Zoya znalazła swój domek! Pojechała :)

tak, Zoya jest typem jęczącym w transporterze, aczkolwiek myślałam że się zmęczy i uspokoi

szuwar, jeszcze raz ogromnie ci dziękuję, a przede wszystkim twojemu małżowi który poświęcił własne uszy dla dobra sprawy :1luvu:

paulinka, załączona umowa do podpisania i odesłania, jeden egzemplarz oczywiście dla ciebie, dziś się też dowiem o numer konta. opiekuj się Zoyką i niech wam się razem dobrze żyje, to kochany kot.

Co u Zoyki?

Zoya się ciągle oswaja. Do nas jest słodziutka, ale koty coś jej nie bardzo pasują chociaż już jest i tak trochę lepiej. Dosyć mało też je, ale to chyba wciąż stres. Dwójeczka raz była w wannie, ale poza tym do kuwetki

Jak porobię nowe zdjęcia to wrzucę i coś napiszę

u mnie chwilkę było prycholenie na koty ale bardzo umiarkowane, i to nie od razu, a potem wspólne mycie i gonitwy

mało je- niemożliwe! kota w drodze podmienili! a tuńczyk, kurczak, puszki?

No już coraz mniej syczy i na coraz bliższą odległość pozwala kotom do siebie podchodzić, ale wciąż są prychy. No w pierwszy dzień dostała tuńczyka to prawie nic nie zjadła, potem robiłam podchody z kurczakiem to też nie za bardzo, suche mają purinę z kurczakiem i indykiem to coś czasem podje, ale też nie za dużo.. Nie wiem, kabanoska kociego jej dałam to trochę zjadła ale ogólnie słabo coś..

nie wierzę

a surowego coś? aaaa i wątróbkę uwielbia! surową wątróbkę!

Halo, halo:)
TZ nieśmiało pyta co słychać u "jego" kota? Dajcie jakąś fotę, plizzz...

No więc zdaję relację. Zoya już się chyba zupełnie wyluzowała. Włączył się jej odkurzacz, bawi się już z kotami i biega po domu z myszką miaucząc i mrucząc (najchętniej w nocy..). Jeszcze trochę w ciągu dnia siedzi w łazience ale jak się ją wyciągnie z niej to do niej nie prędko wraca

Jak coś chcecie wiedzieć to pytać. Tymczasem dwa zdjęcia sprzed chwili:
Pozowane:

I w trakcie mycia:

Śliczna Zoyula! że też ja ją oddałam :twisted:

widzę, że szyjka trochę bardziej zarosła, mam nadzieję że już nie wygląda jak wyskubany kurczak :mrgreen:

no i widzę, że dalej opiekuje się myszą :ryk:

No cuuudooooo! TZ mógł ją jednak porwać po drodze...

co tam słychać u czarnej pięknisi?

Umowa adopcyjna dotarła do schroniska, dzięki

Też jestem ciekawa co słychać u ślicznoty.

Jeśli będą jeszcze jakieś fotki,
bardzo proszę o zamieszczanie ich w dozwolonym na miau rozmiarze,
to znaczy maksymalnie 640 pikseli na dłuższym boku. Większe - w postaci miniaturek.
Za duże fotki będą zamieniane na linki i czekały na "poprawkę".
:idea:

http://imageshack.us/ oferuje bardzo wygodne zmniejszanie podczas uploadu

Zoya znalazła swój domek! Pojechała :)

Kto przegląda forum