MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt kwi 23, 2010 19:29 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

Może warto poprosić teściów żeby spróbowali się dowiedzieć, skoro mają z nimi lepsze kontakty?

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 24, 2010 14:42 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

witam, wczoraj zajęła mnie zagadka zniknięcia kota i starałam się dowiedzieć gdzie m,oj biedaczek trafil. Okazalo się, że wymyślili bujdę o schronisku żeby nikt nie mial do nich pretensji o to co zrobili.

Wczoraj zanim się dowiedzieliśmy uslyszeliśmy jeszcze wieeele epitetów.
Otóż spawa wygląda tak:
Mądrzy państwo powiedzieli, że chcą kupic sobie pieska-labradora i dlatego musieli się pozbyć kota 8O
Nie rozumiem tego bo kot nie był nastawiony wrogo do innych zwierząt, a pies też by się od szczeniaka przyzwyczaił do Hipka.
W końcu nie mowiąc mi, że nie chcą już kota, choć jeszcze tydzień temu byli w nim zakochani wywieźli go 100km od miejsca gdzie mieszkamy i wypuścili na jakieś pole. Szanse na znalezienie koteczka sa marne bo sami dokładnie nie pamiętają (przynajmniej tak twierdzą) gdzie kotusia mojego wypuścili. :?

Nie wiem co w takiej sytuacji.
Czy jest możliwość, że kot ktory jest wykastrowany i od maleństwa w domu znajdzie drogę spowrotem?

Martwię się bardzo, bo wiem, że w ten sposób skazali tego biedaka na pewną śmierć, bo pole = maszyny rolnicze lisy itd...
Bezmyślność ich sięgnęła granic...

Mam straszne wyrzuty sumienia... Teraz to nie dość że nie moge się opanować z płaczem przez to co zrobili z kotem, to jeszcze się martwię co będzie z psem który do nich trafi...

Czy mam w tej sytuacji choć minimalne szanse na odnalezienie kocurka albo na to, że wróci?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Jeśli myślisz, że będę płakać, to masz rację... ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę."

ifciastu

 
Posty: 1952
Od: Czw kwi 15, 2010 18:21
Lokalizacja: Malbork

Post » Sob kwi 24, 2010 14:48 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

Może niech sobie jednak przypomną? :evil:
Szanse na znalezienie zawsze są. Większe niż na to, że sam wróci.
Aha, nie bardzo wierzę, że chciałoby im się jechać 100 km.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob kwi 24, 2010 15:00 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

Greta_2006 pisze:Może niech sobie jednak przypomną? :evil:
Szanse na znalezienie zawsze są. Większe niż na to, że sam wróci.
Aha, nie bardzo wierzę, że chciałoby im się jechać 100 km.


Też tak myslę, ze nie pojechali 100 km, wsadziłabym ich do samochodu i kazała pokazac gdzie wywalili kota :evil: Co za kretyństwo, mogli przeciez oddać go do Was ! No nie wiem co bym im zrobiła :evil: :evil:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Sob kwi 24, 2010 15:55 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

nie wiem gdzie jest w tej chwili kot, relacjonuję czego się dowiedziałam.
Powiedzieli, że go wywieźli daleko żeby nie wrócił... :(

A zdaję sobie sprawę z tego, że im dłużej nie wiem gdzie jest kot, tym mniejsze szanse, że jak pojadę tam gdzie go zostawili to go znajdę...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Jeśli myślisz, że będę płakać, to masz rację... ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę."

ifciastu

 
Posty: 1952
Od: Czw kwi 15, 2010 18:21
Lokalizacja: Malbork

Post » Sob kwi 24, 2010 17:29 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

Doskonale wiedzą gdzie go wywieźli.
Czy mają rodzinę na wsi, czy robią w jakieś regiony regularne trasy?
nie chce mi się wierzyc ze zrobili specjalnie przebieg 200 km aby się pozbyc kota.
przyjmując spalanie 8 litrów na 100 mamy 16 litrów razy 4,70 (srednia cena) 75 złotych c.a.

Zostało Ci drążenie sprawy plus możesz zagrozic szwagrostwu że się zwrócisz do sądu o wydanie rzeczy(wiem że zwierzę nie jest rzeczą ale na prymitywy działa język prawniczy)
zgodnie z paragrafem
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

jesli masz jakikolwiek dokument z twoim nazwiskiem-faktura, książeczka zdrowia kota
powiesz ze idziesz na policję złożyc na nich doniesienie.

plus ustawa o ochronie zwierząt-
http://www.kp.org.pl/pdf/prawo/ust_ochr ... erzat.html
więc niech misie-pysie popracują nad pamięcią a ty sobie przygotuj plakaty do wydrukowania
przydzadzą się jak sobie państwo przypomna

Ciekawe gdzie wywiozą szczeniaka jak tez im się znudzi
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 24, 2010 17:48 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

DOBRE WIEśCI!

Rozwiesiłam z rana plakaty po okolicznych wsiach, ze zdjęciem kota i napisałam, że czeka nagroda za odnalezienie i ktoś się zglosił :D :D :D

Pędzę po kocia!

Dam znać jak wrócimy!
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Jeśli myślisz, że będę płakać, to masz rację... ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę."

ifciastu

 
Posty: 1952
Od: Czw kwi 15, 2010 18:21
Lokalizacja: Malbork

Post » Sob kwi 24, 2010 18:06 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

Super, oby się wszystko dobrze skończyło :ok:

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 24, 2010 18:29 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

Trzymam kciuki :ok:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Sob kwi 24, 2010 18:53 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

Trzymam kciuki za Hipcia! Biedne kocisko... :(

Gdyby jednak się nie odnalazł... są różne sposoby, zależy tylko na kogo była wystawiona np. książeczka zdrowia kota czy inne dokumenty - kwestia ustalenia prawnego właściciela kociastego...

Rodzinka, nie ma co... :x

Ja bym im narobiła takiej opinii, że o labradorku mogliby zapomnieć... szczególnie że to takie aktywne psy i potrzebują pracy... pieska też wywiozą jak im się znudzi albo będzie skakał czy ciągnął na smyczy?! :evil:
Bosz, do czego to dochodzi... labradorki są w modzie to kota wyrzucają idioci... piep***na moda... :evil:

Może jakimś cudem dowiesz się od kogo owi "kochający zwierzęta ludzie" chcą kupić/wziąć pieska i porozmawiasz z hodowcą? Albo na niektórych portalach przynajmniej wpisz ich na czarną listę / załóż ogłoszenia przestrzegające przed nimi... wiem, że niewiele to da... ale moze jednak ich zniechęci czy coś :roll:
" Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś... "

Draugia

Avatar użytkownika
 
Posty: 796
Od: Nie gru 23, 2007 1:25
Lokalizacja: Warszawa / Suwałki

Post » Sob kwi 24, 2010 23:19 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

moja radość byłaprzedwczesna. pojechaliśmy do małżeństwa które do nas zadzwoniło. zobaczyliśmy kota, rzeczywiście podobny do Hipolka ale nie on... Kot na moje oko ok. dwuletni, niekastrowany, dzikusek, fukał, ale jak zaczęlam robić podchody dal się dotknąć i wpakować do transportera. nie wnikałam jak go zlapali. na moje oko kocur ma grzybicę (łysina na łapkach i na uchu). no ale skoro już trafił w moje rące to go nie mogłam zostawić, bo pewnie by go wypuścili. Kot nie mógł jechać do mnie do domu bo nie wiem na co chory itd. pojechał do mojej mamy i chyba ju.ż zostanie bo tata rozkochany :1luvu: :1luvu: :1luvu: on uwielbia takie kocie indywidualizmy:)
Mama powiedziała, że w poniedziałek zabierze kota do weta, zrobi testy na FIV, sprawdzi co z tym grzybem itd.

No ale mojego kota nadal nie ma...

PS. Państwo nie wzięli pieniążków przeznaczonych na nagrodę za znalezienie Hipa więc dałam mamie na kastrację kocura :kotek:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Jeśli myślisz, że będę płakać, to masz rację... ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę."

ifciastu

 
Posty: 1952
Od: Czw kwi 15, 2010 18:21
Lokalizacja: Malbork

Post » Nie kwi 25, 2010 7:17 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

Kurcze szkoda, ze to nie Hipolek :( choc dzieki temu inny kot miał szczęście znaleźć dom :)
Czy Twój TŻ nie może jakoś "wstrząsnąć" bratem, żeby powiedział co zrobił z kotem? (albo obić mu gębę :evil: ) Może trzeba ich jakos nastraszyć ,chociaż TOZ-em, żeby powiedzieli co zrobili z kotem. W ogóle to dla mnie dziwna sprawa, bo wyglada z Twoich opowieści, ze relacje między Wami były poprawne,wiedzieli, ze koty znaczą dla Ciebie bardzo duzo, więc dlaczego nagle taka złośliwość z ich strony? Moze chcieli sie na Was za cos odegrać ? :roll: Tylko dlaczego cierpi na tym kot?

Trzymam kciuki, że się odnajdzie ale ja naciskałabym na nich, żeby powiedzieli, chocbym miała koczować pod ich mieszkaniem, albo wezwać policje :evil:
Nie pozwól, żeby uszło im to bezkarnie, bo to samo może spotkac psa, ktorego chca wziąć do siebie.
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Nie kwi 25, 2010 9:26 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

Atka pisze:Jeśli obdzwoniłaś okoliczne schroniska i azyle i nigdzie nie ma tego kota, to, niestety, jest prawdopodobne, że brat kłamie. Być może kot im uciekł, a oni nie chcą się do tego przyznać, być może oddali go komuś innemu, może zanieśli do jakiejś lecznicy?

Najważniejsze w tej chwili, to dowiedzieć się PRAWDY, co się stało z kotem. Z Tobą brat może nie chcieć w tej chwili rozmawiać.

Przydałaby się jakaś trzecia osoba, mediator. Może macie w rodzinie lub wśród bliskich znajomych kogoś takiego, kogo brat lubi i szanuje? Spróbuj poprosić tę osobę, żeby porozmawiała z bratem i dowiedziała się, co naprawdę stało się z kotem. Niech to będzie spokojna rozmowa, bez stawiania zarzutów. Niech ta osoba z góry powie bratu, że nikt nie będzie miał do niego pretensji o nic, pod warunkiem, że POWIE PRAWDĘ. Że chodzi tylko o informację o losie kota.

Jeśli to się uda, będziesz wiedziała, co się stało z kotem i gdzie go szukać.

Gdyby się okazało, że kot uciekł lub został wyrzucony, to oplakatuj okolicę, w której się to stało. Wybierz się na poszukiwania, ale o jakiejś porze, gdy jest cicho i spokojnie - wieczorem lub o świcie. Miej przy sobie karmę, którą jadł kot.
Postaraj się też dotrzeć do okolicznych karmicielek - do nich trafia większość zagubionych/wywalonych kotów.

Popieram to, co napisała Atka.
Myślę, że w tej chwili dostajesz kolejne sprzeczne i prawdopodobnie fałszywe informacje.
Kot pewnie został wyrzucony gdzieś niedaleko i rodzina (mniej więcej) wie, gdzie. Wam nie powiedzą - na złość.
Jeśli powyższy wariant - z osobą neutralną - nie wypali, można zastosować sposób ostrzejszy, o którym pisała BarbAnn.
Ale myślę, że są szanse wydobycia tych informacji, jeśli podejmie się tego osoba niezaangażowana w konflikt. Spróbujcie.
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 25, 2010 14:33 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

KOT SIę ZNALAZł!!!

Teściowa nagadała im wczoraj tak, że im w pięty poszło, powiedziała im, że wstydzi się, że ma takiego syna i chyba zadzialało:)))

Dowiedziałam się ( a właściwie teściowa) że zawieźli go do lasu <jakieś 20 km. stąd> :evil: i tam zostawili!

Debile totalni.

Zaraz pojechali z teściem i żeby kota szukać, nic mi nie mowiąc, a szkoda bo kot mi ufał więc może byłoby mniej stresu dla niego...

Pojechali (oczywiście państwo idiotyczni wpakowani na tylne siedzenie auta) ale w miejscu gdzie go zostawili już go nie było.

Znaleźli go jednak jakieś kilkadziesiąt metrów za lasem skulonego w rowie przy szosie.... Do tych pacanów nie chciał podejść i ploszył się więc teściowa ich wygoniła, sterczala tam niecałą godzinkę i Hipka złapała:):):)

Kot strasznie wystraszony, przerażony, oczy ma jak 5 zlotych, ale co się dziwić... biedaczek... No więc u teściów nie zostaje, bo mają kota i psa, no ale moi rodzice (właściwie moj tata) powiedzieli, że nie pozwolą żeby kot poszedl znowu do tych głupków i kolejny kot u moich rodziców.

Na razie są w osobnych pokojach pozamykane te dwa koty. W poniedziałek mama z jednym a ja z drugim do weta... Jeszcze nie wiem jaka będzie decyzja rodziców, czy obydwa koty zostaną, czy jeden będzie miał szukany dom, ale mój kociak jest przerażony i nawet jeśli rodzice będą chcieli zostawić sobie jednego tylko to ja nie pozwolę im Hipka oddać, najwyżej będę mieć 5 kotów:)

Ale tacie kocik się spodobał więc jest minimalna szansa, że jak się koty zaakceptują to zostaną obydwa...arazie obydwa muszą zostać bo jeden ma grzyba jak ja pierdzielę, a drugi przerażony ( u mojej mamy polożył się na dywanie pod łóżkiem i ze strachu załatwil sie pod siebie, nie wychodzi, a jak sie wyciąga rękę fuka, a zaraz potem przeraźliwie mialczy)...

Oby rodzice zgodzili się, żeby obydwa koty zostały na stałe...

A kot którego wczoraj wzięli na pewno nie jest domowy, bo nie narobił do kuwety tylko na dywanik w pokoiku gdzie siedzi narazie, ale to zrozumiałe, no ale dziś już skumał, że kupke trzeba do kuwety, ale sika dalej poza nią... Bywa :)


Biedny kot, tak się boi...

Czym go rodzice mogą przekupić?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Jeśli myślisz, że będę płakać, to masz rację... ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę."

ifciastu

 
Posty: 1952
Od: Czw kwi 15, 2010 18:21
Lokalizacja: Malbork

Post » Nie kwi 25, 2010 14:48 Re: MóJ KOT W SCHRONIE!!! CO MAM ZROBIć?

O mamo jak dobrze :D :D :D cieszę się bardzo, że się znalazła kocina. I gratuluje rodziców :1luvu: . A tamtych *** to bym sama do rowu wywaliła :evil:

Maugorzata

 
Posty: 44
Od: Pon lut 15, 2010 0:46
Lokalizacja: Kraków - Nowa Huta

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości