Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

A nóżki? Kiedy znajdzie nóżki?

ojć to kciuki za dziewczynki :ok:

Rączki służą do jedzenia :lol:

.
A nóżki to chyba za miesiąc, dwa.

Przed chwilą odkryłam, że Kirunia ma po każdej stronie pyszczka mega długie wibrysy (po 1 szt). To by potwierdzało hipoteze, że koty mają te wibrysy po to, żeby im mówiły, czy ich ciało w całości przelezie przez jakiś tam otwór, przez który przelezie głowa. A jak kot jest gruby... :twisted:

MarciaMuuu pisze:Rączki służą do jedzenia .
A nóżki to chyba za miesiąc, dwa.

Przed chwilą odkryłam, że Kirunia ma po każdej stronie pyszczka mega długie wibrysy (po 1 szt). To by potwierdzało hipoteze, że koty mają te wibrysy po to, żeby im mówiły, czy ich ciało w całości przelezie przez jakiś tam otwór, przez który przelezie głowa. A jak kot jest gruby...

NO tu chyba obalę teorię, Mycha ma krótkie :twisted:

Zawsze jest wyjątek od reguły

Dzień Doberek!

Śliczna mama i śliczna córeczka.

no no mała się rozkręca tylko czekać aż zacznie męczyć Kirunie :kotek:

Koteczki w sobotę były u weta. Kira miała pobrana krewke i ok. Mia miała taki atak paniki, że hoho! :roll:

Zgubiła połowę futra. TŻ mówił, że krew pobierano jakby w śnieżycy (futro). Najpierw wetka się wkłuła w jedna łapę, ale maupa tak się szarpała, że igła wyleciała. W ogóle cuda wianki czyniła kota. A TŻ słynący poniekąd z umiejętność spacyfikowania kota, ledwo sobie radził. Biedna zezstresiona kota

. Wyniki jutro wieczorem (wątrobowe i nerkowe dla obu).
Mia dostała sterydka na kaszel i fungiderm na grzyba na brodzie :roll:

. Tylko TŻ zapomniała ile razy dziennie smarować. Dostały też odrobaczonko na kark, więc mam dwudniowy zakaz głaskania kotów i mi z tego powodu smutno

.

Ale za to mam kilka fotek

Gdzie jest kotek?
Obrazek