Poznań Wilda - zaginął duży, czarny kot. ZNALAZŁ SIĘ!!! :)

Aga, mam nadzieję, że wróci..
Ciągle mam nadzieję.
Ale jak łażę szukać go w nocy po tym mrozie, to żal mi go jak cholera

Myślę, że jak ktoś zauważy kota, to doniesie p. Basi. Dobrze byłoby poinformować p. Basię o uciekinierze.Kciuki za znalezienie :ok:

.

grazyna mizera pisze:Myślę, że jak ktoś zauważy kota, to doniesie p. Basi. Dobrze byłoby poinformować p. Basię o uciekinierze.Kciuki za znalezienie .

Panią Basię miała powiadomić telefonicznie jerzykowka - ja nie znam pani Basi i nie wiem gdzie jej szukać.
Dlatego też nie bardzo wiem, dlaczego akurat pani Basia wiedziałaby o znalezionym kocie?
Znalazłam już kilka kotów na Wildzie i nigdy nie kontaktowałam się z p. Basią w tej sprawie, a koty już dawno mają nowe domy. Nie wiem, czy faktycznie jest to postać na tyle znana :roll:

Ale skoro może pomóc, to jak najbardziej..

Pani Basia poinformowana :wink:

Obiecała uczulić karmicielki, zwłaszcza tę z ul. Czesława. Jeśli będą jakiekolwiek wieści, natychmiast dam znać!!!
Nieustająco zaciskam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

mircea, dopiero zauważyłam. Trzymam bardzo mocne kciuki za szybki powrót zguby :ok:

Ciepłe myśli posyłamy i mocno kciuki zaciskamy :ok:

Ojej

Trzymam za odnalezienie :ok:

Dziękuję za kciuki, bardzo się przydadzą w tej sytuacji.

Znalazła się bestia jedna!!!!
byliśmy z TŻ i synem na spacerze rozklejając kolejne ogłoszenia.
TŻ zaglądał w każde okienka piwniczne i nagle krzyknął: JEST!!
I był tam. W 2 metrowej wąskiej dziurze przed piwnicznym oknem, zakratowanej od góry 2 prętami.
Za cholerę sam by stamtąd nie wylazł o własnych siłach!
Dzięki zaangażowaniu w akcję ratunkową panów z okolicznego sklepu udało nam się dostać do piwnicy i wyłamać zawiasy piwnicznego okna - dzięki temu wydostałam tego cuchnącego niemożebnie dezertera!
A teraz wykąpany, wychudły i zmęczony wygląda tak:

I teraz już wiem, że warto szukać kota w dzień - nie tylko w nocy, jak jest cisza i spokój.
Bo w nocy nigdy bym go tam nie znalazła.
Odezwał się dopiero jak do niego zajrzeliśmy i nas zobaczył.

Dziękuję wszystkim za wsparcie - zwłaszcza Łucji :1luvu:

Bardzo się cieszę

.
Mam nadzieję, że nic nie podłapał, odpocznie tylko troszkę i jak nowy będzie

.

Super!!!!!!!

No tak, szukać czarnego kota w nocy :lol:

A mnie to zawsze fascynowało, jak właściciel poznaje swojego całego czarnego kota :lol:

.

O jak dobrze

YES YES YES! :ok:

bardzo sie ciesze zesie znalazl, a co do sojarzen sasiadow to ja tez sie kiedys nabralam myslac ze ktorys ci uciekl, widzac kota wychodzacego sasiadow.
No to uff

ps dla mnie to zawsze bedzie Maciek :oops:

jesssu. Cale szczescie.

Ciesze sie bardzo. Sylwia usciskaj tego czarnego diabla. :ok:

łomatko aż ryknęłam w głos z radości
Bardzo się cieszę że Łobuziak się odnalazł

całusy dla niego wielkie

Poznań Wilda - zaginął duży, czarny kot. ZNALAZŁ SIĘ!!! :)

Kto przegląda forum