Mam nietypowe pytanie, a od odpowiedzi uzależniona jest prośba...
Czy pracujesz w fundacji pomagającej futrzakom ?? Jeśli tak to kolejne pytanie. Czy nie zechciała byś mi pomóc ?
Moja koleżanka w zeszły czwartek wpuściła do zakładu optycznego <gdzie pracuje> kotkę... nakarmiła, wygłaskała, a kotka w ramach wdzięczności zaczęła przeć ... w ten sposób na świat przyszły 4 małe stworki potworki z którymi nie bardzo wiedziałyśmy co zrobić. Dzwoniąc do schroniska zapytałam co się z nimi stanie i usłyszałam szokującą odpowiedz: Kotka do sterylizacji, a małe jako płody do eutanazji !!! Z lekka mnie to przeraziło i nie było wyjścia koty zostały w zakładzie <jest mały problem właściciele nie pozwalają im tam pozostać> pierwszej nocy zdechło jedno maleństwo, drugiej następne !! w chwili obecnej jest mama i dwie pociechy z czego dla jednego znalazłyśmy juz dom. Pozostaje mama z maleństwem dla których nie ma konta.
M(xxxxx) Ż(xxxxxx) poradził mi, abym skontaktowała się z Tobą...
Więc się kontaktuje szukając pomocy dla kociaków...
(tel podany)
Pozdrawiam Magda
Niestety nie mogę się do niej dodzwonić, nie mam też żadnej odpowiedzi na nk - napisałam, że możemy pomóc w utrzymaniu kotki i pozostałych kociąt, ale niestety nie mamy gdzie jej umieścić, czekam na jakąś reakcję. Gdybyście znali jakieś miejsce, gdzie można przetrzymać kotkę przez dwa miesiące to plz o info na maila: pomoc@kociadolina.pl lub na moj tel 691222527. Niestety na teraz nie wiem nawet, w którym miejscu w Bydgoszczy kotka przebywa

