» Pt kwi 23, 2010 18:02
Re: Maluch z zapaleniem płuc - problemy z oddychaniem :(
Bylam dzisiaj u Oczusia przed poludniem. Troszeczke byl zaspany ale jak mnie zobaczyl to zaczal sie wtulac i trajkotac. Chwile mi sie przygladal bo juz prawie 2 tygodnie sie nie widzielismy. Oczus troszeczke urosl, ale nadal chudzinka z niego straszna. Pazurki ma juz dlugie i co chwile sie o cos zaczepia. Lapka biedna z wenflonem i zaschnieta krwia. Delikatny katarek. Gdyby ktos zobaczyl go po raz pierwszy to uznalby, ze ten kotek to obraz nedzy i rozpaczy. Tylko my wiemy, ze Maluszkowi powoli, bo powoli ale sie poprawia. Zastanawiam sie czy jak bede nastepnym razem na poczatku maja, nie przywiesc mu aloesu do picia. Podaje sie strzykaweczka, raz dziennie po odrobinie. Moje koty pieknie aloes pija, a zregenerowalby troche zoladek i watrobe po tych lekach ktore juz tyle czasu bierze. One napewno mu bardzo pomagaja ale i jednoczesnie oslabiaja. Tylko kto bedzie mu ten aloes codziennie podawal ???
Postalismy troche na sloneczku ale byl duzy wiatr i Oczek chcial wracac. A na kanapie wtulil sie we mnie i mruczal. Nawet troche podsypial ale co chwile budzil sie zeby sprawdzic czy dalej z nim jestem i dac mi caluska. Trafilam na super pania wet. Monike Cyganska. Troche sobie pogadalysmy i zapytala mnie czy nie znam kogos, kto przygarnalby sunie, ktora jest w Lecznicy. Sliczna, duza, 3 letnia sunia, ktora az piszcze z radosci na widok czlowieka. Wspanialy pies. Bardzo lagodny i wesoly. Gdyby ktos z Was lub z Waszych znajomych chcial przygarnac sunie, to zapewniam, ze naprawde warto.
No a Oczatka schowalam do klatki i dostal na koniec pasztecik Gourme, bo Gerberka nigdzie nie moglam po drodze dostac. Zjadl ze smakiem. Kochany kotek. Tak spragniony czulosci i przytulenia, ze az lzy same naplywaja do oczu ...
Zauwazylam tez cos, czego nigdy wczesniej nie widzialam - Oczus ma w dolnej szczece, po 2 kielki, po kazdej ze stron. Nigdy czegos takiego nie widzialam. Czy to normalne ???
Nie chcialam juz pokazywac pani dr. bo balam sie, ze moze zechca usunac, a ten kotek tak boi sie zastrzykow i zabiegow na stole, ze az zaczyna po kociemu plakac i caly sie trzesie. Wiec moze narazie niech ma te dodatkowe zabki. Moze to lepsze niz nie mialby wcale.
Pozdrawiam wszystkich !!!