara straszliwie dyszała choć lekarz mówił, że mogą się dziać cuda. Dla pewności zadzwoniłam z samego rana i potwierdził. W nocy jeszcze dzwoniłam na ostry dyżur. Wietrzyłam, wachlowałam i pilnowałam. Wypiła w nocy 3 miski wody... Teraz już normalnie je, pije, na dwór ją znosimy. Sika i robi kupy normalnie, choć rano miała bardzo wodnistą kupę. Już też tak nie dyszy jednym ciągiem i wydaje mi się, że jest coraz lepiej tylko potwornie jej przeszkadza kołnierz ;( W sumie to ona nawet się nie bierze za lizanie. ALe byście tą ranę zobaczyli, pół brzucha rozcięte, ja w klinice gdyby mi lekarz krzesła nie podłożył to bym leżała...
koteczek555 pisze:To jest duża klinika, może dlatego mają takie ceny, ale dziś chcę poprosić, żeby mi chociaż na karteczce napisali co ile kosztowało, bo sama jestem ciekawa. Wiem, że zdjęcie RTG 48 zł, wysłanie guza 170 zł, operacja 400 zł (miała wycinaną całą jedną listwę, nie tylko tego guza), nie wiem ile za USG, antybiotyki, sterylkę. Nie wiem czy jeszcze coś robili, nie mogę sobie przypomnieć.
W nocy nie zmrużyłam oka... Sara straszliwie dyszała choć lekarz mówił, że mogą się dziać cuda. Dla pewności zadzwoniłam z samego rana i potwierdził. W nocy jeszcze dzwoniłam na ostry dyżur. Wietrzyłam, wachlowałam i pilnowałam. Wypiła w nocy 3 miski wody... Teraz już normalnie je, pije, na dwór ją znosimy. Sika i robi kupy normalnie, choć rano miała bardzo wodnistą kupę. Już też tak nie dyszy jednym ciągiem i wydaje mi się, że jest coraz lepiej tylko potwornie jej przeszkadza kołnierz ;( W sumie to ona nawet się nie bierze za lizanie. ALe byście tą ranę zobaczyli, pół brzucha rozcięte, ja w klinice gdyby mi lekarz krzesła nie podłożył to bym leżała...
koteczek555 pisze:Ona jednak tego ropomacicza nie miała, a za to ciążę urojoną, ja byłam w szoku jak nam pokazał jak jej mleko leci, bo ani nigdy żadnych zabawek nie znosiła ani nic ;/
Co do tej sterylizacji to jestem wściekła na pierwszego weterynarza do którego chodziliśmy, że nas o czymś takim nie poinformował, teraz nie byłoby tych wszystkich problemów
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości