WROCŁAW (KLECINA)- pilnie potrzebny DT dla kotki z małymi

Gosia B pisze:Osoby z Fundacji KŻ kilkakrotnie próbowały się umówić z osobą zarejestrowaną jako "effka" na forum KŻ na łapanie tamtych kotów. Albo nie mieliśmy odpowiedzi, albo wymijające stwierdzenia, które nic nie wnosiły do dyskusji. Zaproponowaliśmy kilka razy pomoc i w łapaniu i w zabiegach (np. mój post z 7 marca i post Wimy w tym samym temacie, kilka wysłanych PW), ale jak nie ma woli ze strony ludzi, to co mamy zrobić? Szkoda, że osoba, która zgłosiła u nas tą sprawę (zarejestrowana jako "szangus") również z czasem przestała się udzielać... Effka napisała jeszcze, że "może nam pokazać miejsce", ale potem już się nie odezwała konkretnie w tej sprawie... 12 kwietnia Wima napisała, że ma wolną klatkę-łapkę, brak odzewu.... Ja ruszyłam sprawę kolejny raz 14 kwietnia, oto mój post:

środa, 14 kwietnia 2010, 22:41, Temat: Re: Klecińska koteczka w DT
Co się dzieje z klecińskim stadem? Już kilkakrotnie o to pytałyśmy (jak choćby Wima kilka postów wyżej...). Bardzo prosimy o informacje, bo ruszył się wątek na miau i jesteśmy pogubieni nieco...

Nie muszę chyba dodawać, że odpowiedzi nie dostałam...

Witam,
jestem zalogowana na KŻ jako EFFKA, wszystko się zgadza, staję w obronie dziewczyn z fundacji KŻ. Wielokrotnie wychodziły z inicjatywą łapania stadka z kleciny. Zaopiekowały się złapaną przeze mnie dwójką klecińskich kociąt. Niestety z braku czasu (mieszkam na drugim końcu miasta) nie pomogłam w łapance. Przeraziło mnie też zachowanie tych dzikusów, podczas karmienia, na wolnosci były ok miziały się i cieszyły na nasz widok, ale po złapaniu już w domu, fruwały po ścianach i sufitach. Poźniej już nie jeździłam tam, dokarmiała resztę dziczy moja siostra. Także winę biorę na siebie. Doceniam wasze zaangażowanie w walce o lepszy byt kociaków, mam na mysli dziewczyny z KŻ i "forum miau". Pozdrawiam ewa.eb vel effka[/color][/color]

my też wychodzimy z ogromną inicjatywą pomocy możemy pożyczyć klatkę łapkę, forumowa Thorkatt przekazała nawet specjalistyczną karmę RC dla kotki karmiącej :ok:

, na pewno pomożemy w znalezieniu domków dla maluszków

jessi74 pisze:więc sprawy maja się tak: zadzwoniła do mnie pani Bożena , wcześniej próbowała się dodzwonić do Fundacji Kocie Życie ( do pani Wioletty- ale chyba jest wyłączony)
otóż kotka się okociła , całe szczęście że kotka zaprowadziła panią do maluszków , niestety z uwagi na porę wieczorną pani Bożena nie zdołała prawie nic zobaczyć - podejdzie tam za dnia
pani Bożena bardzo prosi aby pomóc znaleźć kotce i maluszkom dom tymczasowy, gdyż kicia wybrała sobie niezbyt bezpieczne miejsce . tłumaczyłam że znalezienie dt dla kotki z maluchami graniczy z cudem , tak zresztą jak znalezienie w ogóle domu tymczasowego
ma ktoś jakiś pomysł ?
XagaX - musimy zmienić tytuł

zacznę od tego- że tak jak martka, jestem zwolenniczką uśpienia ślepego miotu.

Tytuł zaraz zmieniam (niestety nie jestem w stanie ciągle siedzieć na forum, praca mgr się sama nie napisze

)

A czy ten miot jest jeszcze ślepy? ile dni po urodzeniu jest to jeszcze humanitarne?
Wiadomo kiedy dokładnie kotka się okociła?

Ja osobiście nie uśpiłabym kotków :oops:

oczywiście zostane zaraz za to zlinczowana... :roll:

Łatwo się mówi, żeby uśpić... ale to trzeba zrobić fizycznie, zabrac i zawieźć do weta... a na to już chętnych zwykle nie ma. Ja bym tego nie zrobiła.... to nie na moje nerwy :roll:

Myślę że DT dla nich się znajdzie ale teraz z matką będzie trudno :oops:

póki są malutkie muszą być z mamą.

Obawiam się, że ja też nie dam rady zawieźć miotu do weta w celu utylizacji

Agness78 pisze: ile dni po urodzeniu jest to jeszcze humanitarne?

ja się już nawet w tym temacie nie wypowiadam :roll:

SYTUACJA JEST BEZ WYJŚCIA

uśpienia sie nikt nie podejmie , dt dla matki i kociąt nie ma, jest tylko pytanie czy dożyją tego moemntu kiedy będzie je można zabrać bez matki :?:

i kto będzie łapał takie śmigające dziczki :evil:

zaczyna mnie to złościć , ale takie są konsekwencje tego że wiedząc o niewysterylizowanej kotce nikt się tym nie zajął

Gibutkowa pisze:
Agness78 pisze: ile dni po urodzeniu jest to jeszcze humanitarne?

ja się już nawet w tym temacie nie wypowiadam

nic nie jest tutaj humanitarne :!:

może to że będą dorastały z zalepionymi oczami od kk i wydętymi z głodu brzuszkami

Ech... ja już raz się wypowiedziałam na jednym wątku w tej sprawie i wystarczy... naczytałam się wystarczająco dużo... szkoda tylko że jak czytam "sterylka aborcyjna" albo "uśpienie ślepego miotu" to mi się nie chce więcej na wątek wchodzić - nic nie poradzę, tak mam :roll:

I myślę że nie tylko ja. No ale... nie ma o czym gadać... :roll:

a czy przypadkiem gdzieś wcześniej ta dziewczyna co dokarmia nie oferowała że weźmie kotkę z małymi na DT?

jessi74 pisze:pani Bożena, która chce adoptować Oci, obiecała pomóc w złapaniu kotki, ona chodzi karmic wieczorami, oko. 22 i kotka przychodzi. Ponadto pani Bożena mówiła, że jeśli pożyczymy jej dużą klatkę wystawową, to będzie mogła przetrzymać kicię z maluszkami, niestety na sterylizację adopcyjną już za późno kolejnych kilka bezdomnych maluszków przyszło bądż przyjdzie niebawem na świat

mawin pisze:a czy przypadkiem gdzieś wcześniej ta dziewczyna co dokarmia nie oferowała że weźmie kotkę z małymi na DT?

tak mówiła, ale teraz zaczęła się wycofywać z tego

, poza tym nie mamy wolnej klatki

Agness78 pisze:A czy ten miot jest jeszcze ślepy? ile dni po urodzeniu jest to jeszcze humanitarne?
Wiadomo kiedy dokładnie kotka się okociła?

do momentu, kiedy kociaki otworzą oczy- w zeszłym roku usypiałam pięciodniowe (tak przynajmniej utrzymywała właścicielka posesji, nie znam się aż tak, więc jej wierzę)

Ja osobiście nie uśpiłabym kotków oczywiście zostane zaraz za to zlinczowana...
Łatwo się mówi, żeby uśpić... ale to trzeba zrobić fizycznie, zabrac i zawieźć do weta... a na to już chętnych zwykle nie ma. Ja bym tego nie zrobiła.... to nie na moje nerwy
Myślę że DT dla nich się znajdzie ale teraz z matką będzie trudno póki są malutkie muszą być z mamą.

linczować nikogo nie zamierzam, ale chcę zapewnić o jednym- nie radziłabym nikomu czegoś, czego sama bym się nie podjęła. Wiem, że to żadna przyjemność, ale uważam to za mniej złe wyjście z sytuacji, skoro nie udało się zapobiec porodowi.

Co do oceny całej sytuacji- zgadzam się z Jessi74 w 200%.

WROCŁAW (KLECINA)- pilnie potrzebny DT dla kotki z małymi

Kto przegląda forum