Adopcja kociaka Warszawa

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto kwi 20, 2010 18:35 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Dzięki jasdor :)
jeśli możesz podaj mi email do siebie z chęcią poemailowałabym z Tobą :)
Mój kot chodź dojrzały skończyła 3 lata jest totalnym craz- olem :) zachowuje się ciągle tak jak miała 4 miesiące gdy ją brałam do domu totalny wariat

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Wto kwi 20, 2010 18:49 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Proszę bardzo :D jasdor@O2.pl - jest również przy moim profilu

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto kwi 20, 2010 19:06 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Oczywiście, bardzo chętnie wyślę, lecz dopiero jutro będę miała dostęp do komputera, na którym są zdjęcia.
Justyś jest już ogłoszony na allegro (dzięki, Uschi!), bo rozdzwoniły się telefony w sprawie jego adopcji. znalazłam link do jego aukcji, gdzie są zdjęcia:
http://www.allegro.pl/item1008554631_ko ... ny_7m.html
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto kwi 20, 2010 19:21 Re: Adopcja kociaka Warszawa

jasdor dzięki odezwę się wkrótce :)

Ps Agnieszka :) Justyś jest cudny :) czekam na więcej zdjęć

Pozdrawiam
Ania :ryk:

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Wto kwi 20, 2010 20:50 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Tu są kociaki do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=110003 .
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 21, 2010 12:14 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Agnieszka i inni miłośnicy kotów :) czy możecie mi doradzić bo już sama nie wiem czy lepiej jest wziąć do domu gdzie mam dorosłego kota - małego kociaka czy większego takiego do 7 miesięcy. Wiem, że na początku będzie sykanie warczenia itp jestem tego świadoma i gotowa na to, do tej pory kierowałam się tym, że mniejszego bardziej zaakceptuje moja kotka ale teraz sama nie wiem czy dobrze myślę. Bardzo chciałabym mieć 2 kota boje się, ze nowy starszy kot też zacznie się rzucać i zacznie mi sie prawdziwa wojna w domu. Z małym może byłby mniejszy problem w poznawaniu jak myślicie? Może szybciej by się polubiły.

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Śro kwi 21, 2010 12:31 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Nie będzie szczególnej róznicy w akceptacji maluszka czy młodziaka... Sugerowałabym takiego ponad półrocznego choćby z powodu że lepiej sobie poradzi z ewentualną niechęcią Twojej kici i nie będziesz miała strachu że jak nie dopilnujesz to kicia może małego męczyć.

Mniej też stresu z dostowowaniem domu żeby mały głupol czegoś niebezpiecznego nie zmalował.

edit: maluch to do 4mcy, a kot do roku a nawet dwóch to młodziak :)
Ostatnio edytowano Śro kwi 21, 2010 12:41 przez Poker71, łącznie edytowano 2 razy

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Śro kwi 21, 2010 12:38 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Napiszę Ci tak, przez mój dom przewinęło się ponad dwadzieścia kotów.W różnym wieku,różnej płci i maści,z działki,pola,piwnicy,stodoły...itd.Statystycznie najbardziej miziaste są kocurki,dziwne,prawda? Żaden (!) nie miał problemów z kuwetką,chociaż większość takiego ustrojstwa nigdy nie widziała.Żaden nie był u mnie wychodzący i żaden nie wykazywał chęci wyjścia na zewnątrz.Im szerzej otwierałam drzwi,tym głębiej do mieszkania każdy wchodził.No,dymniak Tadzio miał takie zapędy,ale odwiedzał czarnego kastrata na czwartym piętrze, na dwór nie wychodził.Nie było konfliktów,nie zauważyłam różnicy między małym kotkiem,a dorosłym kocurem jeżeli chodzi o dogadanie się z pozostałymi.Może tylko to,że czasem mały kotek był zbyt namolny,ruchliwy i to denerwowało moją dorosłą już bardzo Melę.Nie syczała,nie biła go,ale dawała do zrozumienia,że nie ma ochoty na wspólną zabawę.
Nic nie wykombinujesz,każdy kot jest inny,każdy ma określony charakter.Bierz takiego,jaki Ci się podoba.Nie patrz,czy mały,czy duży,to bez znaczenia.Co ma być to będzie.Nie zakładaj czarnego scenariusza.Większość moich tymczasów poszła na dokocenie i tylko ogromny Figaro nie bardzo może się pogodzić z obecnością pięknej czarnej Fibi.Pozostałe super.Wcale nie musi być syczenie,warkoty.A według mnie siedmiomiesięczny kocurek to jeszcze kocie dziecko,naprawdę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56174
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 21, 2010 12:41 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Głupolstwo w wieku 6-7 miesięcy wcale nie przechodzi. :lol: Justyś świruje tak, że trzeba mieć dużą zdolność przewidywania. :lol:
Najtrudniej przetrwać pierwszy rok, półtora, potem to już z górki. :lol:
Jeśli chodzi o Justysia, to on świetnie sobie radzi z niechęcią dorosłej kotki, bo z taką moją zołza przyszło mu spędzać pierwsze tygodnie w sypialni. Parę razy dostał po pysku od baby, to chodził jak w zegarku. Teraz prowokuje do zabawy dorosłe stado, chłopaki chcą się z nim bawić.

W przypadku adopcji kota w Warszawie, można się umawiać na "próbę" adopcji. Ja zawsze oddając koty do adopcji podpisuję umowę, że w razie jakichkolwiek problemów czy zastrzeżeń mam prawo i obowiązek kota odebrać.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro kwi 21, 2010 12:45 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Agneska pisze:Głupolstwo w wieku 6-7 miesięcy wcale nie przechodzi. :lol:


Przechodzi ciutkę to najgorsze głupolstwo typu "a co to? jak fajnie wiruje.... aaaa ratunku topię się wyciągnijcie mnie z kiblaaaaaa" :)

Można być TROCHĘ (podkreślam trochę:) ) spokojniejszym. Bo przy maluchu strach po zakupy czy ze śmieciami wyjść.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Śro kwi 21, 2010 13:21 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Kibelek mam zamknięty ;) ale rozumiem o co chodzi dla małego kociaka co 3 rzecz może być niebezpieczna.
To podzielę się z wami jeszcze jedną kwestią dlaczego myslę, że kociak byłby lepszy.
Moja kotka jest kotem czystym rasowym - rosyjski niebieski nie jest wysterylizowana bo chcieliśmy z moim chłopakiem ją spiknąć z drugim rasowym rosyjskim kocurem by mieć młode zostawić sobie jednego a resztę rozdać po znajomych (nie krzyczcie na mnie wierzcie mi te kociaki z łatwością znalazły by nowy dom). W tym roku zadecydowałam, że jednak wykastruje moją kocinę bo boję się o jej życie (ma przepuklinę) Oglądało ją wielu weterynarzy i nikt nie gwarantuje mi że np jakiś kociak się nie udusi itp :( dlatego w najbliższym czasie kicia idzie na sterylizację. Stąd moje myślenie że moze mojej kotce włączy się coś w rodzaju instynktu macierzyńskiego i szybciej zaakceptuje malucha. Chcę podkreślić, iż kota którego przyjmę sterylizuje od razu albo przyjmę wysterylizowanego już.

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Śro kwi 21, 2010 13:25 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Z Agnieszką się zgadzam moja kocica ma 3 lata a zachowuje się jakby miała niecały roczek biega, poluje na wszystko co się ruszy, zabawa to jej życie :) do tego jest mega ciekawska więc ja mam już we krwi, że muszę uważać na to gdzie i co robi mój kitek :)

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Śro kwi 21, 2010 13:30 Re: Adopcja kociaka Warszawa

maxima161 pisze:(nie krzyczcie na mnie wierzcie mi te kociaki z łatwością znalazły by nowy dom).


Nie krzyczę... ale problem jest taki że to nie kwestia ile kociaków znalazłoby domy, tylko ile już urodzonych by ich nie znalazło, oraz ilość kocich nieszczęść w kolejnych pokoleniach:(((
Ale decyzja o sterylce podjęta, chwała za to!

maxima161 pisze:Stąd moje myślenie że moze mojej kotce włączy się coś w rodzaju instynktu macierzyńskiego i szybciej zaakceptuje malucha. Chcę podkreślić, iż kota którego przyjmę sterylizuje od razu albo przyjmę wysterylizowanego już.


Koty nie mają myślenia abstrakcyjnego. Stąd brak instynktów stricte macierzyńskich bez urodzenia kociąt. Za to są instynkty stadne, nakazujące opiekowac się członkiem stada: dotyczą tak kocurów jak i kotek. Jednak instynt opiekuńczy nie pojawia się w związku z wiekiem nowego nabytku, a cechami kota.

Kilka lat temu wzięłam do domu bura kicię. Gdy kicia podrosła (niedługo przed albo niedługo po jej sterylce), w domu pojawił się nowy kociak (uratowana z piwnicy kulka maleńka). Reakcje była STRASZNA, tydzień czasu prawie nie spaliśmy żeby nie doszło do mordu, miesiąc czasu żyć się nie dało, wstępna akceptacja po 3 miesiącach, ale "odbraziła się" dopiero po roku czasu. Dziś bawią się i zajmują sobą nawzajem.
Z kolei znajomy miał sytuację kiedy do dorosłego wielkiego kocura zaadoptował podrostka podwórkowego, takiego już podrośniętego. Wielki za punkt honoru sobie przyjął pokazac młodemu swiat:) A wczesniej na malutkie kociaki reagował niemal paniką.

To kwestia kota który jest w domu, a nie wieku nowego przybysza.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Śro kwi 21, 2010 13:38 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Droga moja maxima161
Właśnie o tym pisałam :D
Jak przyniosłam małą z parkingu miała może 2 m-ce. Kośka była dorosłą 6 letnią prawie kotką, wcześniej wysterylizowaną. Po akcji fuczenia, obwąchiwania i poznawania się, myślałam, że nie będzie dobrze. A po tygodniu było tak:
- Kośka przygarnęła maleństwo jak swoje własne

- kiedy tylko mała chciała, Kośka rozkładała brzusio i dawała cmokać cyca, z którego przecież nic nie leciało, ale fajnie było sobie tak pocyckać.Cycuś był wyciągnięty aż się bałam, żeby coś się nie przyplątało, ponieważ mała miała już ładny szerego ząbków

- kotka, która przedtem spała zawsze ze mna w łóżku - całkowicie przeniosła się do maleństwa na całą noc i tak zostało do tej pory

- staruszka, nieco osowiała, schorowana, przesiadująca zwykle na swoim miejscu, niewiele ruszająca się, bez wyrazu - zaczęła nagle (prowokowana do zabawy) bawić się z malutką, czego już długo nie robiła, nawet za piłką ciężko się jej było ruszyć.
Teraz ganiają obie po domu, jak stado słoni, a duża nawet czasami sama prowokuje zabawę.

Mała jest troche denerwująca np. jak Kośka idzie pić wodę - to mała musi też tam być natychmiast, więc Kosia odstępuje. To samo z jedzeniem, kiedy duża je to mała wchodzi jej do miski. Duża jest bardzo tolerancyjna i nie robi krzywdy. Dlatego nawet zamykam ją jak je w kuchni, żeby jej malutka nie przeszkadzała.
Matka i córka - każdy kto je zna to tak powie, a Kosia jest wspaniałą i opiekuńczą, wysterylizowaną mamusią :1luvu:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro kwi 21, 2010 13:53 Re: Adopcja kociaka Warszawa

jasdor no właśnie też bym tak chciała :) ale każdy kot jest inny.
Ja jestem przygotowana na każdą ewentualność, moja kotka jak ją brałam dość długo się przyzwyczajała do nowego domku ale teraz nie odstępuje mnie na krok. Taki to z niej kociak trudno zasłużyć na jej względy. Początki są zawsze trudne ale je przetrwam :) poszukiwania czarnego kota trwają dalej choć zastanawiam się nad Justysiem :) podoba mi się, że jest wariatem :) i lubi się bawić

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości