Margo vs FurKot. A na doczepkę Hadron.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 06, 2010 20:45 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

ptaszydło pisze:Mam ortezę - takie dwa pręty z zawiasami pośrodku, które idą wzdłuż nogi (po bokach) i są pasami do niej mocowane. Zawiasy są na wysokości kolana i się różnie je ustawia (można zupełnie zwolnić lub ograniczyć kot zgięcia) - ja mam pozwolenie na zginanie w obrębie 30 stopni

Staram sobie to wyobrazić, ale wszystko co przychodzi mi w myślach to jakieś ciężkie sprzęty jak z horrorów.
Ogólnie po przeczytaniu tego zabolały mnie aż kolana..
Na pewno przy Furkotce dużo lepiej się będzie goić :ok:

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Śro kwi 07, 2010 14:48 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

Witam się tym razem z domu (tego Gliwickiego na razie)!
Ortopedia to w ogóle ciężka sprawa - młotki , piły, wiertarki (wyglądające bardzo podobnie do tych dla budowlańców). Moja orteza wygląda tak (na zdjęciu to nie moja noga tylko fotka z netu):
Obrazek

Ale dość tych koszmarów!
Zwierzaki przywitały mnie szaleńczo - Margo prawie zwalając ze zdrowej nogi, FurKotka wykorzystując okazję do polowanie na psi ogon. Gdy zainstalowałam się w łóżku kocisko zainstalowało się na moim brzuchu. Oczywiście od razu poziom owłosienia wzrósł mi o 1000 % :roll: - ciekawe co na to pielęgniarki...
Kocisko zbyt długo w bezruchu nie wytrzymuje ale co chwilę sprawdza co u mnie i wraca do swoich spraw. Generalnie sielanka!

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4872
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Śro kwi 07, 2010 15:50 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

Opadłam na podłogę po zobaczeniu tego zdjęcia. Właśnie tak to sobie wyobrażałam. Horror!
Nie wymagaj od kota by się bardzo Tobą zajmowało. Noga, nogą. Ale wiesz ile innych rzeczy trzeba zrobić?
:mrgreen:

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Śro kwi 07, 2010 16:16 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

KAsia Amy pisze:Nie wymagaj od kota by się bardzo Tobą zajmowało. Noga, nogą. Ale wiesz ile innych rzeczy trzeba zrobić?
:mrgreen:

Wiem, wiem. Np. przekopać kwiatki doniczkowe mojej mamy :evil: sprawdzić czy na stole nie mi nic ciekawego i spróbować ściągnąć obrus na podłogę :evil: rozrzucić notatki mojej siostry :evil: pozaczepiać psa :evil: zdemolować resztki ozdób świątecznych :evil: pozaciągać choć trochę firany :evil: itd. itp.

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4872
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Śro kwi 07, 2010 20:30 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

O to, to właśnie!
Łapki pełne ciężkiej roboty!

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Pt kwi 09, 2010 12:09 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

Pod moją czasową nieobecność zapanowały w domu (ciągle jeszcze gliwickim) nowe zwyczaje. Ponieważ w bloku trudno zorganizować ustronną kocią jadalnię, FurKotka jest karmiona na szafce. Margo wie, że może jeść tylko z podłogi (jak coś komuś spadnie to przepadło) i swoich misek. Jednak kocisko nigdy głodu nie zaznało i dzieli sobie posiłki na raty zamiast wszystko od razu pożreć (Margo nie odejdzie od miski puki nie jest wylizana na błysk). Więc miski na szafce kuszą psa. Ale psica posłuszna jest. Więc w tym swoim łebku wykombinowała takie coś. Podchodzi od niechcenia do szafki, wie, że wyjeść kotu nie może więc nie je tylko trąca miskę nosem (tak niby niewinnie), trąca znowu, aż miska spada na podłogę. Kiedy miska ląduje na podłodze sytuacja ulega radykalnej zmianie, bo z podłogi wolno zjeść, więc Margo zmiata wszystko co rozsypała...
Kocisko oczywiście olewa sprawę - przecież jak jedzonko znika, to i tak niedługo pojawia się nowe.

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4872
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Pt kwi 09, 2010 17:00 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

Ptaszydło, a propos Twojego obecnego stanu, pewnie by Cię zainteresowała książka "Stulecie chirurgów" Thornwalda. Właśnie to pochłaniam i włos mi się jeży. To dopiero był horror - ciachanie bebechów i kości bez znieczulenia... Chociaż lepiej tego nie czytaj :twisted:
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 11, 2010 17:02 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

Ciekawe lektury sobie dobierasz Arsnova :strach:
Ja bym chyba nie dała rady, niezależnie od mojego stanu. A najlepsze jest to, że współczesna medycyna też nie zawsze odwołuje się do znieczulaczy i ogłupiaczy. Można np. przewiercić się przez ludzkie kolano w poprzek na wylot, przeciągnąć przez tą dziurę pręt i za ten pręt podwiesić nogę - podobno nie boli, choć ja nie wierzę mimo, że znam dwie osoby, które to przeszły...

Tymczasem kocisko walczy z kaktusem - taką kulą z długimi kolcami. Co ciekawe nie wali łapą na oślep tylko metodycznie odgryza kolce :roll:

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4872
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Pon kwi 12, 2010 8:58 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

Kaktus jeszcze żyje.
Za to nocą poległ ulubiony wazon mojej mamy :roll:

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4872
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Czw kwi 15, 2010 9:44 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

Jak się miewa sławetne kolano?
W "Stuleciu chirurgów" kestem już przy wynazazku chloroformu, więc jest trochę mniej makabrycznie :wink:
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 15, 2010 10:08 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

Dziękuję, całkiem nieźle. Ostatnie 3 dni znowu przesiedziałam w szpitalu, bo ortopedzie nie podobały się postępy w rehabilitacji i powiedział, że mnie nie puści do domu puki nie wykonam poprawnie określonych ćwiczeń. Presja była silna więc kolano od razu zaczęło lepiej pracować. Właśnie wróciłam do domu. Mam całą listę ćwiczeń do wykonywania co godzinę przez cały dzień więc praktycznie cały czas ćwiczę.

Po powrocie do domu na moim łóżku znalazłam przegryziony na pół (wzdłuż) ołówek i zadowolonego z siebie kota :roll:

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4872
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Sob kwi 17, 2010 14:38 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

Ptaszydło, wyobraź sobie, że kwestia pogrzebu na Wawelu nie ominęła nawet miau... Na wątku Gaguni i Ulli rozegrały się ostre wymiany zdań... :)
Podzielił ten Wawel ludzi, nie ma co
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 18, 2010 10:29 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

Moja siostra studiuje w Krakowie i opowiedziała mi, co tam się wyprawia. Te wszystkie pikiety za i przeciw, wożenie pustych trumien itp. Ja chyba wolę tą kwestię zostawić w spokoju. Wiem, że to pójście na łatwiznę... ale jako osoba, której było zupełnie nie po drodze z prezydentem (choć b. szanowałam pierwszą damę) chyba nie mam innego zgrabnego wyjścia z sytuacji (niemniej jednak poszukam sobie wątku, o którym wspominasz).

Tymczasem wróciłam do Bystrej. W końcu! Po miesiącu nieobecności. Margo szaleje z radości (dopiero będąc w Bystrej widzę jak ten pies jest stłamszony gdy musi siedzieć w Gliwicach w bloku). Przegapiłam wysyp krokusów (od sąsiadki wiem, że było pięknie) ale załapałam się jeszcze na cebulice, szachownice i wrzośce. Co tu dużo gadać - kocham ten mój mały światek wolny od wielkiej polityki i wielkomiejskiego szaleństwa...

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4872
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Śro kwi 21, 2010 8:11 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

pięknie napisane o tym małym światku :D
może aż tak wiele nie przegapiłaś..może będzie replay...podobno ma być zimno i przymrozki, to może i wiosna zrobi potem powtórkę z przyjścia z krokusami, przebiśniegami etc? :roll:

Czyli mówisz że już spowrotem zameldowałaś się po drugiej stronie górki?
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro kwi 21, 2010 9:00 Re: Margo vs FurKot: wiosna!

ptaszydło pisze:Przegapiłam wysyp krokusów (od sąsiadki wiem, że było pięknie) ale załapałam się jeszcze na cebulice, szachownice i wrzośce. Co tu dużo gadać - kocham ten mój mały światek wolny od wielkiej polityki i wielkomiejskiego szaleństwa...


Ech, zazdroszczę..

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 41 gości