Nie no ludzie, ja panuję nad sytuacją w domu. Nie kazcie mi się tłumaczyć co i jak, bo tego robić nie będę, niemniej informuję że jestem osobą dorosłą i odpowiedzialną i nauczono mnie, że jak się coś mówi, to się robi na własny a nie cudzy rachunek.
Gwoli ścisłości to TZ mieszka u mnie a nie ja u niego. Jedyne o co z nim walczę to to, ze dla niego na DT istnieją tylko małe koty. W tej chwili z powodów, których również tłumaczyć nie będę (TZ ma w kazdym razie wobec mnie wyrzuty sumienia), mam mozliwość przeflancowania dużego kota.
Po tygodniu jak TZ przestanie gryzc sumienie to juz się do Delikwenta przyzwyczai i nie będzie mi marudził ze za duzy.
Tak, wykorzystuję sytuację. Nie, nie obchodzi mnie czy to moralne.
W zadnym przydaku nie wchodzi w grę ze kot wraca bo się TZ nie oswoił
