Dzień dobry
Zgłaszam się na wątku kieleckich kotów, bo to właśnie kielczan dotyczy. Znajoma mojej koleżanki jest bardzo ciężko chora. W domu ma miniaturowe 4-letnie jamniczki (nie wiem, ile jest tych ogonków) i (chyba) 5 kociastych (dachowców). Kotki są wysterylizowane, a wszystkie zwierzęta w ogóle zadbane, kochane, wypieszczone. I pilnie potrzebują opiekunów
Nie mam na razie wielu informacji nt. tych zwierząt. Dostałam tylko link do stronki ze zdjęciami kocio-psiej gromadki
http://www.djaskolska.arjmm.pl/saia.htmlZdjęcia nie są aktualne, niestety.
Może ktoś się wzruszy losem tych zwierząt...? Wiem, że może być ciężko, w końcu wiele kieleckich kotów domów nie ma, ale zawsze jest jakaś nadzieja
