No i jest

od wczoraj w moim domku pojawił się czarny mały kocurek

. Jest niesamowity usypia tuląc się,wcina bawi się na maxa i jest odważny ale zacznę od początku

.
Wczoraj po przyniesieniu go do domku kociak bez problemu wyskoczył z transporterka i zaczął zwiedzać. Moja kocica nic się nie spodziewając że pojawił się nowy przybysz wyszła i się zaskoczyła

dosłownie wyglądała jakby zobaczyła ducha. Tak się zjeżyła było jej 2 razy tyle co zawsze

i zaczęła prychać sykać i buczeć. Mały podłapał i też zaczął sykać po czym się wycofał. Kontynuował zwiedzanie olejąc mojego buczącego kota, Urania mój starszy kot wszędzie za nim łaziła i wszystko wąchała. Ciągle buczała i sykała na malucha a ten nic. Maluch pojadł pobawił się i usną. Potem wstał połaził znowu no i było pierwsze starcie Urania nie chciała go przepuścić do pokoju z kuchni bał się ale się odważył widząc to Urania uciekła pod łózko. W nocy odseparowaliśmy je z chłopakiem mały został z nami poszalał chwile i przyszedł do nas do łóżka

. Ja nic nie wiedząc obudziłam się w nocy i poczułam coś ciepłego i miłego tulącego się do mojego brzucha

wystraszyłam się wpierw patrze a to Kubuś

. Spał z nami całą noc. Rano dostał przedostatnią dawke leku na odrobaczenie wpuściłam Uranie. Urania ciągle siedzi w drugim pokoju i patrzy na niego ciągle bucząc i sykając co jakiś czas już dzis do niego ruszyła ale nie bije go tylko strasznie syka. Mały jest super a Urania zaskoczyła mnie broni swojego ale myśle że się polubią za jakiś czas zakładałam gorszy scenariusz. Piją już z jednej miseczki wodę nie w swojej obecności ale to już coś.