30 głodnych kotów- zajezdnia autobusowa

A propos klatek - chciałam bardzo podziękować szczecińskiemu TOZ oraz iza71koty za wypożyczenie sprzętu w postaci klatek wystawowych. Dzięki temu będzie można sprawniej przeprowadzić akcje sterylizacji.
I dziękuję mojemu TZ, choć pewnie tego nie czyta, za to, że dziś był kierowcą w zakresie odbioru i dowozu klatek. I że był dzisiaj taki cierpliwy i pomocny :1luvu:

monika74 pisze:Zobaczcie jakie cudo

Rewelacyjna.

dzisiaj były pierwsze łapanki do mnie trafił taki śliczny gość

jurtro odjajczamy
do gayae tez trafił kocurek biało-czarny starszy pan
rudy nie zachowuje sie jak dzikus grzecznie siedzi w klatce daje sie głaskać

Na wieść o sukcesach łapankowych przybiegłam podziwiać rudego. :1luvu:

Cudny i oby nie pokazał z czasem pazurków :mrgreen:

Mogę już zacząć trzymać kciuki za nowy dom?

Gayae, a co u Ciebie na froncie? Jak elegancik we fraczku?

elegancik to byłby,jakby był chociaż w miarę czysty,to stary kocur,dziki -dziki tak się rzucał w transporterze że na dokładkę rozkwasił sobie nosek i na brudnej bieli ma jeszcze czerwone plamy

nasikał też do transportera więc upojny zapach mam gratis
siedzi w budce w klatce ,będę miała problem jak go jutro do transportera z powrotem wsadzic

Oj, masz "szczęście" do dzikich dzików

A budka jest z materiału? Bo wtedy może da się wsadzić go do transportera razem z budką? Tak czy inaczej, trzymam kciuki :ok:

PS. Przy okazji, wklejam rachunek za paliwko w ramach rozliczenia. Na konto wpłynęło 50 zł na paliwo, zatankowaliśmy do pełna, więc wydaliśmy nieco więcej, ale myślę, że sama podróż i jeżdżenie w celu odbioru/dostarczenia klatek to był koszt około 50 zł (no, może odrobinę więcej). Agiis-s, raz jeszcze dziękuję za pomoc.

ponieważ trzeba jak najprędzej wykastrowac całe stado,bo nawet przy nas się nie krępowały i uprawiały wyuzdany sex

nie polowałam na żadnego upatrzonego kota z tych co się dają pogłaskac,
tylko na to co pierwsze da się złapac
ten nawinął się pod siatkę
w dodatku,akurat wtedy musiała z "życzliwymi" insynuacjami interweniowac mieszkająca tam pani

nocka w miarę spokojna,niedługo do weta,pewnie jutro będzie można wypuścic i łapac następnego
budka jest materiałowa ale z tych dużych,nie ma szans,do transportera nie wejdzie

A ja mam tak jakby problem z rudzielcem spodziewałam sie totalnego dzikusa (zwłaszcze ze na zajezdni omijał ludzi szetrokim łukiem) a tu okazało sie ze kocur spragniony jest ludzkiej obecności jest przegrzeczny mruczy tuli sie do ręki
moze ktos zechciałby przyjąć go na DT szkoda takiego kochanego kota wypuszczać z powrotem na zajezdnie

Kocia Dolino -pytanie formalne
czy dałoby się zasponsorowac tym kotom które złapiemy na kastrację chociaż odrobaczanie u weta?
czy można łączyc kastrację z odrobaczaniem?
ze szczepieniem to wiem że absolutnie nie
w dodatku koszty :cry:

ale jakiś spot na karczycho?

daję do pomyślenia :wink:

my już w domu,po kastracji bez żadnych niespodzianek,ranki , jakie sobie zrobił przetarte czymś przez weta
zdjęc nie dam bo drastyczne,tak sobie nochalka i pazur o pręty poranił,że wygląda jak z rzeżni :cry:

mam nadzieję że na swoim terenie sie domyje,
jak nic nie wyniknie nowego,bo wybudzony całkowicie to wieczorem wraca a my łapiemy następnego

A jak tam Maciuś? Widujecie go?

gayae pisze:....
nie polowałam na żadnego upatrzonego kota z tych co się dają pogłaskac,
tylko na to co pierwsze da się złapac
ten nawinął się pod siatkę

Dziewczyny, jak Wy łapiecie na siatkę i na jaką siatkę?
Koty nie zawsze chcą do klatki pułapki wchodzić, może też nauczę się łapać na siatkę :mrgreen:

my łapiemy na podbierak taki duzy wędkarski go tego konieczne są dwie osoby jedna zarzuca siatke a druga obezwładnia kota Bardzo wazne jest zeby siatka była głęboka zeby kot łatwo sie nie wyplątał

Cudak1 pisze:A jak tam Maciuś? Widujecie go?

Maciusia nie widać chyba bardzo skutecznie nas unika

mam problem

znajomy odchodzi do cywila ,na terenie jednostki jest kilka kotów o które do tej pory dbał,karmił itp
jak odejdzie nikt nie przejmie opieki ,o ile dzikuski jakoś dadzą sobie radę to te oswojone które mieszkają w pomieszczeniach wiadomo że nie
sam ma w domu koty,na więcej go nie stac,więc może adopcja?

poszukuję domu dla Ślicznej srebrnej whiskaski z białym kołnierzykiem-miziasta,proludzka,nakolankowa,w maju skończy rok,więc młodziutka
możemy wysterylizowac,
proszę,może znajdzie się chociaż tymczas?(jak ja ją wezmę na tymczas to nici z następnych z Kujawskiej,mogę tylko jednego kota na raz)
jak on odejdzie z pracy,to nikt na ten teren wojskowy nie wejdzie,więc sprawa pilna
zdjęcia widziałam z komórki,postara się o lepsze,i spróbuje wkleic

30 głodnych kotów- zajezdnia autobusowa

Kto przegląda forum