Czy jest jakieś...? Koniec sezonu a na koniec FOTY :)

[Betaka]

a podbierak wędkarski (chyba, że mówimy o tym samym - siatka)?

no, no, właśnie to mam na myśli

[milenap]

Dziewczyny, na podbierak, to ja z kolei złapać nie umiem

Prążek, ja mam właśnie klatke od broka, klatka sama w sobie jest super, jeżeli tylko kot podejdzie, to łapanka trwa 3 sekundy, tylko ten małpiszon zwiewa, jak klatke widzi waleriana, jak widać wabi wszystkich innych, tylko nie ją.


Edzina, to, ze waleriana nie zadziałała, to mnie dziwi bardzo, bo on sie przyssał po prostu do tej buteleczki. A może tak robić, nie kropić walerianą, tylko zostawić w klatce lekko odkręconą buteleczkę? aromacik będzie się unosił na pewno, moze jednak wejdzie tam?

Nie wiem co jeszcze spróbować, nie mam pojęcia

I znów dzis spałam na podłodze, żeby ten namolny kocur z klatki nie darł pysia

[Edzina]

A może tak robić, nie kropić walerianą, tylko zostawić w klatce lekko odkręconą buteleczkę? aromacik będzie się unosił na pewno, moze jednak wejdzie tam?

Butelke polozylam tuz przy nim. Zero reakcji.

[milenap]

No kurde, szybko mu się odmieniło a za jedzeniem nie wejdzie?

[kalair]

Gdzieście spadły, kochane!

[bulba]

Oj, podnosimy!

[kropkaXL]

Ale kocica upierdliwa jest z ta ostrożnościa!-a czas nieubłaganie ucieka!
Milenka już w następną niedzielę na zawsze żegna Zieloną Górę!!!!!

[milenap]

Osiwieje przez ta krówke dzis kolejna próba. Na razie, w ciągu dnia oczywiscie jej nie było.

[kalair]

My tu też przez nią osiwiejem! Co za krowa, no

[kropkaXL]

Przecież jest już naprawdę głodna!-do diabła-na co ona czeka???
Milenko,a pozostałe koty zjawiają się?

[Cameo]

Kot wolnożyjący też może najeść się do syta, np. polując, może też polecieć do innej stołówki, czy znaleźć coś na śmietniku

Ale uparta z niej sztuka, ostrożna... ale sądzę że i ona się "potknie" za co trzymamy kciuki.

[Cameo]

Mila, a dasz radę zagonić ją np. do piwnicy? wiem że Warszawskie dziewczyny (np. Jana) wyłapują w ten sposób uparte koty.

[milenap]

Kamila, innych stołówek tu nie ma. Zresztą krówka jest akurat kotem, który jest tutaj od poczatku mojego karmienia, więc ona doskonale wie, kiedy jestem, nie sądze, zeby szukała innego miejsca.
To miejsce jest oddalone od bloku, zresztą wszystkie okienka są zakratowane, na całym osiedlu.

Myślę, ze temu ostrożnemu charakterowi, to ona zawdzięcza tak długie życie na tym osiedlu.


Kasiu, wczoraj jej zostawilam niecałą saszetke, zeby nie pomyślała, ze jedzenie się tutaj skończyło. Zbyt mało, zeby się najeść, tak bardziej dla zasady. Wczoraj nie było nikogo oprócz tej domowej kotki, którą znam i kuny, podrostków też nie było. Nie wiem, może przez ten deszcz i grad?

[kropkaXL]

A może one mają jeszcze inna garkuchnię?-no bo jak by do tej pory przetrwały,a pojawiły sie dopiero teraz?

[milenap]

Kasiu, ja to osiedle przeszłam juz nie raz wzdłuż i wszerz, wczoraj jak w nocy chodziłam, to też wzięłam ze sobą latarkę, zajrzałam do każdego śmietnika, przetrząsnęłam krzaki, nigdzie nawet sladu jakiegokolwiek karmienia. Jesli by przyszły to narawde musiałyby przyjść z dosć daleka.
Kasiu, a tam gdzie ja karmie, to zostawiam jedzenie i odchodzę, ja tam nigdy poza porą karmienia nie chodziłam, bo nawet mi to nie po drodze, jak gdzieś wychodziłam. Codziennie zostawiałam dużą miskę mokrego jedzenia i dużą miskę suchej karmy, więc koty nie musiały być w tym momencie co ja, zeby sie najeść.


Zobaczcie Dziewczyny u Agusi i Poldka, Agusia w łożku już się myje