Witam wszystkich. Chyba mnie jakas choroba goni. Od wczoraj boli mnie lewy migdał. Jak tak dalej pójdzie to angina jak znalazł.
Burasia ( ta młodziutka tygryska z działki) bardzo szybko sie zaadoptowała w domu. Zastanawiam sie czy wypuszczać ja do ogrodu czy lepiej zostawic w domu i poszukac nowego domku. Kredka z Radomska troszke smarka, ale tak dziczy przy łapaniu, ze mam trudnosci z podaniem zastrzyku. Chyba dostanie tabletki do jedzenia.

Mam juz potwierdzony wyjazd trzech moich kotów do Warszawy. Dziewczyna wprawdzie jedzie do Krakowa ale bierze samochód od teścia i przyjeżdza do mnie po koty. Chciałam jej zapłacić za drogę, ale sie obruszyła. Jak obiecałam to pomoge i zawiozę koty do celu.

Tak że: Omar, Shadow i Dune jadą w niedzielę do swojego domku. Kocurki zostały drugi raz zaszczepione "5" ( takie było zyczenie nowych opiekunów) i sa zabezpieczone na wszelkie choróbska .

Czupurek zaczyna pokazywać, że jestem kocurem. Od czasu do czasu leją się z Kubusiem.

Nie lubi tez Burasi a to przecież młodziutka kotka. Chociaż Bella i Lilka tez mu schodza z drogi.
