Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 26, 2010 19:57 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

hej Anitko.. pooglądałaś zdjęcia z Tuśkiem w roli głównej?.. On jest model etatowy

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon kwi 26, 2010 21:42 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

chociaż wszystkie nasze koty są najukochańsze... ale to chyba zawsze tak jest..

A Tusiek z Kumplem... no cóż.. idzie żyć... ale nie jest idealnie... nieraz Tusiek krąży w pobliżu psa, wydaje takie dziwne odgłosy, miauknięcia. Potem wali się na plecy i jakby czekał. Kumpel ma pietra i wtedy wzrok odwraca. A kończy się to albo pacnięciem łapy Tuśka i syczeniem... albo wysokim przeskokiem przez psa albo powolnym wyminięciem z obwąchaniem łapy tylnej. Zależy od humoru kota i lokalizacji psa.

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw kwi 29, 2010 18:10 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

hibpo pisze:hej Anitko.. pooglądałaś zdjęcia z Tuśkiem w roli głównej?.. On jest model etatowy


Pooglądałam, oczywiście! Cudne! A Emiśka jak moja Lukrecja wygląda...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lip 06, 2010 21:49 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

co dobrego słychać u kociaków i Dużej?
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Śro lip 07, 2010 18:52 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

Anna Rylska pisze:co dobrego słychać u kociaków i Dużej?


No właśnie? Czekamy na wieści!
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lip 07, 2010 19:42 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

no... jakoś zeszło nam troszeczkę... ale właściwie to nic szczególnego się nie dzieje...

Chociaż to nie jest prawda 'do końca'. Cały czas są jakieś momenty, które zostają z nami... najczęściej nieuchwytne nawet dla aparatu.
Koty są wspaniałe... i pies też. Trafił mi się ten czteropak, że ho...

I znowu próbowałam namówić męża na jakiegoś nowego lokatora - czy kota czy małego pieska do towarzystwa dla Kumpla. Ale znowu ściana.
Mam nadzieję, że kiedy zajdzie jakaś nagła potrzeba... to sam przyniesie 'nowego' do domu.

Opowiem Wam jak próbowałam wyprowadzić na smyczy Tuśka i Emiśkę, by pooglądali trawkę z bliska.

Tusiek - z tego co wiem o jego historii, to raczej kot typowo domowy, i chyba od małego był w domu. Może nawet nie pamięta lub nie był na dworze.
W każdym razie - po założeniu szelek (bez problemu)... wystawiłam kota na trawnik koło domu.. a kot się rozpłaszczył na ziemi... zamarł... nawet się dobrze nie rozejrzał (bo wtedy by pewnie zobaczył zdziwienie na pysku Kumpla, który nie mógł uwierzyć, że nawet na dworze nie ma spokoju)... i tak ciągnąc brzuch po ziemi... popędził po schodach do domu... do siebie..

Emiśka - była kiedyś domowa, ale potem spędziła sporo czasu na 'bezdomności'... powinna raczej znać zapach świeżej trawki... gdzieś w jakiejś wychowywała swoje dzieci, zanim trafiła z nimi do DT.
Szeleczki założyłam starannie, na szyjce i pod ramionkami. I wyruszyłyśmy.
I to co się działo to trudno opisać inaczej niż piekło. Emiśka postała parę sekund przeszła przez ścieżkę na drugi trawnik... i tak zaczęła się miotać, że szybko szelki zostały tylko na szyjce... a potem było tylko długie miaaaaaaaaaaaau... i popędziła jak szalona... pod płot w słoneczniki... a ja zostałam osłupiała z tęczową smyczką w ręce... (jak ona tą głowę przeciągnęła to zupełnie nie wiem... smycz wisi do tej pory z zapiętymi szelkami ... na ciasno)
Na szczęście darła się tam okropnie i dała się bez problemu wyjąć z zielska i zanieść do domu.

I chyba nie będziemy powtarzać sesji spacerowych... bo mi serce wysiądzie i po co to komu...
Oba zdarzenia były oddzielone ok miesięczną przerwą.

Jak to trudno przewidzieć jak taki zwierzę się zachowa... i można dbać o niego... i czasem chwila wystarczy by 'coś' się stało. Oczy naokoło głowy to mało.

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro sie 24, 2011 9:45 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

Ojej, nie wiedziałam, że pisałaś...

Tusiek i Emiśka - bohaterscy bardzo... :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sie 24, 2011 12:40 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

No właśnie, mnie też umknęła wypowiedź sprzed roku :oops:
Hibpo, jak tam Tusiek ostatnio? :)
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Czw wrz 08, 2011 22:12 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

Ano minęło już trochę czasu od ostatniego wpisu.

U nas wszystko po staremu. Pogłowie bez zmian.

Tusiek vel Szary to super kot. Zrobił się taki 'rozłożysty'. Potrafi się przymilać. Ale potrafi również i przyłożyć. I po ręce i kotom. No i oczywiście Kumplowi.
Nie znaczy to, że w domu cały czas wojna. O nie. Tusiek nawet potrafi się przymilać Kumplowi. Kumpel siedzi na ławie przy stole w kuchni, a kot łazi po stole i prawie wtyka mu ogon w nos. Ale nigdy nie wiadomo, czym takie zanęcanie może się skończyć. Kumpel też głupieje wtedy. Bo on się troszkę boi Tuśka i jego pazurków. I syczenia.

I nie wiem dlaczego tak się dzieje, że on psa zaczepia. Pewnie stare 'strachy' wychodzą. Bo Tusiek, można powiedzieć psa uwielbia. A szczególnie jego zapach. Nie raz siada i wylizuje podłogę w miejscu gdzie wcześniej Kumpel siedział.

Emiśka vel Kota jest najbardziej przylepna. Każe się głaskać, i przychodzi wieczorem na tapczan i podtyka swoje ciałko do drapania. I wszystko ok, tylko ona (w przeciwieństwie do Tuśka) nie daje sobie obcinać pazurków. I potem na kolanach ludzkich są ślady pobytu koty.

Koleś vel Czarny chodzi swoimi drogami, bo on jedyny wychodzący. I lubi posiedzieć w ogródku i zapolować na coś ruszającego się. Ostatnio przyniósł do domu żywą ale podduszoną wielką, ogromną chyba ćmę. To znaczy skrzydła miała ogromne, ćmowate, a odwłok prawie jak beżowy szerszeń. Wielkości mojego kciuka.
Wstrętny był to robal. Ale oczywiście wzbudził wielkie zainteresowanie wśród domowników.

Muszę naskarżyć na koty, bo na werandzie obgryzają mi papirusy. Miałam w poprzednich latach wspaniałe okazy papirusów. Ale niestety zmarzły nieco późną jesienią i chciałam odnowić populację. Ale koty im nie dają porządnie odrosnąć, bo zaraz je obgryzają. Chyba przyjdzie mi się pożegnać z moimi ulubionymi kwiatkami. Albo może gdzieś znajdę świeże, mocne szczepki.

Kumpel to dziwny pies. Jest bardzo pro ludzki. Jak się siedzi w domu, to on też siedzi najczęściej na oknie lub fotelu przed oknem. I obserwuje co się dzieje w okolicy. Jednak jak tylko usłyszy szczekanie, to chce wyjść na dwór. Ale zaraz wraca. I trzeba tylko chodzić i psa wpuszczać i wypuszczać.
I pilnować, by przy okazji jakiegoś małego futrzaka nie wypuścić.

Ale jest fajnie i nie wyobrażam sobie życia bez tych stworków, które zrobiły się od nas bardzo zależne.

Musiałabym wrzucić parę świeższych zdjęć, ale bezpłatne konto na fotosiku mi się skończyło i musiałabym założyć nowe. Tylko potem trudno zapanować nad tym co gdzie jest.

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt wrz 09, 2011 23:09 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

Bardzo się cieszę, że wszystko u Was w porządku :)
A zdjęcia można załadować też przez imageshack.us - przynajmniej kilka, ciekawa jestem "rozłożystego" Tuśka ;)
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Sob kwi 07, 2012 15:21 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

Udało się. Odnalazłam wątek :ok:

Obrazek

WESOŁYCH ŚWIĄT! :D
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 10, 2012 13:14 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

hej wszystkim... i witaj Ada

Dzięki za życzenia... choć odebrałam je dziś... czyli już po świętach. Ale spełniły się... więc to się liczy.

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto kwi 10, 2012 13:49 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

Teraz tak rzadko zaglądam do wątku... znaczy zaglądam... ale niczego nie napisałam już z pół roku...

W zasadzie u nas bez zmian. Znaczy w stanie liczebnym mieszkańców.
Choć niestety Koleś vel Czarny jest chory. Na początku roku zrobił mu się guzek tuż nad łopatkami. Operacja była 23 lutego. I w tej chwili czuje się dobrze... już nawet prawie zarósł. Ale niestety badanie histopatologiczne wykazało zmiany złośliwe (muszę spojrzeć na wynik bo nie pamiętam dokładnie nazwy tego złośliwca) i rokowania umiarkowane do złych. Lekarka stwierdziła, że przerzuty mogą być do różnych części. I nie wiem jak ew. mam rozpoznać, że coś złego znowu zaczyna się dziać.
Czarny to jest nasz pierwszy tutejszy kot, wychowany od małego, oaza spokoju i powagi. Choć czasami i z niego wychodzi mały kociak.
Jest ulubieńcem swojego dużego. Pewnie dlatego, że jak idą razem na ogródek, to Czarny wiernie mu tam towarzyszy.
Teraz wygląda na zupełnie zdrowego, więc cieszymy się, że jest z nami.

Reszta stadka w porządku.
Tusiek vel Szary jest jak pies. Jak nie śpi... to chodzi za człowiekiem wszędzie. Po pokojach, do kuchni, do łazienki... i zawsze próbuje łasuchować. Jako jedyny spróbuje różnych rzeczy. Po odrobince... ale ma chęć na eksperymenty i nowe doznania.
Nie wiem, czy mogę powiedzieć, że Szary lubi Kumpla. Znaczy lubi go, a nawet bardzo. Tylko, że przez ten czas Kumpel nastawił się do niego jak do jeża... i próbuje unikać kontaktu i go ignorować.
Prześmiesznie wygląda, jak Kumpel siedzi na ławce w kuchni, przy stole oczywiście a Szary łazi przed nim po stole i próbuje mu podtykać kuperek pod nos śpiewając przy tym upojnie. Ma przy tym taką pozę, że boki zrywać. Kumpel chwilami korzysta i rzeczywiście próbuje kota powąchać... ale tylko wtedy gdy Szary ma odwróconą głowę.
Nigdy nie wiem jak się taka zabawa skończy. Ale już dawno nie było łapoczynów.. choć sykanie w momencie zaskoczenia czasami się zdarza.
Nie wiem, czy nam ktoś kota podmienił... ale teraz to z Tuśka zrobił się okrutny miziak.

W ogóle to mamy chyba szczęście do miziaków. Czarny miziak, Szary super miziak... a Emi vel Kota mega super miziak.
W zeszłe święta była u nas rodzinka zięcia. Chcieli na siłę kotę nam zabierać, bo mówili, że jeszcze nie widzieli takiego kota.
Nie dość, że koty miziaste to jeszcze rozgadane. Ale każdy na swój sposób. Nie raz w domu jest 'kyrk na cółkach' jak to się kiedyś mówiło.

A Kumpel?.. Kumpel kocha swoje koty, kocha ludzi i kocha jeść (a ludzkie i kocie jedzenie w szczególności). i oczywiście gada... tyle, że najgłośniej... jak na takiego psa przystało.

Mam nadzieję, że czekają nas jeszcze długie lata wspólnego mieszkania i życia.

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt lip 06, 2012 13:14 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

Co u Was? :)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lip 07, 2012 7:13 Re: Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

u nas na szczęście wszystko w porządku. Koleś vel Czarny się trzyma. Najbardziej się boję, żeby coś się u niego nie rozwinęło.
Ale na razie korzysta z pięknej pogody i wygrzewa kości na słoneczku. Albo w domu rozkłada się na tapczanie w najprzeróżniejszych pozycjach i śpi.
Pozostałe koty korzystają z kąpieli słonecznych na oknie. I też śpią w cudnych pozycjach.
Kumpel z Szarym coraz lepiej. Nigdy nie myślałam, że jakoś się ułoży między nimi. Ale jest spokój i czasami fajne scenki.
To przecież Kota zawsze wskakiwała na siedzącego na krześle-fotelu przy oknie Kumpla i prowokowała go do wąchania jej i czułości.
No, Szary jeszcze na krzesło nie wskakuje. Ale koło nóg psa się kręci, wije i tylko czeka by pies go zauważył. Czasem go obsyczy dla kociego honoru ale najczęściej jak pies nie zwraca na niego uwagi... wskakuje do mnie na kolana i z takim charakterystycznym napięciem każe się czmurać. I mruczy jak stary traktor. Cudo.

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 110 gości