Kuba i Rosen oraz my - koci "TouchPad" str.89

Nie wytrzymałam.
Jest dziurka w wężyku odprowadzającym brudną wodę. Taka dziurka po pazurze albo zębie. Jak znajdę winowajcę to chyba za jajka powieszę :evil:

Z tej furii zapomniałaś, że nie ma za co :mrgreen:

a może jest za co ?

Oj oj oj *palcem nad glowami owlosionymi macham* Nie ladnie robicie koledzy. Taki skawalony proszek to jest strata. Ale najwazniejsze, ze kociaste mieli frajde...

Czyli jednak dziurzysko, o żby Cię no ... :roll:

Jak moje pchały się tam, gdzie nie powinny, do kabli, włożyłam woreczek i sreberko szeleszcząco-odstraszające :wink:

. Niedobry coteczek, ajajaj :roll:

.

sreberko w woreczku ?.... najlepsza zabawka :mrgreen:

Basica pisze:sreberko w woreczku ?.... najlepsza zabawka

Basia, nie 'w' a 'obok' :mrgreen:

. Ale u mnie to było specyficznie, bo kable miałam w dziurze w dół. I jak kotek zeskoczyłw szeleściwo zrobił grzbieta i zwiał aż się kurzyło :mrgreen:

to może i metoda... :ok:

To moze ja moje kable tez w to owine?... Przydalo by sie, bo mi wiecznie wyciagaja z tego co moge filmy nagrywac i mam albo czarny obraz albo bez tonu.

Basica pisze:a może jest za co ?

Nie ma za co, ale postraszyć można :wink:

Muszę pomyśleć czym zagrodzić wejście za pralkę. Ze względu na skosy dachu pralka jest ustawiona dość daleko od ściany, więc będzie z tym problem :roll:

Dobrze, że dłużej ta woda nie stała - proszek udało się uratować, tylko na dole był lekko zbrylony. Za to kartony od proszku się rozkleiły :roll:

Jak wyschną, czeka mnie klejenie, bo nie mam do czego takiej ilości proszku do prania przesypać.
Kable na szczęście kotecków nie interesują.
W ramach relaksu naprawiam drapak :roll:

Dziwna jestem :twisted:

Gdzies musisz z engergia wejsc, to dlaczego nie w drapak?
Obstaw te dziury tym "plotem" na klatki dla krolikow. Albo taka listwe przyczep miedzy sciane a pralke. Niech TZ sie zastanowi