Tytek wiecznygilarz Margolcia Juz Po Operacji .

Jek bardzo dziękuje ,najbardziej na świecie bym chciała żeby dzieci się dogadały ,zwyczajnie po ludzku :oops:

kochani bardzo dziękuje za kciuki ,Margo była już na dworku ,jest na razie bardzo nieszczęśliwa i otumaniona ,ale do jutra pewnie jej przejdzie ,musze tylko zrobić jej ubranko .

a ja czuje się taka wypluta...
buziaki i do jutra.

Witam porannie ,noc pod hasłem czuwania ,postawiłam Margolci kojec,żeby się nie trzepała po mieszkaniu ,okryłam ,spała aż chrapała .
Od rana już za michą się rozgląda :wink:

ja chyba pójdę teraz spać :oops:

buziaki.

dzień dobry, :ok:

za Margolcię no i za Was

dziękuje ,idę do łóżka :mrgreen:

Dzień dobry. kciuki za rekonwalescentkę Margolcię :ok:

dzieki
z łózka oczywiście były nici ,poleciałam do Izy obfocić maleńtasy .
Są dwie krówki faceci i dwie szylki dziewczynki ,ale jakie śliczne i faktycznie maniuniemaniuniemaniunie to kod dla sheriny :wink:

fotki wstawię jak wrócę lub zaraz ..no to już .

a teraz lecę już na kroplówkę ,Margolcia OK ..tradycyjnie leży i warczy :twisted:

następna operacja zaszycie paszczy :evil:

Dorciu super, że przy tej całej codziennej krzątaninie i tylu problemach poczucie humoru Cię nie opuszcza - tak trzymaj

ja nie mam siły jej nosić ,po prostu nie mam ,ręce mnie tak bolą ..to około 2 km .i tylko 4.85 kg....dobrze że to już niedługo koniec z kroplówkami .
Margolcia jak na razie super ,je za trzech pije tak samo.

Małe Rude Tornado też w końcu poszło spać ,a ja chyba pójdę do sklepu bo jestem tak głodna że aż zła. :oops:

znów nie ma Oliwki :cry:

umówiła się ze mną na spacer...strasznie to wszystko ciężkie .

Widac, ze operacja poszła na zdrowie, humor dopisuje, apetyt też. A ty sobie zafunduj cos pysznego za te jej taszczenie :ok:

Kiler waży już 4 kg buuuu Teraz mi jest coraz trudniej być blondynką z pieskiem na ręku.

Kochana bestia, szalal dziś pół dnia na działce, potem odwiedziny u Czekoladki a teraz śpi...Doszło zdjęcie mokrej kury ? Dorotko co lepiej na kleszcze w sprayu czy w pipecie jednorazowej ??? Oczywiście dla potwora nie dla nas !

A z małą się w końcu ułoży. Opadną emocje i dzieciaki się dogadają. Trzeba zacisnąć zęby choć serce boli. Widać nie można teraz inaczej.

wczoraj było mi wyjątkowo przykro ,nie wiem jak można się umówić i nawet się potem nie odezwać ,ja jej nigdy nie zawiodłam i zapewne nigdy tego nie zrobię .
Za to Bartek miał możliwość być z malutką całe 40 min.
Przyszedł taki naładowany energią życia aż miło . :wink:

z praca się rozstaje mówią że szkoda bo dobrze rokował .

Margolcia kwitnie ,nadal jednak pije bardzo dużo wody i warczy na swoje towarzyszki doli i niedoli.
Czarka wczoraj usnęła popołudniu obudziła się dopiero dziś po 8 :strach:

Małe Rude Wiewiórzaste jest :1luvu:

Dziś 3 dzień odrobaczania Fenbendazolem .

Apetyt świetny ,dostała od sheriny conva mleczko ,jak ona to lubi ,jak mlaszcze ,potem trzeba brodę myć bo poklejona.

Tytek jak widzi że ona leży koło mnie ,śpi z boku :crying: