to, ze rogi spadly, jest tylko i wylacznie nasza wina to, bo Freya juz wczesniej sie nimi interesowala, wiec moglismy je przelozyc gdzies, gdzie nie mialaby do nich dostepu - niby byly wysoko, ale mala kozica gorska nauczyla sie wskakiwac na nasz LCD i z niego prosto na regal, gdzie rogi lezaly - na szczescie nikomu nic sie nie stalo, bo poroze bylo sporych rozmiarow, dobrze, ze tam akurat zadnego kota nie bylo na podlodze



TŻ wsciekl sie na kota - ja na TŻ - a teraz jestem zla na rogi - ja od poczatku nie bylam za tym, zeby TŻ je przywozil, ale uparl sie, ze je sprzeda i dzieki temu mamy uszodzona podloge i drzwi w nowourzadzonym mieszkaniu - WRRR!!!!!!!!
do tego sklep, w ktorym zawsze kupuje karme, wielka hurtownia zoologiczna, nie napisala nic na aukcji, ze pokarmu nie ma, ja zalicytowalam, zaplacilam pieniadze, a dzisiaj dostalam maila, ze dadza znac kiedy pokarm bedzie, a moje maluchy jutro, czy pojutrze nie beda mialy co jesc (ostatnio sporo tego suchego jedzą, bo surowego nie moge im dawac, wiec ciagle im podsypuje chrupek)




trzymajcie za mnie kciuki, zebym nie wyszla z siebie - bosssh.... co za dzien....