Do mojej pracy przybłąkał się wczoraj młody, bury kocurek. Na oko nie ma jeszcze 9 miesięcy. Jest wygłodzony, bardzo przyjacielski i ufny, lgnie do ludzi, szuka miłości. Widać, że miał domek, ale ktoś go wyrzucił. Przyzwyczajony do domku nie radzi sobie na śmietniku, szuka pomocy u ludzi. Przed chwilą zostałam poproszona o wywiezienie go gdziekolwiek. Pilnie poszukuję domku dla niego, bo do siebie nie mogę go zabrać, mam trzy koty - moje potwory go zagryzą

Jakby ktoś mógł mu ofiarować domek, to proszę o kontakt. Sprawa bardzo pilna!!!!