» Śro kwi 28, 2010 8:19
Re: Poszukiwany dom dla jedynaka
był u mnie z wizytą
wobec moich kotek zachowywał się w zasadzie obojętnie
bawić się nie próbował, ze stresowany nie był, nie atakował, ze spokojem poczęstował się pasztecikiem i napił wody
moje kicie też żadnej krzywdy zrobić mu nie próbowały - pełna harmonia
ale w czasie wizyty miał moje kolana prawie na wyłączność
to jest taka absolutna przylepa, że trudno go na kolanach nie trzymać
i można w tym czasie robić bardzo różne rzeczy, kota to całkowicie satysfakcjonuje
tylko nie wiem co by było gdyby tymi kolanami musiał się dzielić
chyba wezmę kiedyś na górę Agatkę i to sprawdzimy
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com