I przypominać, przypominać.
Dzisiaj dostałam na PW pierwszą informację o ożywionym bazarku KM.
Dzięki wielkie

Zanim dopadłam dzisiaj miau, dziewczyny już wstawiły stosowne informacje

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Femka pisze:no właśnie
przecież jeśli odrzucić zarzuty, że Milińska zjada koty (tylko ciut brakuje w tym wątku do takich oskarżeń), zostają fakty.
Nie zrozumcie mnie źle, mój stosunek do tego indywidua jest jednoznaczny i nie podlega dyskusji. Ale spirala, jaka się tu nakręciła, jest nieprawdopodobna. Milińska jaka jest, wszyscy wiemy, ale na Boga, nie morduje kotów.
EDIT: pisałam w odpowiedzi zabers.
Femka pisze:no właśnie
przecież jeśli odrzucić zarzuty, że Milińska zjada koty (tylko ciut brakuje w tym wątku do takich oskarżeń), zostają fakty.
Nie zrozumcie mnie źle, mój stosunek do tego indywidua jest jednoznaczny i nie podlega dyskusji. Ale spirala, jaka się tu nakręciła, jest nieprawdopodobna. Milińska jaka jest, wszyscy wiemy, ale na Boga, nie morduje kotów.
EDIT: pisałam w odpowiedzi zabers.
piotr568 pisze:Właśnie przebrnąłem przez prawie cały wątek. Włos się jeży. A był ktoś na profilu Kociej Mamy na facebooku? Ostatnio dość intensywnie się tam udzielała, a nie widziałem żadnych wpisów naświetlających problem. Albo KM tak szybko je usuwa jeśli ma taką możliwość? (nie znam się na facebooku)
http://www.facebook.com/pages/KOCIA-MAMA/372261698488#!/pages/KOCIA-MAMA/372261698488?v=wall
Agn pisze:... jeśli istnieją jakieś racjonalne powody takiej decyzji KM, to chciałabym je poznać...
Agn pisze:W tym przypadku uznaję, że milczenie jest przyznaniem się do winy...
Dulencja pisze:Strasznie leje... Martwię się...
Qrczę a mogło być tak pięknie, mogło być tak, że zostaję prześwietlona (określenie oryginalne I.M., dostaję Tokusię i jest kicia bezpieczna... Siedziałaby na parapecie, patrzyła na deszcz... deszcz, który tam gdzieś pada...albo piekła na kominku, wygrzewając stare kosteczki... jednak zabrakło dobrej woli, empatii i po prostu wyobraźni... Zwykłego zrozumienia i współczucia....
A może wstawiliśmy za mało serduszek w wątku... może nie przekładało się to na wpływy... Nie wiem...
Nie rozumiem i nawet nie próbuję... Bo jakim trzeba być człowiekiem, żeby życie zwierzaka zamienić w koszmar, żeby jego los i życie rozkalkulować na pieniądze... I przy tym spać spokojnie...
Nie ogarniam i nie pojmuję...
mam kilka nowych pomysłów
Femka pisze:trzeba tylko konsekwentnie dopilnować, żeby nawet po kilku miesiącach nie zapomniano na miau.pl o jej wyczynach.
I przypominać, przypominać.
Dzisiaj dostałam na PW pierwszą informację o ożywionym bazarku KM.
Dzięki wielkie![]()
Zanim dopadłam dzisiaj miau, dziewczyny już wstawiły stosowne informacje
Użytkownicy przeglądający ten dział: kocidzwoneczek, sylwiakociamama i 161 gości